W tym artykule dowiesz się o:
Wybór bramkarza, który pasowałby do naszego zestawienia, był sprawą niesłychanie trudną i skomplikowaną. Z jednej strony najgorszy procent udanych interwencji zaliczył Pavels Steibors, ale z drugiej to Krzysztof Pilarz miał spory udział w bramce, którą Pasy straciły w meczu ze Śląskiem Wrocław. Golkiper Cracovii popełnił ewidentny błąd, nie potrafiąc wybić piłki.
Boczny obrońca Zawiszy nie zaliczy debiutu w naszej lidze do udanych. Rumun nie nadążał za rywalami, a jego błędy musiał naprawiać Andre Micael. Może w następnych spotkaniach jego forma będzie wyższa?
Zasłużył na dwie czerwone kartki, dostał tylko jedną żółtą. Bardzo słabo w defensywie zaprezentował się ten zawodnik aktualnego mistrza Polski. Był wolny, ociężały. Na pewno stać go na lepszą grę.
Drugi z zawodników mistrza Polski w naszym zestawieniu. Igor Lewczuk także nie zaprezentował najlepszej dyspozycji, a na domiar przed końcem meczu wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę.
Pierwsza kolejka po zimowej przerwie nie była udana także dla Pawła Baranowskiego z PGE GKS-u Bełchatów. Ten piłkarz sprokurował rzut karny dla Podbeskidzia, a jedenastkę Górale zamienili na bramkę. Strata tego gola zdecydowanie wybiła bełchatowian z rytmu.
Słaby mecz pomocnika Zawiszy, który gdzieś zagubił dawną, wysoką formę. Przeciwko Górnikowi tracił w środku pola masę piłek, a ponadto był strasznie wolny i mało zwrotny - pisał nasz korespondent z Bydgoszczy.
Uznawany za duży talent 19-latek za wszelką cenę chciał się pokazać z jak najlepszej strony w swoim debiucie. Niestety braku doświadczenia nie da się przeskoczyć. Dwie żółte i w konsekwencji czerwona kartka sprawiły, że jego zejście pokrzyżowało plany Koronie.
- Flavio musi grać do środka, a tego nie zrobił - mówił po meczu z Cracovią trener Śląska Wrocław Tadeusz Pawłowski. Portugalczyk miał na nodze kluczową piłkę dla losów spotkania. Gdyby podał, zapewne Śląsk podwyższył prowadzenie i wygrał mecz. Flavio zdecydował się jednak na strzał, który okazał się niecelny, a chwilę później Pasy doprowadziły do remisu. Od zawodnika takiej klasy oczekuje się zdecydowanie lepszej gry.
Litwin w Bydgoszczy poważnie zawiódł i chyba czeka go długa droga, zanim zabłyśnie w naszej lidze. Nasz bydgoski korespondent miał ciężki orzech do zgryzienia. Nie było to bowiem porywające widowisko, a to nie sprzyja wystawianiu zawodnikom dobrych ocen.
Napastnik Lecha Poznań przetruchtał całe spotkanie z Pogonią Szczecin. Nie pokazywał się partnerom w wolnych sektorach boiska, nie dochodził do dośrodkowań ze skrzydeł. Praktycznie nie zagrażał Radosławowi Janukiewiczowi. Za atakowanie bramki Portowców odpowiedzialni byli głównie pomocnicy, a i tak okazało się, że do zdobycia gola potrzebna była szarża stopera.
Ławka rezerwowych: