Bandyta, nie piłkarz. Miroslav Bożok bez rozumu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Takiego zagrania na polskich boiskach nigdy nie widzieliśmy. Miroslav Bożok w 38. minucie meczu Arka Gdynia - Bruk-Bet Termalica Nieciecza (1:3) brutalnie sfaulował Patryka Fryca i sędzia ukarał go czerwoną kartką.

1
/ 6

Ten widok mógł zmrozić krew w żyłach. Zawodnik Arki Gdynia zaatakował rywala wyprostowanymi nogami, na wysokości piszczeli. Fryc padł na murawę i długo zwijał się z bólu. A z ławki rezerwowych gości słychać było przekleństwa oraz krzyki. - Mógł złamać mu nogę! - niosło się po murawie.

2
/ 6

Sędzia Łukasz Bednarek nie miał problemów z podjęciem decyzji. Arbiter z Koszalina wyciągnął czerwoną kartkę i odesłał Bożok do szatni.

Dla Bednarka był to drugi w karierze mecz Lotto Ekstraklasy. I pierwsza "czerwień", którą pokazał na tym poziomie rozgrywek. W swoim debiucie - pod koniec poprzedniego sezonu Wisła Kraków grała ze Śląskiem Wrocław (1:1) - karał zawodników tylko żółtymi kartkami.

ZOBACZ WIDEO Świetny trik Neymara {ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

3
/ 6

Bożok zachował się jak boiskowy bandyta. - Ma wielkie serce do walki i trochę go to poniosło - mówił w przerwie na antenie Canal+Sport jego kolega z zespołu Adam Marciniak.

W momencie, kiedy Bożok opuszczał boisko, jego zespól przegrywał 1:2. Gole strzelali Marcus Vinicius da Silva (dla Arki, z rzutu karnego), Bartłomiej Babiarz oraz Vladislavs Gutkovskis (obaj dla Bruk-Betu). Ostatecznie drużyna z Niecieczy zwyciężyła 3:1, a wynik meczu w drugiej połowie ustalił David Guba.

4
/ 6

Na Twitterze od razu posypały się gromy. Piotr Żelazny ("Rzeczpospolita") nazwał wejście Bożoka "sankami stulecia". - Ten faul wygląda na jakąś zemstę - dodał Marek Wawrzynowski (WP SportoweFakty). Krzysztof Stanowski ("Weszło") oznajmił z kolei, że zawodnikowi należy się dwadzieścia pięć meczów zawieszenia. A słowo "bandyta" przewijało się w co drugim tweecie.

5
/ 6

Nie było to pierwsze ostre zagrania Bożoka. W tej samej akcji, ledwie kilka sekund wcześniej, Słowak bez pardonu zaatakował Mateusza Szwocha. Faulu nie było, więc piłkarz Arki poszedł za ciosem. To zakończyło się czerwoną kartką. I prawdopodobnie długim zawieszeniem.

Zgodnie z art. 61 Regulaminu Dyscyplinarnego Polskiego Związku Piłki Nożnej Bożok może zostać ukarany dyskwalifikacją w wymiarze nie niższym niż trzy mecze lub dyskwalifikacją czasową.

6
/ 6

Słowak jest tej jesieni podstawowym zawodnikiem Arki. 32-latek ominął tylko jeden mecz - w czternastej kolejce Lotto Ekstraklasy musiał pauzować za czwartą żółtą kartkę. Wszystkie pozostałe spotkania zaczynał w podstawowym składzie. Spędził na boisku 1175 minut, strzelił 2 gole. W najbliższym czasie tego dorobku nie poprawi.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (24)
Ringo
21.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W KAZDYM MECZU PILKI NOZNEJ WIDAC BRUTALNA GRE,SEDZIOWIE CZSTO NA TO POZWALAJA,A TO BLAD,DLATEGO TYLE KONTUZJI,NIEPOTRZEBNYCH,PANOWIE WIECEJ GRY TECHNICZNEJ NIE SILOWEJ,TAK JA ZLOTA JEDENASTKA Czytaj całość
avatar
Y3322
21.11.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tacy pilkarze nie powinni grac wcale. Pierwsza dyskwalifikacja za tego typu zagranie to powinien byc minimum rok zawieszenia. Nastepny to juz dozywotnia ...  
avatar
Eustachy Bambuła
21.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Na stadionach rządzą bandyci, którzy cieszą się bezkarnością z uwagi na parasol polityczny!!! Wydają nawet swoje bandyckie czasopisma, które można nabyć legalnie w EMPiKu i później takie są teg Czytaj całość
avatar
Nina Belanowska
20.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szwocha zaatakował???? Nie byłem na meczu, ale o co poszło piłkarzom z Arki? Czy może pisał to debil, a nie dziennikarz?  
avatar
Mira Kolarz
20.11.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Dyskwalifikacja, nie ma co dyskutować.