W tym artykule dowiesz się o:
Ten widok mógł zmrozić krew w żyłach. Zawodnik Arki Gdynia zaatakował rywala wyprostowanymi nogami, na wysokości piszczeli. Fryc padł na murawę i długo zwijał się z bólu. A z ławki rezerwowych gości słychać było przekleństwa oraz krzyki. - Mógł złamać mu nogę! - niosło się po murawie.
Sędzia Łukasz Bednarek nie miał problemów z podjęciem decyzji. Arbiter z Koszalina wyciągnął czerwoną kartkę i odesłał Bożok do szatni.
Dla Bednarka był to drugi w karierze mecz Lotto Ekstraklasy. I pierwsza "czerwień", którą pokazał na tym poziomie rozgrywek. W swoim debiucie - pod koniec poprzedniego sezonu Wisła Kraków grała ze Śląskiem Wrocław (1:1) - karał zawodników tylko żółtymi kartkami.
ZOBACZ WIDEO Świetny trik Neymara {ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Bożok zachował się jak boiskowy bandyta. - Ma wielkie serce do walki i trochę go to poniosło - mówił w przerwie na antenie Canal+Sport jego kolega z zespołu Adam Marciniak.
W momencie, kiedy Bożok opuszczał boisko, jego zespól przegrywał 1:2. Gole strzelali Marcus Vinicius da Silva (dla Arki, z rzutu karnego), Bartłomiej Babiarz oraz Vladislavs Gutkovskis (obaj dla Bruk-Betu). Ostatecznie drużyna z Niecieczy zwyciężyła 3:1, a wynik meczu w drugiej połowie ustalił David Guba.
Na Twitterze od razu posypały się gromy. Piotr Żelazny ("Rzeczpospolita") nazwał wejście Bożoka "sankami stulecia". - Ten faul wygląda na jakąś zemstę - dodał Marek Wawrzynowski (WP SportoweFakty). Krzysztof Stanowski ("Weszło") oznajmił z kolei, że zawodnikowi należy się dwadzieścia pięć meczów zawieszenia. A słowo "bandyta" przewijało się w co drugim tweecie.
Nie było to pierwsze ostre zagrania Bożoka. W tej samej akcji, ledwie kilka sekund wcześniej, Słowak bez pardonu zaatakował Mateusza Szwocha. Faulu nie było, więc piłkarz Arki poszedł za ciosem. To zakończyło się czerwoną kartką. I prawdopodobnie długim zawieszeniem.
Zgodnie z art. 61 Regulaminu Dyscyplinarnego Polskiego Związku Piłki Nożnej Bożok może zostać ukarany dyskwalifikacją w wymiarze nie niższym niż trzy mecze lub dyskwalifikacją czasową.
Słowak jest tej jesieni podstawowym zawodnikiem Arki. 32-latek ominął tylko jeden mecz - w czternastej kolejce Lotto Ekstraklasy musiał pauzować za czwartą żółtą kartkę. Wszystkie pozostałe spotkania zaczynał w podstawowym składzie. Spędził na boisku 1175 minut, strzelił 2 gole. W najbliższym czasie tego dorobku nie poprawi.