W tym artykule dowiesz się o:
Gianluigi Buffon (Juventus Turyn)
Chociaż wkrótce skończy 39 lat, wciąż znajduje się w bardzo wysokiej formie. W trzech z pięciu meczów fazy grupowej Ligi Mistrzów zachował czyste konto, a w pozostałych dwóch skapitulował po razie. Popisowo zagrał zwłaszcza w spotkaniu 3. kolejki z Olympique Lyon (1:0).
Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund)
Reprezentant Polski jest w wielkiej formie, co potwierdza nie tylko w meczach drużyny narodowej, ale też w spotkaniach Borussii. Trzyma poziom także w Lidze Mistrzów. Trudno wskazać dziś lepszego prawego obrońcę Europy. Piszczek nie brał udziału w szalonym meczu z Legią Warszawa (8:4), w którym Borussia pierwszy raz w historii straciła cztery gole w spotkaniu Ligi Mistrzów.
Leonardo Bonucci (Juventus Turyn)
Filar defensywy Juventusu, która dopuściła do straty tylko dwóch bramek. Zagrał w pięciu spotkaniach, bo z udziału w ostatnim z Dinamem Zagrzeb (2:0) wyeliminowała go kontuzja. Świetny był nie tylko w swoim polu karnym, ale też pod bramką rywala i w kreacji gry. Zakończył fazę grupową z golem i asystą.
Diego Godin (Atletico Madryt)
Atletico słynie ze znakomitej gry obronnej, ale mimo wszystko trudno wyobrazić sobie defensywę Rojiblancos bez Urugwajczyka. Wystąpił we wszystkich meczach fazy grupowej, a Atletico straciło w nich tylko dwa gole, w tym jednego z rzutu wolnego, którego strzelił Robert Lewandowski.
David Alaba (Bayern Monachium)
Lewy obrońca, który nie tylko świetnie spisuje się w defensywie, ale jest też bardzo groźny w akcjach ofensywnych. Zanotował trzy asysty, co dla zawodnika występującego na jego pozycji jest w Lidze Mistrzów sporym osiągnięciem. Nawet jeśli gra w Bayernie.
Danilo Pereira (FC Porto)
Człowiek od "brudnej roboty" i bohater drugiego planu, którego gra nie jest efektowna i eksponowana, ale ma ogromny wpływ na wyniki zespołu. Pereira dokłada od siebie jednak coś więcej i jest efektywny nie tylko w destrukcji, ale też w kreacji. Porto straciło tylko trzy bramki, a duży wpływ na miał właśnie Pereira.
Mesut Oezil (Arsenal FC)
Po czterech latach przerwy Arsenal znów wygrał swoją grupę Ligi Mistrzów, a duża w tym zasługa Oezila. Reprezentant Niemiec wystąpił we wszystkich meczach Kanonierów, strzelając cztery gole i notując trzy asysty. Tych drugich miałby jeszcze więcej, gdyby jego koledzy z zespołu byli skuteczniejsi.
Lionel Messi (FC Barcelona)
Bez wątpienia najlepszy piłkarz pierwszej rundy Ligi Mistrzów. Duma Katalonii strzeliła w fazie grupowej 20 goli, a autorem 10 z nich był Messi - to drugi wynik w historii Champions League. A warto dodać, że Argentyńczyk wystąpił tylko w pięciu meczach. Do tego zaliczył dwie asysty.
Neymar (FC Barcelona)
Brazylijczyk też miał olbrzymi udział w sukcesie Barcelony. Jego wkład w zdobycz bramkową Dumy Katalonii to dwa gole i siedem asyst, a też zagrał tylko w pięciu spotkanaich fazy grupowej. Neymar nie jest ostatnio tak skuteczny jak w poprzednich sezonach, ale za to wyrósł na najlepszego asystenta Barcelony.
Edinson Cavani (Paris Saint-Germain)
Drugi najlepszy strzelec fazy grupowej. W sześciu występach zdobył sześć bramek, a do siatki przeciwnika trafił w pięciu meczach. Do tego zaliczył asystę, co oznacza, że miał aż 54-proc. wkład w zdobycz PSG.
Robert Lewandowski (Bayern Monachium)
A na najniższym stopniu podium klasyfikacji najlepszych strzelców fazy grupowej jest kapitan reprezentacji Polski. "Lewy" zdobył pięć bramek w czterech meczach i choć w pierwszym spotkaniu z Atletico Madryt i w rewanżu z FK Rostów zagrał poniżej oczekiwań, to i tak zasłużył na wyróżnienie za skuteczność.