Kwartet trenerów robi furorę w Bundeslidze. Nie mieli doświadczenia, ale osiągają fantastyczne wyniki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tabela Bundesligi przed półmetkiem sezonu prezentuje się zaskakująco. W ścisłej czołówce plasują się RB Lipsk, Hertha BSC, TSG 1899 Hoffenheim i Eintracht Frankfurt, co jest w dużej mierze zasługą trenerów.

1
/ 4

Niko Kovac (Eintracht Frankfurt)

Świetnie znany z występów w Bundeslidze Chorwat został zatrudniony po 25. kolejce minionego sezonu, gdy Eintracht Frankfurt zmierzał do 2. Bundesligi.

Orły grały fatalnie, ale 45-latek, mimo niewielkiego doświadczenia, potrafił natchnąć zespół. Bezbarwni i bezradni wcześniej zawodnicy zaczęli grać z większym zaangażowaniem, ambicją i zdołali wywalczyć miejsce w barażach, które następnie wygrali.

Nowy sezon Eintracht rozpoczął wybornie. Zajmuje piątą lokatę przed Borussię Dortmund, Schalke 04 i Bayerem Leverkusen, chociaż latem nie wydano milionów na nowych piłkarzy. Kovac stworzył jedną z najszczelniejszych linii obrony w Bundeslidze, a ogromnym atutem Orłów jest zadziorność i nieustępliwość. W ciągu kilku miesięcy drużyna przeszła ogromną przemianą.

Na kolejnych kartach prezentujemy innych świetnie spisujących się młodych trenerów.

2
/ 4

Julian Nagelsmann (TSG 1899 Hoffenheim)

Działacze podjęli duże ryzyko, zatrudniając w lutym zaledwie 28-letniego Nagelsmanna. Prowadząc drużyny młodzieżowe, dał się poznać jako uzdolniony szkoleniowiec, ale praca w Bundeslidze to zupełnie inny kaliber. Decyzja sterników TSG 1899 Hoffenheim okazała się jednak strzałem "10".

Nagelsmann, podobnie jak Kovac, niemal natychmiast poprawił wyniki, a jego zespół wysoką formę utrzymał po letniej przerwie w rozgrywkach - mimo odejścia największej gwiazdy Kevina Vollanda.

Hoffenheim po 13 kolejkach nie ma na koncie ani jednej porażki, choć w kilku poprzednich sezonach regularnie uznawał wyższość rywali i dramatycznie walczył o utrzymanie. Piłkarze z Rhein-Neckar Arena wiele razy w głupi sposób gubili punkty, tracąc gole w ostatnich minutach. Teraz silna psychika i końcówki spotkań są ich bardzo mocną stroną.

ZOBACZ WIDEO Malarz: Kibic nie męczy się już na naszych meczach

Co istotne, Nagelsmann wyraźnie polepszył jakość gry Hoffenheim, sięgając po młodych zawodników. Filarami 4. drużyny tabeli są piłkarze uzdolnieni i perspektywiczni tacy jak Nadiem Amiri, Kerem Demirbay, Jeremy Toljan czy Lukas Rupp.

3
/ 4

Pal Dardai (Hertha BSC)

Urodzony w 1976 roku Węgier pracuje w Herthcie już od blisko dwóch lat. Również obejmował zespół awaryjnie w trudnym okresie i także nie posiadał dużego doświadczenia. Nie brakowało mu za to serca jako wieloletniej gwieździe berlińskiego klubu (1997-2012) i trenerowi drużyn młodzieżowych.

Dardai nie dostał wielu milionów euro na transfery, ale potrafił stworzyć solidny, równo grający zespół. Hertha nie prezentuje efektownego futbolu, zazwyczaj wygrywa skromnie i bez fajerwerków, ale co najistotniejsze, regularnie punktuje - w minionym sezonie awansowała do eliminacji Ligi Europy, teraz plasuje się na podium Bundesligi.

Trener potrafi wydobyć z podopiecznych wszystko, co najlepsze. Napastnicy Vedad Ibisević i Salomon Kalou lata świetności mają już za sobą, ale w Herthcie wrócili do wysokiej dyspozycji, znakomicie radzi sobie niechciany w Bayernie Mitchell Weiser, a zespół plasuje się na trzeciej pozycji, mimo że najbardziej wartościowy zawodnik jest wart zaledwie 10 mln euro.

4
/ 4

Ralph Hasenhuettl (RB Lipsk)

Austriak jest starszy od przedstawionych wcześniej trenerów (49 lat), jednak doświadczenie nie należy do jego atutów. Pracę zaczął w 2007 roku, a szerszej publiczności dał się poznać dopiero pięć lat później w 2. Bundeslidze. Hasenhuettl wprowadził do elity mało wcześniej znany FC Ingolstadt, by następnie bez trudu utrzymać skromny klub w najwyższej klasie rozgrywkowej.

O tym, że świetne wyniki FCI były w dużej mierze zasługą Hasenhuettla, świadczy słaba dyspozycja tej drużyny w bieżącym sezonie. Bawarczycy plasują się w strefie spadkowej, tymczasem nowy klub trenera, RB Lipsk, sensacyjnie otwiera tabelę Bundesligi. To tym bardziej zaskakujące, że Czerwone Byki jeszcze parę miesięcy temu męczyły się w II lidze i wywalczyły awans w mało przekonującym stylu.

Ogromna intensywność gry, wysoki pressing, szczelna obrona i szybkie przejście do ataku - te elementy wprowadzone przez Hasenhuettla sprawiają, że RB jest liderem. Pod wodzą Austriaka, który nigdy nie obawiał się stawiać na młodych zawodników, kwitną talenty Willego Orbana, Marcela Sabitzera, Naby'ego Keity, Emila Forsberga i Timo Wernera. Trener obdarza ich zaufaniem i daje wiele swobody na boisku, a to przynosi nadspodziewanie dobre efekty.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)