W tym artykule dowiesz się o:
To był świetny mecz golkipera Lechii. Kilka razy uratował on swój zespół przed stratą bramki, a w sytuacji, w której został pokonany, nie miał szans na skuteczną interwencję. [ad=rectangle] Chorwat pokazał, że jest w wysokiej formie. W Gdańsku z tego zawodnika będą mieli jeszcze wiele pożytku.
Przeciwko Śląskowi Wrocław piłkarz Wisły Kraków pokazał się z dobrej strony. Nie tylko w defensywie zaprezentował się korzystnie, ale przede wszystkim szarżował pod bramką WKS-u. Efekt? Dwie asysty. To był naprawdę bardzo dobry występ.
Środkowy obrońca Piasta był ojcem sukcesu gliwiczan w meczu z Górnikiem Łęczna. Strzelił bramkę, zanotował asystę, a pojedyncze błędy w obronie nie wpływają na jego ocenę.
W meczu z Lechem Poznań beniaminek Ekstraklasy stanowił monolit, z rozbiciem którego mistrz Polski miał ogromne problemy. Termalica bardzo pewnie grała w defensywie w myśl jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. W 66. minucie wydawało się, że Kasper Hamalainen po prostu musi już się wpisać na listę strzelców, ale jego mocne uderzenie fenomenalnie z linii bramkowej wybił właśnie Dawid Sołdecki.
Brazylijczyk jako jedyny z zawodników Legii prezentował przez całe spotkanie równą i wysoką formę. Chętny do gry, ruchliwy, a przy tym skuteczny. To jego rajd, a następnie gol z dystansu otworzył wyniku meczu w Białymstoku.
Kolejny gracz Słoni, który znacząco przyczynił się do sensacyjnej wygranej. Asysta, gol i kilka odbiorów w środku pola. To z całą pewnością wystarczająca rekomendacja do tego, aby wskoczyć do naszej jedenastki.
W 21. minucie świetnym strzałem nie dał najmniejszych szans na skuteczną interwencję Emilijusowi Zubasowi. Przez cały mecz jeden z czołowych zawodników Lechii Gdańsk, podejmował pewne decyzje.
Lider środka pola. Panował w tym rejonie boiska i rozrzucał piłki jak chciał. Sam też potrafił wziąć ciężar gry na siebie i przeprowadzać indywidualne akcje. Po jednej z nich Barisić strzelił gola.
Początku spotkania zbyt udanego nie miał, ale potem zdecydowanie się rozkręcił. Mając naprzeciw siebie Pawła Zielińskiego czuł się jak ryba w wodzie, wielokrotnie ogrywając defensora WKS-u. Bramka, asysta i świetna dyspozycja. Czego chcieć więcej?
Który to już taki mecz Estończyka? Zawodnik Jagiellonii po raz kolejny potwierdził, że dysponuje ogromnym potencjałem. Brał udział w prawie każdej akcji swojej drużyny. Szarpał, strzelał i co najważniejsze wszystko robił z głową. Na potwierdzenie tej opinii warto zobaczyć jego asystę przy golu Macieja Gajosa.
Znakomity występ 34-latka w starciu z mistrzem Polski. Napastnik Termaliki od samego początku robił wiele zamieszania, aż w końcu zaliczył gola i asystę.