W tym artykule dowiesz się o:
Vanja Milinković-Savić (Lechia Gdańsk)
Po rundzie jesiennej najlepszym golkiperem spośród debiutantów wybraliśmy Marko Maricia z Lechii Gdańsk, ale wiosną Chorwat stracił miejsce w bramce biało-zielonych na rzecz 19-letniego Milinkovicia-Savicia. Młodziutki Serb trafił do Lechii późną jesienią z Vojvodiny Nowy Sad, a między słupki gdańszczan wszedł na początku marca i nie dopuścił już Maricia do gry.
Mistrz świata U-20 z 2015 roku był ważnym punktem Lechii i w kilku meczach przedłużał jej nadzieje na awans do europejskich pucharów. Nawet w ostatnim spotkaniu sezonu z Cracovią (0:2) kilka razy ratował swój zespół przed stratą gola i obronił rzut karny wykonywany przez Mateusza Cetnarskiego.
W czterech z 11 występów zachował czyste konto, a w siedmiu pozostałych puścił dziewięć bramek, broniąc z 75-proc. skutecznością.
Elhadji Pape Diaw (Korona Kielce)
Zimą Korona ściągnęła 22-letniego Senegalczyka z zaledwie II-ligowego belgijskiego AS Verbroedering Geel, w którym ten jesienią rozegrał tylko trzy spotkania, ale Diaw szybko pokazał, że może być czołowym środkowym obrońcą Ekstraklasy i potem w trakcie rundy wiosennej dawał argumenty na podtrzymanie tej opinii. Kwestią czasu jest to, że z Kielc będą chciały go wyciągnąć najlepsze kluby naszej ligi.
Jakub Czerwiński (Pogoń Szczecin)
25-latek jest jednym z najlepszych debiutantów zakończonego w niedzielę sezonu. Pogoń Szczecin zapewniła sobie jego pozyskanie z Termaliki Bruk-Bet Nieciecza już w styczniu 2015 roku, a w rundzie wiosennej występował jeszcze dla Słoni, z którymi wywalczył awans do Ekstraklasy. Jesienią Czerwiński stworzył z Jarosławem Fojutem bodaj najlepszy duet środkowych obrońców ligi, a wiosną, gdy "Jeff" nie zawsze mógł grać, sam był prawdziwym liderem Portowców. Transferowy strzał w "10" klubu ze Szczecina.
Adam Hlousek (Legia Warszawa)
Legia wykupiła Czecha z niemieckiego VfB Stuttgart, a ten szybko został podstawowym zawodnikiem późniejszego mistrza Polski i rozwiązał jego problemy na lewej stronie defensywy. Jest nie tylko pewny w obronie, ale także często i chętnie podłącza się do akcji ofensywnych swojego zespołu. Szybko stał się czołowym lewym obrońcą Ekstraklasy.
Hlousek grał wiosną tak dobrze, że znalazł się w kręgu zainteresowań selekcjonera reprezentacji Czech, Pavla Vrby. Niewykluczone, że legionista weźmie udział w Euro 2016.
Kamil Mazek (Ruch Chorzów)
Wychowanek Legii Warszawa już w styczniu 2015 roku zamienił I-ligowy Dolcan Ząbki na Ruch, ale w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu nie rozegrał dla Niebieskich ani jednego meczu. Dopiero latem przekonał do siebie Waldemara Fornalika, a w trakcie sezonu utwierdzał byłego selekcjonera w przekonaniu, że opłaciło się na niego postawić.
22-letni skrzydłowy imponuje szybkością, odwagą i dryblingiem. Bilans jego debiutanckiego sezonu w Ekstraklasie to trzy gole i cztery asysty w 24 występach, ale liczby nie do końca oddają tego, jak wiele znaczył dla Ruchu.
Jacek Góralski (Jagiellonia Białystok)
W dwóch ostatnich sezonach był czołowym pomocnikiem I ligi i tylko kwestią czasu było to, kiedy zamelduje się w Ekstraklasie. Nie udało mu się awansować do elity z Wisłą Płock, ale z Nafciarzy wyciągnęła go Jagiellonia Białystok. Góralski błyskawicznie wywalczył sobie miejsce w składzie drużyny Michała Probierza, a pod koniec rundy jesiennej grał nawet kosztem Rafała Grzyba, co mówi samo za siebie.
Wiosnę miał ciut słabszą od jesieni, ale za postawę na przestrzeni całego sezonu zasłużył na to wyróżnienie. Świetny w odbiorze i nieustępliwy - rywale starają się omijać go szerokim łukiem.
Kamil Vacek (Piast Gliwice)
Sprowadzony przed sezonem ze Sparty Praga pomocnik szybko stał się liderem Piasta, choć trzeba podkreślić, że ekipa z Gliwic wcale nie była od niego uzależniona. W 33 występach strzelił pięć goli i zaliczył osiem asyst, ale - podobnie jak w przypadku Kamila Mazka - statystyki nie pokazują, jak wiele dawał drużynie z Okrzei 20.
Bardziej wymowne niech będzie to, że dzięki występom w Ekstraklasie wrócił do reprezentacji Czech po czterech latach przerwy i ma spore szanse na wyjazd na Euro 2016.
Grzegorz Piesio (Górnik Łęczna)
Przed laty, będąc w Amice Wronki, uchodził za jednego z najbardziej utalentowanych polskich piłkarzy z rocznika 1988, ale coś nie poszło zgodnie z planem i zadebiutował w Ekstraklasie dopiero w wieku 27 lat. Konkretny w działaniach i oszczędny w ruchach Piesio w swoim debiutanckim sezonie w Ekstraklasie strzelił pięć goli i zaliczył pięć asyst, pokazując, że na zapleczu Ekstraklasy też można znaleźć dobrego zawodnika. Pięć wcześniejszych sezonów spędził w Dolcanie Ząbki.
Nemanja Nikolić (Legia Warszawa)
Trzykrotny król strzelców węgierskiej Ekstraklasy trafił do Legii na zasadzie wolnego transferu z Videotonu Szekesfehervar i niemal od pierwszej kolejki pokazał, że nie bez przyczyny był w rodzimej lidze prawdziwym bombardierem. W 21 jesiennych meczach zdobył aż 21 bramek, a do siatki rywali trafiał co 82 rozegrane minuty.
Wiosną był mniej skuteczny, ale zakończył sezon z 28 golami w 37 występach - w XXI wieku nie było w Ekstraklasie skuteczniejszego zawodnika. Do tego miał udział w dziewięciu innych bramkach Legii, co daje 53-proc. wkład w zdobycz mistrza Polski!
Airam Cabrera (Korona Kielce)
Nemanja Nikolić bez problemu sięgnął po koronę króla strzelców, a drugim najskuteczniejszym zawodnikiem Ekstraklasy w minionym sezonie był Airam Cabrera, czyli inny debiutant. 29-letni Hiszpan trafił do Kielc latem z III-ligowego Cadiz FC. Jesieni nie miał zbyt udanej, bo strzelił tylko cztery gole w 13 występach, ale wiosną jego forma eksplodowała: w 15 tegorocznych występach zdobył aż 12 bramek - więcej niż którykolwiek piłkarz Ekstraklasy.
Aleksandar Prijović (Legia Warszawa)
Początkowo nas rozczarowywał, ale gdy Henninga Berga zastąpił Stanisław Czerczesow, Szwajcar zaczął dawać Legii więcej. Przez większość część sezonu pozostawał w cieniu Nemanji Nikolicia, ale na boisku robił wszystko, by pomóc koledze, a nie skraść mu show.
Zakończył sezon z ośmioma trafieniami i sześcioma asystami, więc można powiedzieć, że Legii zwróciło się 500 tys. euro, jakie wyłożyła na wykupienie go z tureckiego Bolusporu.