Emigranci: co za weekend! Polacy nie przestają czarować!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trwa świetna passa Polaków, którzy na co dzień występują poza ojczyzną. Strzelają gola za gole w najlepszych ligach Europy i są kapitanami swoich drużyn. Zobacz szczegółowy raport z weekendu.

1
/ 9

Robert Lewandowski (Bayern Monachium)

Tym razem przegląd dokonań emigrantów zaczynamy od kapitana reprezentacji Polski. W meczu 3. kolejki Bundesligi z Ingolstadt (3:1) "Lewy" strzelił już swojego dziewiątego gola w sezonie. Do tego jego dorobek uzupełniają dwie asysty, co oznacza, że ma udział w bramce Bayernu Monachium co 49 rozegranych minut.

Tym razem Lewandowski strzelił jednego z najładniejszych goli w swojej karierze. W 13. minucie spotkania otrzymał prostopadłe podanie od Francka Riber'ego i efektownym lobem posłał piłkę nad wybiegającym do niego Orjanem Nylandem. Nie dość, że wszystko wykonał perfekcyjnie technicznie, to na dodatek lewą stopą.

"Ten gość jest nie do zatrzymania!" - pisał o akcji Lewandowskiego "Bild". Nic dodać, nic ująć.

2
/ 9

Arkadiusz Milik (SSC Napoli)

- A pamiętasz Higuaina? - Kogo?

Takie dialogi słychać w Neapolu, odkąd karabin odbezpieczył Arkadiusz Milik. W czterech ostatnich występach w barwach Azzurrich reprezentant Polski zdobył łącznie sześć bramek. Tym razem wychowanek Rozwoju Katowice ustrzelił dublet w spotkaniu z Bologną (3:1). Milik zaczął mecz na ławce, a gdy wszedł do gry, Napoli remisowało 1:1. Jego bramki pozwoliły drużynie Maurizio Sarriego na sięgniecie po zwycięstwo, dzięki któremu Napoli zostało liderem Serie A.

Milik strzela gola średnio co 53 rozegrane minuty - w najlepszych ligach Starego Kontynentu nie ma w tej chwili napastnika zdobywającego bramki równie często.

3
/ 9

Mariusz Stępiński (FC Nantes)

Szybko, bo już w swoim drugim występie w barwach Nantes, premierową bramkę zdobył Mariusz Stępiński. W 66. minucie polski napastnik błysnął instynktem i dobrym refleksem, kierując piłkę do siatki Nancy (1:1) po nieudanym strzale Leo Duboisa. Stępiński błyskawicznie wywalczył sobie miejsce w "11" Kanarków, bo już w debiucie znalazł się wyjściowym składzie, a teraz rozegrał pełne 90 minut.

4
/ 9

Kamil Wilczek (Broendby IF)

Broendby Kamila Wilczka tym razem musiało uznać wyższość Viborga (1:2), ale Polak zrobił swoje, strzelając honorowego gola. To już jego 10. bramka w sezonie, a w dodatku ma na koncie też sześć asyst. Na to wszystko zapracował w raptem 15 występach.

5
/ 9

Piotr Parzyszek (De Graafschap)

Bardzo dobrze na zapleczu Eredivisie radzi sobie Piotr Parzyszek. Były młodzieżowy reprezentant Polski tym razem strzelił gola w spotkaniu 7. kolejki Eerste Divisie z FC Emmen (3:0). To już jego siódme trafienie w sezonie, podczas gdy dorobek całego jego zespołu to 13 goli. W tabeli strzelców holenderskiej II ligi Parzyszka wyprzedza jedynie Sam Lammers z II drużyny PSV Eindhoven, który zdobył już osiem bramek.

6
/ 9

Janusz Gol (Amkar Perm)

W Rosji błysnął Janusz Gol. Jego Amkar Perm pokonał 3:1 Terek Grozny, a Polak najpierw asystował przy bramce Nikołaja Zajcewa na 2:1, a potem sam przypieczętował zwycięstwo swojego zespołu, pewnie wykonując rzut karny. To jego pierwszy gol w sezonie, a szósty w ogóle w rosyjskiej ekstraklasie. Gol jest absolutnie podstawowym graczem Amkara już od czterech sezonów. Nie gra tylko wtedy, gdy jest kontuzjowany albo musi pauzować za kartki.

7
/ 9

Adrian Mierzejewski (Al-Sharjah)

"Mierzej" tym razem na listę strzelców się nie wpisał, ale to po jego zagraniu bramkę na 1:0 w meczu z Al-Shabab Dubaj (1:2) zdobył Jamal Ibrahim Hussain. To pierwsza asysta Mierzejewskiego w barwach klubu ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a jego ogólny dorobek w Al-Sharjah to dwa gole i asysta w trzech występach. Co ważne, były reprezentant Polski jest kapitanem swojego nowego zespołu.

8
/ 9

Debiutanci

Miniony weekend przyniósł też debiuty Igora Lewczuka i Michała Maka w barwach nowych klubów. Ten pierwszy rozegrał pełne 90 minut w spotkaniu z Angers. Choć jego zespół przegrał 0:1, to reprezentant Polski zebrał dobre recenzje za swój występ. Z kolei Mak w spotkaniu z Hannoverem 96 (3:3) wszedł do gry tuż po przerwie. 25-letni skrzydłowy rozegrał 42 minuty.

9
/ 9

Kapitanowie

Wielki zaszczyt spoktał w miniony weekend Jakuba Błaszczykowskiego i Mateusza Klicha, którzy byli kapitanami swoich drużyn. Błaszczykowski założył opaskę w meczu z Hoffenheim (0:0), ponieważ pierwszy kapitan Wolfsburga, Diego Benaglio, jest kontuzjowany, a będący jego zastępcą Luiz Gustavo nie znalazł się w kadrze na spotkanie. Z kolei Klich zastąpił w roli kapitana Twente Stefan Thesker.

Co ciekawe, zarówno Błaszczykowski, jak i Klich to nowe twarze w swoich zespołach. "Kuba" został Wilkiem w lipcu, a Klich przeniósł się do Enschede pod koniec sierpnia.

[color=black]ZOBACZ WIDEO: Dwie bramki Arkadiusza Milika, SSC Napoli lepsze od Bologna FC - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

[/color]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (7)
szwaGIEREK
19.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wkrotce kazde dobre kopniecie polskiego pilkarza bedzie sukcesem, czy WP nie ma lepszych i ciekawszych wiadomosci sportowych  
Spar
19.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
MACIUŚ PIŁA
19.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
LEGŁA też szaleje !!!!  
avatar
slavo880
19.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Polacy strzelają, a w reprezentacji powłóczą nogami. Szczyt potęgi piłkarskiej Polaków mamy za sobą. Na MŚ nas nie zobaczą.