W tym artykule dowiesz się o:
Reprezentacja Polski powtórzyła Tbilisi, a konkretnie swój jesienny występ w mieście nad rzeką Kurą. Ponownie pokonała Gruzinów 4:0 dzięki bramkom zdobytym po przerwie. Łupem podzieli się eksportowi napastnicy Arkadiusz Milik oraz Robert Lewandowski. Gwiazda Bayernu Monachium ustaliła wynik hat-trickiem zdobytym w kilka, ostatnich minut meczu. Ten wyczyn odnotowały światowe media. [ad=rectangle] Gruzińscy dziennikarze są dalecy od zachwytów nad "Lewym". Raczej ubolewają nad tym, że w tabeli ich reprezentacja jest tuż nad Gibraltarem. Worldsport.ge relacjonuje, że spotkanie rozpoczęło się w wysokim tempie. "Aktywni byli Lewandowski, Milik oraz Kamil Grosicki. Ten pierwszy mógł już w pierwszej połowie zdobyć gola, ale nasz kapitan naprawił swój błąd i wybił futbolówkę z linii. Trener próbował zmian, by poprawić grę Gruzji, ale to doprowadziło do niczego. Polacy metodycznie spychali nas i w końcu zdobyli swoje gole oraz pozostali liderem w grupie z 14 punktami na koncie".
[b]Lewandowski: nie wierzę w klątwy
[/b]
8:0 - tym wynikiem dwumeczu z Polską świeci w tytule geosports.ge. Dziennikarze zwracają uwagę, że zarówno w Tbilisi, jak i w Warszawie Gruzini otrzymali ten sam wymiar kary, choć na wyjeździe zaprezentowali się lepiej. "Szczególnie dobrze bronił Giorgi Loria. Rezultat 0:4 to efekt ataku Gruzinów po stracie pierwszego gola. Mogli nawet wyrównać, jednak ostatecznie nadziali się na kontrataki i hat-trick Roberta Lewandowskiego".
Portal goal.ge potwierdza, że Gruzini nie grali bardzo słabo, ale wynik jest katastrofalny. Cytuje selekcjonera, który po spotkaniu wziął odpowiedzialność za porażkę na siebie. "Mamy wiele rzeczy do poprawienia. Jesteśmy w trakcie rozwoju, natomiast Polska to silny zespół, który wiele osiągnie. Musimy kontynuować naszą pracę". Portal nie omieszkał również poświęcić miejsce Annie Lewandowskiej, która komentowała wyczyn swojego męża i całego zespołu w mediach społecznościowych.
Robert Lewandowski jest twarzą na stronie głównej serwisu uefa.com. Strona federacji zwraca uwagę, że Polak był autorem jednego z trzech hat-tricków w sobotnich meczach eliminacyjnych. Pozostałe ustrzelili Andre Schuerrle i Cristiano Ronaldo. Lewandowskiego był zdecydowanie najszybszy. "Historyczny wieczór napastnika. Rozbił Gruzję, strzelił najszybszego hat-tricka w historii swojego zespołu i wyprzedził Zbigniewa Bońka pod względem liczby goli dla reprezentacji. Na dodatek wskoczył na pozycję lidera w klasyfikacji strzelców eliminacji".
Brytyjski Daily Mail relacjonuje przede wszystkim popisy Roberta Lewandowskiego. Trudno się dziwić, zdobył naprawdę specyficzne trzy gole i jest najbardziej znanym piłkarzem z Polski. "Drużyna Adama Nawałki wyglądała na zdeterminowaną do strzelania goli od początku. Napastnik Bayernu Monachium był szczególnym zagrożeniem i miał trzy szanse podbramkowe. Nie wykorzystał żadnej, ale wytrzymał ciśnienie i w końcu nagrodził się trafieniami". Daily Mail pokazuje również zdjęcie opublikowanego przez bramkarza Swansea City - Łukasza Fabiańskiego zrobione w autokarze kadry.
Witryna stacji ESPN analizuje późnego, "dramatycznego" hat-tricka Roberta Lewandowskiego zdobytego po podaniach Milika i Błaszczykowskiego. Kansascity.com dodaje, że na wygraną Polaków odpowiedzieli okazale Niemcy i pozostali na drugim miejscu tuż za biało-czerwonymi. Szkoci zremisowali z Irlandią i nieco zwiększyli stratę do liderów w grupie.
"Polen weiter Erster" - tak tytułuje swoją eliminację z sobotnich spotkań eliminacji Euro 2016 niemiecki Kicker, co łatwo przetłumaczyć "Polska nadal pierwsza". Dziennikarze dość szczegółowo opisują mecz grupowych rywali mistrzów świata. Zwracają uwagę, że Jakub Błaszczykowski zaczął na ławce rezerwowych, a przewaga Polaków nie podlegała dyskusji. Wygrana to ogromny krok w kierunku mistrzostw we Francji, zwłaszcza, że Irlandia zremisowała ze Szkocją".
Sportal.de zgrabnie podsumowuje trafienia napastnika reprezentacji Polski i Bayernu Monachium" "Cztery minuty, trzy gole". Szwajcarski nzz.ch dodaje, że ofensywa biało-czerwonych jest statystycznie najsilniejsza, jednakże mecz z Gruzją kosztował całą drużynę dużo wysiłku. "Dopiero w 89. minucie mogła poczuć się pewna, że zdobędzie punkty. W doliczonym czasie zadowolony i uspokojony Robert Lewandowski dorzucił następne gole".