W tym artykule dowiesz się o:
Krzysztof Pilarz (Cracovia) - 3240 minut
Kapitan Cracovii był tym zawodnikiem T-ME, który najdłużej miał szansę na rozegranie całego sezonu od deski do deski. "Pila" zabrakło dopiero w kończącej zmagania 37. kolejce, gdy musiał pauzować z powodu kontuzji. [ad=rectangle] Uraz przerwał świetną serię Pilarza, który występował w T-ME nieprzerwanie od 18 maja minionego roku i spotkania 34. kolejki ubiegłego sezonu z Zagłębiem Lubin. 35-latek rozegrał od pierwszego do ostatniego gwizdka 40 kolejnych ligowych spotkań (3600 minut) - takiej ciągłości w grze nie miał ostatnio żaden inny zawodnik T-ME.
3240 minut w minionym sezonie rozegrał też Michał Buchalik z Wisły Kraków, ale jego w jednym meczu zabrakło nie z powodu kontuzji albo kartek, a po prostu przez decyzję trenera Kazimierza Moskala. Do bramki zawodnik wrócił, gdy urazu nabawił się zastępujący go Michał Miśkiewicz.
Paweł Zieliński (Śląsk Wrocław) - 3128 minut
Prawa obrona zarezerwowana dla 25-latka ze Śląska Wrocław. Zieliński wystąpił w 35 z 37 spotkań, ale jeśli już grał, to na boisku przebywał od pierwszego do ostatniego gwizdka. Zdobył jedną bramkę i zaliczył jedną asystę.
Raptem o 50 minut wyprzedził innego niemal niezniszczalnego prawego obrońcę - Tomasza Kędziorę z Lecha Poznań.
Piotr Celeban (Śląsk Wrocław) - 3266 minut
Stoper Śląska opuścił tylko 64 minuty inaugurującego sezon meczu z Ruchem Chorzów. Od 2. serii przebywa na boisku już w pełnym wymiarze czasowym i pod tym względem przejął palmę pierwszeństwa od Krzysztofa Pilarza. Jeden z pięciu piłkarzy, którzy wystąpili, choć w niepełnym wymiarze czasowym, w każdej z 37 kolejek. Zdobył dwie bramki i zaliczył jedną asystę.
Adam Danch (Górnik Zabrze) - 3240 minuty
Kapitan 14-krotnych mistrzów Polski rozegrał komplet 3240 minut w 36 kolejkach, a zabrakło go tylko w meczu 26. serii, gdy musiał pauzować z powodu kartek. Do tego czasu 28-latek był ostatnim zawodnikiem z pola, który miał szansę na rozegranie pełnego sezonu. Potem na placu boju zostali już tylko bramkarze. To duży wyczyn Dancha, biorąc pod uwagę, że lwią część sezonu 2013/2014 stracił przez kontuzję kolana.
Rafał Kosznik (Górnik Zabrze) - 3028 minut
Drugi i nie ostatni podopieczny Roberta Warzychy w tym zestawieniu. Dobrzy lewi obrońcy to towar deficytowy, więc nic dziwnego, że trenerzy drużyn T-ME rotowali na tej pozycji i Kosznik jest zawodnikiem z drugim najsłabszym wynikiem w "11" niezastąpionych. Z drugiej strony 32-latek ma całkiem niezłe statystyki - w minionym sezonie strzelił pięć bramek i zanotował pięć asyst.
Łukasz Surma (Ruch Chorzów) - 3285 minut
Rekordzista sezonu. 38-letni pomocnik Niebieskich wystąpił w każdej z 37 kolejek. 36 spotkań rozegrał w pełnym wymiarze czasowym, a raz - w meczu 9. kolejki z PGE GKS Bełchatów - opuścił plac gry po I połowie.
Wychowanek krakowskiej Wisły od 3 sierpnia minionego roku jest rekordzistą ekstraklasy pod względem rozegranych w niej spotkań, a dziś jego licznik wskazuje już 487 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w rundzie jesiennej sezonu 2015/2016 zostanie pierwszym piłkarzem w historii polskiej ligi, który przekroczy barierę 500 spotkań.
- Wszyscy mnie o to zawsze pytają, ale ja jestem z natury skromną osobą i patrzę na tydzień do przodu. Wszystko zależy od zdrowia, o które trzeba dbać. Nie chcę tak daleko wybiegać w przyszłość, tylko robię swoje. Na razie żyję tym, że się utrzymaliśmy w lidze - mówi Surma, za którego piłkarską długowiecznością być może stoją odpowiednie geny - w końcu babcia piłkarza od strony ojca Fryderyka cieszy się życiem już równe 100 lat!
Tomasz Nowak (Górnik Łęczna) - 3224 minuty
Filigranowy pomocnik w sezonie 2014/2015 wrócił do T-ME po 2,5-letniej przerwie i wrócił do niej w dobrym stylu. Trener Jurij Szatałow korzystał z niego przy każdej sposobności, a 30-latka zabrakło na boisku tylko w meczu ostatniej kolejki, gdy musiał pauzować za kartki. Strzelił trzy gole, czyli o jednego więcej niż w 76 wcześniejszych występach w ekstraklasie, i zaliczył dwie asysty.
Rafał Murawski (Pogoń Szczecin) - 3197 minut
34-letni kapitan Portowców przeżywa w Szczecinie drugą młodość. W sezonie 2014/2015 opuścił tylko jeden mecz z powodu kontuzji, a gdy był zdrowy, z jego usług chętnie korzystali wszyscy trzej trenerzy Pogoni: Dariusz Wdowczyk, Jan Kocian i Czesław Michniewicz.
Roman Gergel (Górnik Zabrze) - 3128 minut
Jedyny w tym zestawieniu debiutant. Słowak trafił do Górnika latem minionego roku z FK DAC 1904 Dunajska Streda, a władze klubu z Roosevelta 81 reklamowały go jako jednego z lepszych skrzydłowych słowackiej ekstraklasy i trzeba uczciwie przyznać, że tacy obcokrajowcy powinni częściej trafiać do T-ME. Sezon zakończył z sześcioma golami i czterema asystami.
Patryk Tuszyński (Jagiellonia Białystok) - 2933 minuty
Kolejny z wąskiego grona, który pojawił się na boisku w każdej z 37 kolejek. 26-latek dobrze wykorzystał swój czas, bo z 15 golami na koncie był najlepszym strzelcem brązowych medalistów, a do tego dołożył cztery asysty. W pierwszej fazie sezonu grał na skrzydle bądź w roli "10", ale gdy do rezerw odesłany został Mateusz Piątkowski, został pierwszą strzelbą Jagiellonii.
Flavio Paixao (Śląsk Wrocław) - 3228 minut
Kolejny obok Celebana, Surmy i Tuszyńskiego zawodnik, który wystąpił w każdym z 37 spotkań sezonu 2014/2015. 36 razy był w wyjściowym składzie WKS-u, a 31 meczów rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. Z 18 golami został wicekrólem strzelców, a jego dorobek uzupełnia siedem asyst, co stawia go w czołówce klasyfikacji kanadyjskiej.