W tym artykule dowiesz się o:
Nie popisał się przy golu Bartosza Kapustki na 0:1, a przy stanie 0:2 podarował piłkę Erikowi Jendriskowi, ale na jego szczęście Słowak nie skorzystał z prezentu. W 40. minucie sprokurował za to rzut karny, po którym na 3:0 dla Cracovii podwyższył Mateusz Cetnarski. Jak powiedział trener Maciej Skorża, ta sytuacja odebrała Lechowi nadzieje na korzystny rezultat.
Zagrał w meczu z Cracovią bardzo słabo, co zauważył też trener Maciej Skorża, ściągając go z boiska już w przerwie. Niech za cały komentarz do jego występu posłuży sytuacja z 1. minuty, gdy próbując gonić Bartosza Kapustkę, potknął się i dał rywalowi szansę na zdobycie gola.
Obrona Niebieskich nie była monolitem w pojedynku z Pogonią Szczecin. Goście przeprowadzili dwie akcje bramkowe środkiem boiska, które powinni zaryglować stoperzy. Grodzicki nie dograł nawet meczu do końca, ponieważ zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Kolejny - i nie ostatni - zawodnika Lecha Poznań w naszym zestawieniu. To nie jest udany sezon dla Węgra, a mecz z Cracovią był tylko kwaśną wisienką na torcie. Zawodnicy Cracovii robili z Kadarem, co chcieli.
Nie popisał się jako szef obrony Lecha w meczu z Cracovią. Łukasz Trałka powiedział, że "każde zagranie Cracovii śmierdziało stuprocentową okazją" i choć nie wskazał kolegów po imieniu, wiadomo, że kapitanowi chodziło głównie o obrońców, w tym Kamińskiego.
Obrońcy Jagiellonii Białystok w drugiej połowie meczu z Lechią byli zagubieni, a gdańszczanie mijali ich jak tyczki. Modelski przy pierwszej bramce dla biało-zielonych tylko statystował przy akcji Grzegorza Kuświka i obrał sobie wygodne miejsce dla widza oglądającego bramkę Michała Maka - irytował się nasz korespondent.
Jego gra to idealne podsumowanie całego występu Podbeskidzia Bielsko-Biała w ostatnim spotkaniu ligowym. Usztywniony, notujący pełno strat w środku pola, unikający aktywności w ofensywie. To zdecydowanie nie był dobry mecz tego zawodnika.
Wychowanek Lechii Gdańsk od początku sezonu jest ważnym punktem Jagiellonii Białystok. W prestiżowym dla siebie meczu zagrał jednak bardzo słabo. Mimo, że jego drużyna zakończyła pierwszą połowę remisem, zszedł z boiska już w przerwie.
Jego występ w derbach Dolnego Śląska trwał 55 minut. Był to wyjątkowo bezbarwny czas, w którym rzadko pokazywał się do gry, a kiedy już miał piłkę przy nodze, to zagrywał niedokładnie. Z jego strony boiska nie nadciągało żadne zagrożenie dla Zagłębia Lubin.
Skrzydłowy błyskotliwie wprowadził się do Ekstraklasy i był jednym z objawień początku sezonu. W derbach ze Śląskiem Wrocław miał sporadyczne przebłyski dobrego futbolu. Generalnie rywale znaleźli na niego sposób, a Janus snuł się po boisku jak nieobecny.
Gdyby Lech Poznań wyszedł przy Kałuży 1 dziesięcioosobowym składzie bez niego, nikt nie dostrzegłby różnicy. Robak w Krakowie po prostu nie istniał na boisku.