W tym artykule dowiesz się o:
Grzegorz Krychowiak zadebiutował w barwach Sevilli FC w 12 sierpnia 2014 roku w meczu o Superpuchar Europy z Realem Madryt. Andaluzyjczycy ulegli w Cardiff Królewskim 0:2, ale reprezentant Polski wciąż ma szansę na zdobycie lauru już w swoim pierwszym sezonie w Sewilli. [ad=rectangle] "Krycha" jest absolutnie podstawowym graczem ekipy Unaia Emery'ego, która w świetnym stylu dotarła do finału Ligi Europy, w którym zmierzy się z Dnipro Dniepropietrowsk. W drodze na Stadion Narodowy zespół Polaka rozegrał 14 spotkań, wygrywając 10 z nich, trzy remisując i przegrywając tylko jedno. Co ciekawe, to właśnie Krychowiak symbolicznie rozpoczął marsz do Warszawy, zdobywając dla Sevilli pierwszą bramkę w rozgrywkach. Polak wpisał się na listę strzelców w meczu 1. kolejki fazy grupowej z Feyenoordem Rotterdam (2:0).
Krychowiak ma szansę zostać dziesiątym Polakiem, który wystąpił w finale rozgrywek UEFA w barwach zagranicznego klubu i dziesiątym, który sięgnął po europejskie trofeum. 25-latek już i tak przeszedł do historii polskiego futbolu - jest bowiem pierwszym Biało-Czerwonym, który zagra w finale rozgrywek UEFA na ziemi ojczystej.
25 maja 1983, Ateny Hamburger SV - Juventus Turyn 1:0 (1:0)
Pierwszym Polakiem, który wystąpił w finale rozgrywek UEFA w barwach zagranicznego klubu, był Zbigniew Boniek. Udało mu się to już w pierwszym sezonie (1982/1983) gry w Juventusie Turyn, ale w finale Pucharu Europy Stara Dama musiała uznać wyższość Hamburgera SV (0:1). Bramkę na wagę triumfu dla Niemców zdobył Felix Magath.
16 maja, 1984, Bazylea - Puchar Zdobywców Pucharów Juventus Turyn - FC Porto 2:1 (2:1)
Rok później "Zibi" i spółka cieszyli się już jednak z międzynarodowego sukcesu, gdy w finale Pucharu Zdobywców Pucharów pokonali 2:1 FC Porto, a zwycięskiego gola dla turyńczyków strzelił właśnie sam Boniek.
29 maja 1985, Bruksela - Puchar Europy Juventus Turyn - Liverpool FC 1:0 (0:0) Wreszcie w trzecim sezonie gry w stolicy Piemontu Boniek sięgnął z Juventusem po upragniony Puchar Europy, pokonując w finale Liverpool 1:0. Zwycięską bramkę zdobył z rzutu karnego serdeczny przyjaciel "Zibiego" Michel Platini, a faulowanym w kluczowym momencie był właśnie Polak.
Mecz ten zapisał się w historii ze względu na jedną z największych tragedii, jaka kiedykolwiek rozegrała się na stadionie piłkarskim. Przed rozpoczęciem finału na wypełnionym 60 tys. widzów stadionie Heysel doszło do ekscesów z udziałem kibiców obu drużyn. W wyniku starć śmierć poniosło 39 osób, a około 400 zostało rannych.Pomimo ofiar władze UEFA zdecydowały się rozegrać mecz. Boniek przed pierwszym gwizdkiem pomagał ofiarom i pomagał nosić ciała ofiar, by kilkadziesiąt minut później stanąć na boisku.
Mało tego, dzień po finale "Zibi" wystąpił dla Polski w meczu el. MŚ 1986 z Albanią w Tiranie, zdobywając zwycięską bramkę dla Biało-Czerwonych.
27.05.1987, Wiedeń FC Porto - Bayern Monachium 2:1 (0:1) Już w dwa lata po Bońku Puchar Europy w geście triumfu wzniósł Józef Młynarczyk.Polski golkiper FC Porto w finałowym meczu pomógł pokonać Bayern Monachium. Co prawda skapitulował w 25. minucie po główce Ludwiga Koegla, ale w ostatnim kwadransie jego koledzy odrobili straty z nawiązką, a on sam był jednym z bohaterów finału.
4 maja, 1988, Barcelona - Puchar UEFA Espanyol Barcelona - Bayer Leverkusen 3:0 (1:0) 18 maja 1988, Leverkusen - Puchar UEFA Bayer Leverkusen - Espanyol Barcelona 3:0 (3:0, 0:0), karne 3:2
Jednym z autorów historycznego sukcesu Bayeru Leverkusen był Andrzej Buncol. W sezonie 1987/1988 Aptekarze po raz pierwszy i do dziś jedyny triumf w europejskich pucharach, zdobywając Puchar UEFA. 51-krotny reprezentant Polski był mocnym ogniwem Bayeru, który w finałowym dwumeczu okazał się lepszy, choć dopiero w rzutach karnych, od Espanyolu Barcelona. Sam Polak w obu finałowych spotkaniach wystąpił w pełnym wymiarze czasowym, ale do "11" w kluczowym momencie nie podszedł.
8 maja 2002, Rotterdam - Puchar UEFA Feyenoord Rotterdam - Borussia Dortmund 3:2 (2:0)
Na kolejny występ Polaka w finale rozgrywek UEFA trzeba było czekać 14 długich lat, aż do decydującej walki o trofeum stanął Feyenoord Rotterdam z Tomasz Rząsa w składzie. W finale Pucharu UEFA 2001/2002 Holendrzy pokonali przed własną publicznością Borussię Dortmund 3:2, a Rząsa tradycyjnie rozegrał pełne 90 minut.
Podstawowym graczem Feyenoordu był wówczas też Euzebiusz Smolarek, ale nie mógł wystąpić w finale z powodu skomplikowanej kontuzji kolana, której doznał w marcu 2002 roku, a przez którą stracił 15 miesięcy kariery.
25 maja 2005, Stambuł AC Milan - Liverpool FC 3:3 (3:0)
W sezonie 2004/2005 byliśmy świadkami jednego z najbardziej elektryzujących finałów Ligi Mistrzów w historii, a jego głównym bohaterem był nasz Jerzy Dudek. Do przerwy Rossoneri prowadzili z The Reds 3:0 za sprawą Paolo Maldiniego i Hernana Crespo, przy golach których polski bramkarz nie miał wiele do powiedzenia. Kwadrans po przerwie Liverpool wyrównał dzięki Stevenowi Gerrardowi, Vladimirowi Smicerowi i Xabiemu Alonso. W dogrywce Dudek świetnie obronił dwa strzały Andrija Szewczenki, a w serii rzutów karnych dzięki swojemu słynnemu "Dudek dance" zatrzymał uderzenia Andrei Pirlo i Szewczenki oraz wymusił błąd na Serginho.
20 maja 2009, Stambuł - Puchar UEFA Szachtar Donieck - Werder Brema 2:1 (1:1, 1:1)
Ostatnim triumfatorem Pucharu UEFA był Szachtar Donieck z Mariuszem Lewandowskim w II linii. To pierwszy i do dziś jedyny w historii europejski laur ukraińskiego hegemona, a reprezentant Polski był podstawowym graczem zespołu Mircei Lucescu. Wystąpił w ośmiu spotkaniach, a w finale rozegrał pełne 120 minut. Po sezonie 2008/2009 w wyniku reformy Michela Platiniego Puchar UEFA zastąpiła Liga Europy.
25 maja 2013, Londyn - Liga Mistrzów Bayern Monachium - Borussia Dortmund 2:1 (0:0)
Finał Ligi Mistrzów 2012/2013 przeszedł do historii, jako pierwszy, który był wewnętrzną sprawą dwóch niemieckich klubów. Był też unikatowy dla polskich kibiców - po raz pierwszy zdarzyło się bowiem, by w finale najważniejszych europejskich rozgrywek klubowych wystąpiło aż trzech Polaków. Niestety Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek nie poszli w ślady Zbigniewa Bońka, Józefa Młynarczyka oraz Jerzego Dudka i nie udało im się wygrać Ligi Mistrzów - "Polonia Dortmund" musiała uznać wyższość Bayernu Monachium.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że na liście triumfatorów Pucharu Europy/Ligi Mistrzów oprócz Bońka, Młynarczyka i Dudka znajdują się też Sławomir Wojciechowski i Tomasz Kuszczak, którzy mają na koncie wygraną w tych rozgrywkach, choć w finałach nie wystąpili. Wojciechowski wygrał LM z Bayernem Monachium w 2001 roku, a Kuszczak triumfował siedem lat później w barwach Manchesteru United.