W tym artykule dowiesz się o:
Piotr Misztal (Znicz Pruszków) - siedem drużyn zagrało w 3. kolejce na zero z tyłu. Bramkarz beniaminka musiał się napracować, by zejść do szatni z czystym kontem. W meczu z Chrobrym Głogów stoczył kilka pojedynków sam na sam. Szczególnie często zatrzymywał uderzenia Karola Danielaka. Ani na moment nie stracił koncentracji i skończyło się bezbramkowym remisem.
Marek Sokołowski (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - weteran spostrzegł, że ma dużo swobody na skrzydle i grał bardzo aktywnie. Raz po raz działo się coś ciekawego pod bramką Wigier Suwałki po akcjach Sokołowskiego albo Mariusza Magiery. Podbeskidzie zremisowało 1:1, a przez większą część meczu obrońcy zapewniali spokój pod własną bramką.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": miasto Boga czy bez Boga? (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Mateusz Kamiński (GKS Katowice) - solidnie wywiązał się ze swoich obowiązków w meczu z Chojniczanką Chojnice. Jedna za drugą dobra interwencja podobały się kibicom przy Bukowej. Na jeszcze wyższą notę mógłby zapracować golem, ale nie pierwszy raz zabrakło mu centymetrów do szczęścia.
Maciej Mańka (GKS Tychy) - kiedyś Górnik Zabrze, obecnie GKS Tychy, a w niedzielę bohater starcia między tymi klubami. Obrońca zapędził się w pole karne spadkowicza z Lotto Ekstraklasy, zapolował na przedłużone dośrodkowanie z rzutu wolnego i główkował na 2:1 w ostatniej doliczonej minucie. Kibice oszaleli ze szczęścia, a beniaminek wygrał pierwsze spotkanie po awansie.
Maciej Małkowski (Sandecja Nowy Sącz) - najlepszy piłkarz w konfrontacji z Pogonią Siedlce, którą Sandecja Nowy Sącz ograła 3:0. Małkowski zdobył jednego gola z rzutu karnego, a przy drugim asystował. Piłkarze Dariusza Banasika mieli dużo problemów z zatrzymaniem pomocnika, który świetnie prezentował się już w poprzedniej rundzie.
Tomasz Podgórski (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - ilekroć wychodzi na mecz ligowy, strzela gola. W spotkaniu z Wigrami Suwałki znalazł sposób na trafienie do bramki. Tym razem zrobił to z półdystansu po niezłej akcji, a nie z rzutu karnego. Dużo było Podgórskiego w starciu na szczycie tabeli.
Tomasz Foszmańczyk (GKS Katowice) - drugi Tomasz w środku pola jedenastki kolejki. Na razie Foszmańczyk wysyła sygnały, że będzie dużym wzmocnieniem GKS Katowice. Zdobył gola w meczu z Chojniczanką Chojnice już w 2. minucie. Później imponował kontrolą nad wydarzeniami i mądrością w zagraniach.
Łukasz Grzeszczyk (GKS Tychy) – w śląskim pojedynku wziął na siebie odpowiedzialność za grę. Na samym początku wbiegł w pole karne Górnika Zabrze i wywalczył jedenastkę. Przed przerwą doszedł do dwóch sytuacji podbramkowych, a na sam koniec występu wykonał stały fragment, po którym Maciej Mańka zdobył gola na 2:1.
Mateusz Olszak (Wisła Puławy) – spędził na boisku 25 minut w meczu z Drutex-Bytovią Bytów, ale zdążył na najważniejsze. Zmiennik zadbał o zwrot akcji w tym starciu. Przy golu na 1:1 obsłużył prostopadłym podaniem Konrada Nowaka. Po tym trafieniu Wisła dostała animuszu i w 90. minucie zapewniła sobie zwycięstwo. Sebastian Głaz wykonał dobrze rzut karny po faulu na Olszaku.
Filip Piszczek (Sandecja Nowy Sącz) - wysunięty piłkarz Sandecji był w centrum wydarzeń i zakręcił się przy wszystkich golach, które zdobyła drużyna w Siedlcach. Jednego zdobył sam, przed drugim wywalczył rzut karny, a w doliczonym czasie brał udział w rozegraniu. Sandecja mogła na niego liczyć.
Konrad Nowak (Wisła Puławy) - potężne było uderzenie Nowaka, po którym piłka wylądowała w bramce Drutex-Bytovii Bytów i zapoczątkowało "come back" beniaminka. Doświadczony napastnik zagrał pełną partię i miał energię na dobry finisz. Po zdobyciu gola miał jeszcze jedną sytuację podbramkową i niewiele zabrakło, by pokonał Gerarda Bieszczada.