Lech - Legia: Awanse po dogrywkach, wielkie nerwy z II-ligowcem - droga Kolejorza do finału Pucharu Polski

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie rywale z T-Mobile Ekstraklasy, a II-ligowcy postawili Lechowi największy opór na drodze do finału Pucharu Polski. Jak wyglądał marsz wicemistrza na Stadion Narodowy?

1
/ 6

1/16 finału 24.09.2014 Lech Poznań - Wisła Kraków 2:0 (0:0) 1:0 - Szymon Pawłowski 68' 2:0 - Szymon Pawłowski 77'

Skład Lecha: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Luis Henriquez (63' Barry Douglas), Łukasz Trałka, Darko Jevtić (78' Szymon Drewniak), Gergo Lovrencsics, Kasper Hamalainen, Muhamed Keita, Zaur Sadajew (15' Szymon Pawłowski).

Dublet Szymona Pawłowskiego sprawił, że zmarnowany przez Darko Jevticia rzut karny nie miał dla Lecha przykrych konsekwencji
Dublet Szymona Pawłowskiego sprawił, że zmarnowany przez Darko Jevticia rzut karny nie miał dla Lecha przykrych konsekwencji

Pokonanie pierwszego rywala nie stanowiło dla Kolejorza wielkiego wyzwania. Powód? Biała Gwiazda przyjechała do stolicy Wielkopolski w mocno rezerwowym składzie i przez pełne 90 minut gospodarze mieli ogromną przewagę.

Bramki zaczęły padać późno, bo Lech długo raził nieskutecznością. W pierwszej połowie zmarnował nawet rzut karny (Gerard Bieszczad obronił strzał Darko Jevticia). Ostatecznie jednak dublet Szymona Pawłowskiego dał miejscowym pewny i spokojny awans do 1/8 finału. Poznańscy kibice odetchnęli z ulgą, bo we wcześniejszych edycjach Puchar Polski kojarzył im się przede wszystkim z rozczarowaniami i to na bardzo wczesnych etapach.

Włodarczyk: W końcu ten puchar wraca do tego, że każdy chce go zdobyć

2
/ 6

1/8 finału 30.10.2014 Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 4:2 (2:2, 2:2, 2:2) 1:0 - Zaur Sadajew 1' 2:0 - Karol Linetty 7' 2:1 - Maciej Gajos 16' 2:2 - Paulus Arajuuri (sam.) 26' 3:2 - Barry Douglas 112' 4:2 - Karol Linetty 120'

Skład Lecha: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora (46' Jan Bednarek), Hubert Wołąkiewicz, Paulus Arajuuri, Barry Douglas, Łukasz Trałka, Karol Linetty, Szymon Pawłowski, Kasper Hamalainen (84' Darko Jevtić), Muhamed Keita (21' Gergo Lovrencsics), Zaur Sadajew.

Barry Douglas i Paulus Arajuuri sprokurowali kuriozalnego gola samobójczego
Barry Douglas i Paulus Arajuuri sprokurowali kuriozalnego gola samobójczego

W kolejnej rundzie rywalem lechitów znów był zespół z T-Mobile Ekstraklasy, ale w odróżnieniu od pojedynku z Białą Gwiazdą, tym razem mecz ułożył się dla nich rewelacyjnie, bo już po siedmiu minutach prowadzili 2:0.

Ekipa z Białegostoku pokazała jednak charakter i pozbierała się jeszcze w pierwszej połowie. Kuriozalny był zwłaszcza gol wyrównujący, po którym miejscowi kibice sami nie wiedzieli, czy mają się śmiać, czy też rozpaczać. Barry Douglas tak interweniował pod własną bramką, że nastrzelił zdezorientowanego Paulusa Arajuuriego i futbolówka wylądowała w siatce.

Rezultat 2:2 utrzymywał się przez całą drugą część, a także większość dogrywki. Do rzutów karnych jednak nie doszło, bo najpierw za swój błąd zrehabilitował się Douglas, a w samej końcówce Jagę dobił Karol Linetty.

3
/ 6

Ćwierćfinał (pierwszy mecz) 03.03.2015 Znicz Pruszków - Lech Poznań 1:5 (0:1) 0:1 - Karol Linetty 17' 1:1 - Arkadiusz Jędrych 50' 1:2 - Dariusz Formella 62' 1:3 - Zaur Sadajew 65' 1:4 - Zaur Sadajew 67' 1:5 - Muhamed Keita 90+3'

Skład Lecha: Jasmin Burić - Kebba Ceesay, Tamas Kadar, Marcin Kamiński, Luis Henriquez, Karol Linetty (46' Arnaud Djoum), Łukasz Trałka, Dariusz Formella (72' Szymon Pawłowski), Dawid Kownacki, Muhamed Keita, Vojo Ubiparip (60' Zaur Sadajew).

W wyjazdowym meczu ze Zniczem Zaur Sadajew skompletował jedyny jak dotąd dublet w barwach Lecha
W wyjazdowym meczu ze Zniczem Zaur Sadajew skompletował jedyny jak dotąd dublet w barwach Lecha

Po wyeliminowaniu dwóch rywali z najwyższej klasy rozgrywkowej podopieczni Macieja Skorży trafili na II-ligowca i wszyscy spodziewali się ich łatwego awansu. Pierwsze starcie w Pruszkowie potwierdziło dominację faworyta, lecz wynik 5:1 nieco zamazuje obraz gry. Znicz postawił bowiem na otwarty futbol i bardzo długo toczył wyrównany bój z wicemistrzem Polski.

Dopiero zabójcze przyspieszenie po przerwie dało Lechowi trzy szybkie gole i w efekcie okazałe zwycięstwo.

4
/ 6

Ćwierćfinał (mecz rewanżowy) 18.03.2015 Lech Poznań - Znicz Pruszków 1:0 (0:0) 1:0 - Dariusz Formella 89'

Skład Lecha: Jasmin Burić - Kebba Ceesay, Tamas Kadar, Marcin Kamiński (46' Jan Bednarek), Luis Henriquez, Arnaud Djoum, Jakub Serafin, Dariusz Formella, David Holman (67' Vojo Ubiparip), Muhamed Keita, Dawid Kownacki (61' Krystian Sanocki).

W nudnym rewanżu ze Zniczem jedynym pozytywem dla Lecha był gol Dariusza Formelli
W nudnym rewanżu ze Zniczem jedynym pozytywem dla Lecha był gol Dariusza Formelli

Losy awansu były rozstrzygnięte, więc trener Maciej Skorża postawił w rewanżu na dublerów, licząc, że ci wykorzystają szansę i na cztery dni przed arcyważnym spotkaniem ligowym z Legią Warszawa zgłoszą akces do podstawowego składu.

Nic z tych rzeczy! Kolejorz wygrał wprawdzie 1:0, lecz decydująca bramka padła w końcówce, a przez pełne 90 minut z boiska wiało nudą. Zawodnicy bezpośredniego zaplecza zrobili niewiele, by zadowolić ponad 8 tys. kibiców na trybunach, a przede wszystkim powalczyć o miejsce w wyjściowej jedenastce na ważniejsze potyczki.

5
/ 6

Półfinał (pierwszy mecz) 01.04.2015 Błękitni Stargard Szczeciński - Lech Poznań 3:1 (0:1) 0:1 - Zaur Sadajew 9' 1:1 - Tomasz Pustelnik 54' 2:1 - Tomasz Pustelnik 63' 3:1 - Łukasz Kosakiewicz 83'

Skład Lecha: Jasmin Burić - Kebba Ceesay (65' Tomasz Kędziora), Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Barry Douglas, Karol Linetty (68' Szymon Drewniak), Tamas Kadar, Szymon Pawłowski (79' Vojo Ubiparip), Dawid Kownacki, Dariusz Formella, Zaur Sadajew.

W pierwszym meczu półfinałowym powody do radości mieli tylko Błękitni
W pierwszym meczu półfinałowym powody do radości mieli tylko Błękitni

W półfinale Lechowi przyszło się zmierzyć z kolejnym II-ligowcem, ale Błękitni budzili znacznie większy respekt - zwłaszcza po tym jak w poprzedniej w fazie rozprawili się z Cracovią, triumfując w dwumeczu aż 4:0.

Początek rywalizacji nie zapowiadał niespodzianki. Kolejorz szybko objął prowadzenie za sprawą Zaura Sadajewa i wydawało się, że ekipa Krzysztofa Kapuścińskiego nie będzie w stanie mu zagrozić.

Druga połowa to był jednak prawdziwy wstrząs dla faworyta. Na skutek niefrasobliwości i prostych błędów poznaniacy dali sobie wbić trzy bramki, a publiczność zgromadzona na stadionie w Stargardzie Szczecińskim oszalała z radości. Wynik 3:1 dawał jej bowiem realne nadzieje na awans Błękitnych do finału.

6
/ 6

Półfinał (mecz rewanżowy) 09.04.2015 Lech Poznań - Błękitni Stargard Szczeciński 5:1 (2:1, 3:1, 4:1) 0:1 - Piotr Wojtasiak 19' 1:1 - Paulus Arajuuri 34' 2:1 - Dariusz Formella 44' 3:1 - Dawid Kownacki 74' 4:1 - Kasper Hamalainen 100' 5:1 - Dawid Kownacki 106'

Skład Lecha: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas - Karol Linetty (73' Vojo Ubiparip), Łukasz Trałka - Szymon Pawłowski (55' Darko Jevtić), Kasper Hamalainen, Muhamed Keita (27' Dariusz Formella) - Dawid Kownacki.

Czerwona kartka Łukasza Kosakiewicza okazała się decydująca dla losów dwumeczu
Czerwona kartka Łukasza Kosakiewicza okazała się decydująca dla losów dwumeczu

Wynik pierwszego starcia sprawił, że na rewanż w Poznaniu czekano z ogromnym zainteresowaniem, a w szeregach Kolejorza dało się wyczuć niemały niepokój. Piłkarze Macieja Skorży zdawali sobie sprawę, że jeśli zawiodą, to takiej wpadki kibice mogą im nie zapomnieć przez lata. Mobilizacja była więc ogromna.

Od pierwszego gwizdka sędziego gospodarze przystąpili do szturmowania bramki Marka Ufnala, ale w 19. minucie przeżyli szok. Piotr Wojtasiak sfinalizował bowiem świetną kontrę Błękitnych i na tablicy wyników zrobiło się 0:1. Trybuny ucichły, bo na poważnie zaczęto się obawiać, że Lech nie podoła zadaniu.

Decydująca dla losów meczu okazała się jednak czerwona kartka dla Łukasza Kosakiewicza. Po niej - jeszcze przed przerwą - lechici strzelili dwa gole, w drugiej połowie dołożyli kolejnego, a w dogrywce wykonali już egzekucję na zmęczonym rywalu. W taki sposób wicemistrz Polski zakończył cudowny sen II-ligowca i w niemałych bólach zapewnił sobie awans do finału, w którym zmierzy się w sobotę z Legią Warszawa.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (4)
EkspertPL
2.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ewidentnie Lechowi ostatnio pomagali sędziowie, a teraz tak może nie być, więc nie wiadomo kto wygra. Bo nie oszukujmy się, w półfinale Błękitni byli lepsi, gdyby nie sędzia to nie byłoby czerw Czytaj całość
avatar
fivb013
1.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Konkluzja nasuwa się sama - Lech nie może grać jako faworyt do wygranej, zespół jest wówczas ogarnięty wewnętrznym naporem że koniecznie musi wygrać. Pokazywały to mecze z el. LE z ostatnich la Czytaj całość
avatar
Bydgoski fan
1.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No tym razem stawiam na Lech 1-0! :D