W tym artykule dowiesz się o:
Rafał Misztal (Pogoń Siedlce) - pierwszy mecz w sezonie nie wyszedł bramkarzowi Pogoni Siedlce, który cztery razy musiał sięgnąć po piłkę do własnej bramki. Po tygodniu nastąpiła rehabilitacja całego zespołu i jego pewnego punktu - Misztala. W meczu z Chrobrym Głogów interweniował skutecznie, trzymał w ryzach linię obronną. Mimo optycznej przewagi rywala Misztal skapitulował tylko raz i siedlczanie zremisowali.
Tomasz Jarzębowski (Wigry Suwałki) - suwalczanie podobnie jak Pogoń byli beniaminkiem w poprzednim sezonie i wywalczyli utrzymanie. Na inaugurację przegrali, ale po tygodniu rozstrzelali 4:0 Rozwój Katowice. "Jarza" może być dumny przede wszystkim z czystego konta, ale wisienką na torcie było jego trafienie do siatki. Obrońca poprawił strzał Dawita Makaradze.
Konrad Budek (Zagłębie Sosnowiec) - Trójkolorowi mogą cieszyć się z pierwszego po powrocie na zaplecze Ekstraklasy zwycięstwa. Na dodatek prestiżowego, odniesionego na terenie GieKSy Katowice. Jedynego gola meczu zdobył po stałym fragmencie Budek, a na dodatek zagrał czujnie pod własnym polem karnym.
Błażej Telichowski (Miedź Legnica) - ma na koncie dwa gole po transferze do Miedzi. Teraz czeka na premierowe zwycięstwo. Telichowski dobił do bramki Dolcanu Ząbki dośrodkowanie Łukasza Gargułę przedłużone przez Bartosza Ślusarskiego. Trafienie rosłego defensora wystarczyło legniczanom do remisu 1:1.
Mateusz Żebrowski (Wigry Suwałki) - autor jedynego dubletu na I-ligowych boiskach w kolejce. Pomocnik Wigier znalazł sposób na umieszczanie piłki w bramce Rozwoju Katowice. Wykorzystał podanie Łukasza Monety, a następnie dośrodkowanie Artura Bogusza. W ten sposób Żebrowski ustalił wynik na okazałe 4:0.
Krzysztof Bodziony (Pogoń Siedlce) - były pomocnik Floty Świnoujście i GKS-u Katowice dobrze wprowadza się do zespołu z Siedlec. Był aktywny od początku do końca spotkania z Chrobrym Głogów, co zaowocowało golem po pięknym strzale z dystansu. Mógł pokusić się jeszcze o następnego, jednak piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Grzegorz Tomasiewicz (Arka Gdynia) – napędzał akcję żółto-niebieskich w wyjazdowym pojedynku z Nafciarzami. Arka tak samo jak w poprzednim sezonie zdobyła Płock. Tomasiewicz podkręcał tempo, reżyserował ataki. Na dodatek wywalczył jedenastkę, którą następnie zmarnował Krzysztof Sobieraj.
Łukasz Wroński (PGE GKS Bełchatów) - przejawiał ponadprzeciętną aktywność w pojedynku z Chojniczanką Chojnice, który Brunatni wygrali rzutem na taśmę. Sędzia podyktował aż dwa rzuty karne po faulach na nim. Na dodatek popisał się kilkoma podaniami otwierającymi partnerom drogę do bramki.
Irakli Meschia (Stomil Olsztyn) - po dwóch kolejkach każda drużyna straciła już punkty. Najbliżej zdobycia kompletu był Stomil, ale wypuścił z rąk prowadzenie 2:0 z Sandecją Nowy Sącz. Meschia był ważnym współtwórcą tego prowadzenia. Miał udział przy obu golach. Był kluczowym ogniwem w ofensywie.
Michał Fidziukiewicz (Zagłębie Sosnowiec) - stwarzał bardzo duże zagrożenie w okolicach bramki GKS-u Katowice. Rafał Dobroliński musiał kilkakrotnie interweniować po jego zagraniach – strzałach czy centrach. Łatwo radził sobie z obrońcami na Bukowej i zabrakło mu do pełni szczęścia tylko gola.
Rafał Siemaszko (Arka Gdynia) - dwa mecze dwa gole – Siemaszko spisuje się wyśmienicie po transferze z Chojniczanki Chojnice do Arki. W niedzielę zrobił krzywdę Wiśle Płock finalizując szybkie rozegranie po błędzie Rogalskiego. Pod nieobecność Marcusa Viniciusa "Siema" bierze na swoje barki ciężar zdobywania goli i jest na razie najlepszym strzelcem w Arce.
Ławka rezerwowych: Hieronim Zoch (Wigry Suwałki) - Michał Michalec (Chrobry Głogów), Michał Marcjanik (Arka Gdynia), Piotr Kasperkiewicz (MKS Kluczbork), Łukasz Garguła (Miedź Legnica), Bartłomiej Bartosiak (PGE GKS Bełchatów), Janusz Surdykowski (Drutex-Bytovia Bytów).