Zawiedli w 13. kolejce Ekstraklasy! Dla kogo była pechowa?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Za nami 13. kolejka Ekstraklasy. Nie dla wszystkich piłkarzy była ona udana. Kto zawiódł najbardziej? W naszym zestawieniu nie brakuje zawodników o znanych nazwiskach.

1
/ 12

Skapitulował w Krakowie cztery razy, ale tylko przy jednym golu był bez szans. Przy strzałach Cetnarskiego i Budzińskiego sprzed pola karnego powinien zachować się lepiej, a przy golu Rakelsa na 1:3 powinien przeciąć dośrodkowanie.

2
/ 12

Meczu z Wisłą Kraków obrońca Jagiellonii Białystok na pewno nie zaliczy do udanych. Nie dość, że był często ogrywany, to jeszcze sprezentował Białej Gwieździe rzut karny. Został zmieniony już w przerwie.

3
/ 12

Przedstawiciel najlepszej dotąd obrony ligi w Krakowie się nie popisał. Już w I połowie dał sędziemu pretekst do podyktowania rzutu karnego, ale wtedy jeszcze mu się upiekło, ale po przerwie zagrał zdecydowanie poniżej poziomu, do którego nas przyzwyczaił. Winę za bramkę na 1:3 sam wziął na siebie.

4
/ 12

Na początku spotkania kapitan Legii nie zdołał przeciąć podania Macieja Gajosa do Kaspera Hamalainena. Po tym błędzie padła jedyna bramka klasyku. Do końca meczu starał się zrehabilitować w oczach kibiców, ale bez specjalnie dobrego efektu.

5
/ 12

Kornel Osyra (Piast Gliwice)   To był jeden z jego najsłabszych występów, a o spotkaniu z Koroną Kielce będzie zapewne chciał szybko zapomnieć. Zaliczył kilka niepewnych interwencji, a do tego dał się w prosty sposób ograć przy golu.

6
/ 12

Ofensywa Pogoni w Krakowie zagrała słabo, a najsłabszym jej ogniwem był ten skrzydłowy. Młody Paweł Jaroszyński nakrył go czapką i sam był nie do upilnowania dla Przybeckiego. Trener Michniewicz już w przerwie zastąpił 24-latka Patrykiem Małeckim.

7
/ 12

Defensywa Podbeskidzia Bielsko-Biała nie pozwalała na zbyt wiele zawodnikom z Zabrza. Wykazać nie mogli się także środkowi pomocnicy Trójkolorowych, którzy zagrali przeciętnie, żeby nie napisać słabo. Postanowiliśmy do naszego zestawienia nominować tego odpowiedzialnego w głównej mierze za ofensywę, Aleksandra Kwieka.

8
/ 12

Pomocnik nie pokazuje tego, czego oczekiwali od niego kibice i sternicy Legii Warszawa, gdy kontraktowali go latem. Bardzo rzadko pokazywał się partnerom, miał niewiele wysokiej jakości zagrań. Był pierwszym piłkarzem, którego Stanisław Czerczesow ściągnął z boiska.

9
/ 12

W Białymstoku nie może się odnaleźć. Miał za zadanie szarpać skrzydłami, a co najwyżej szarpał się za koszulki z graczami Wisły. Zupełnie niewidoczny, bardzo słaby występ występ, zero zagrożenia.

10
/ 12

Na boisku w spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała zupełnie niewidoczny. Odcięty od podań nie potrafił zaistnieć. Zaliczył występ zupełnie bez historii. Ciężko przypomnieć sobie jakieś jego udane zagranie.

11
/ 12

Nie miał swojego dnia w spotkaniu z Lechią Gdańsk i już po pierwszej połowie opuścił boisko. W czasie swojego pobytu na boisku zepsuł dwie dobrze zapowiadające się kontry gospodarzy. Nie sprawiał też zagrożenia pod bramką gości.

12
/ 12

Rezerwowi:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)