W tym artykule dowiesz się o:
Marco Paixao (Lechia Gdańsk)
Powrót do Polski wicekróla strzelców Ekstraklasy 2013/2014 to jedno z ciekawszych wydarzeń zimowego okna transferowego. Paixao latem przeniósł się ze Śląska Wrocław do Sparty Praga, ale czeskiej ligi nie podbił - wystąpił tylko w sześciu meczach Sparty, a od końca września był wyłączony z gry z powodu kontuzji.
Wszyscy jednak pamiętamy, jak w poprzednich sezonach szalał w barwach WKS-u. Łącznie rozegrał dla Śląska 57 ligowych spotkań, w których zdobył aż 27 bramek.
Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa)
Nie mniejszą rangę ma powrót do ligi "Jędzy". To w końcu aktualny reprezentant Polski, który ma duże szanse na to, by znaleźć się w kadrze Biało-Czerwonych na Euro 2016. Właśnie po to Jędrzejczyk wrócił do Polski - by regularnie grać i przekonać Adama Nawałkę do tego, że właśnie jemu należy się powołanie na francuski turniej.
Przez ostatnie 2,5 roku był związany z FK Krasnodar, a teraz wrócił do Legii, z której latem 2013 roku ruszył na podbój Rosji. 29-latek był zawodnikiem Legii w latach 2006-2013. Z Łazienkowskiej 3 był wypożyczony m.in. do Korony Kielce, a w Ekstraklasie zagrał łącznie 82 razy.
Dla FK Krasnodar rozegrał 70 oficjalnych spotkań, ale w bieżącym sezonie wystąpił tylko w 15 z 30 meczów, więc w przededniu Euro 2016 zdecydował się na powrót do ojczystej ligi.
Paweł Golański (Górnik Zabrze)
Górnik pozyskał 14-krotnego reprezentanta Polski na zasadzie wolnego transferu po tym, jak ten rozwiązał kontrakt z ASA Targu Mures. Jego druga przygoda z rumuńskim futbolem trwała tylko pół roku.
Golańskiego chciały pozyskać inne kluby Ekstraklasy, w tym Termalica Bruk-Bet Nieciecza, ale ten wybrał ofertę walczącego o utrzymanie Górnika. Nie bez wpływu na to miała osoba Leszka Ojrzyńskiego - panowie pracowali razem już w Koronie Kielce (2012-2013).
34-latek ma duże doświadczenie w Ekstraklasie. Rozegrał w niej 171 spotkań w barwach Korony i Łódzkiego Klubu Sportowego. Zdobył w niej 11 bramek i zaliczył 30 asyst - nieźle jak na prawego obrońcę.
Sebastian Steblecki (Górnik Zabrze)
Po półtorarocznej przerwie na występy w holenderskim SC Cambuur Leeuwarden do Polski wrócił też Steblecki. Rozegrał dla niego łącznie 16 spotkań i zdobył trzy bramki. Jego umowa z Cambuur była ważna do czerwca 2016 roku, ale były młodzieżowy reprezentant Polski zdecydował się na wcześniejsze opuszczenie Holandii i powrót do ojczyzny.
Steblecki jest wychowankiem Cracovii. Jego dotychczasowy dorobek w Ekstraklasie to 43 występy, dwie bramki i cztery asyst. Co ciekawe, w barwach Górnika zadebiutuje w wyjazdowym meczu właśnie z Cracovią.
Luis Carlos (Zagłębie Lubin)
Brazylijczyk to kolejny piłkarz, który wrócił do Polski najszybciej, jak to było możliwe. 29-latek w lipcu minionego roku zakotwiczył w portugalskim Moreirense FC, dla którego rozegrał 15 spotkań i zaliczył jedną asystę.
Skrzydłowy występował w Polsce w sezonach 2013/2014 i 2014/2015. Przez pierwsze półtora roku był związany z Zawiszą Bydgoszcz, z którym sięgnął po Puchar Polski (2014), a w rundzie wiosennej minionego sezonu grał w Koronie Kielce. Jego dorobek w Ekstraklasie to 64 występy, 12 bramek i pięć asyst.
Filip Starzyński (Zagłębie Lubin)
Zagłębie ściągnęło z emigracji też inną dawną gwiazdkę ligi - Filipa Starzyńskiego. 25-latek wypłynął na szerokie wody jako zawodnik Ruchu Chorzów. Był zawodnikiem Niebieskich od rundy wiosennej sezonu 2008/2009, a jego dorobek w Ekstraklasie to 101 rozegranych meczów, w których zdobył 21 bramek i zaliczył 29 asyst.
W trzech poprzednich sezonach był najlepszym asystentem 14-krotnych mistrzów Polski. Jako gracz Ruchu zadebiutował w reprezentacji Polski - Adam Nawałka postawił na niego w meczu 1. kolejki el. Euro 2016 z Gibraltarem (7:0).
W lipcu Starzyński przeniósł się do KSC Lokeren, ale nie przebił się do składu belgijskiej drużyny. Jesienią zagrał tylko w dziewięciu ligowych meczach, spędzając na boiku raptem 342 minuty, a ostatni występ zaliczył 27 października.
Robert Pich (Śląsk Wrocław)
Robert Pich także wrócił do Polski po ledwie półrocznej przygodzie z inną ligą. Słowak występował w Śląsku już w latach 2014-2015 i był wówczas wiodącą postacią WKS-u. Jego bilans w Ekstraklasie to 57 spotkań, 13 bramek i sześć asyst.
W sierpniu minionego roku opuścił Śląsk na rzecz 1.FC Kaiserslautern, ale jesienią rozegrał dla Czerwonych Diabłów tylko cztery spotkania.