W tym artykule dowiesz się o:
Znakomity powrót jednego z najlepszych obcokrajowców w historii ekstraklasy. W Hull City Słowak znany z Legii Warszawa nie mógł liczyć na regularną grę. By to się zmieniło, skorzystał z oferty Lechii. W Gdańsku zaczyna przypominać zawodnika, który trzykrotnie zdobywał mistrzostwo Polski. Chociażby w meczu na szczycie z Lechem Poznań (1:0) kilka razy ratował swoich nowych kolegów z opresji.
Kuciak w podstawowym składzie Lechii zastąpił Vanje Milinkovicia-Savicia. W Gdańsku postawiono na bramkarza doświadczonego i pewnego swoich interwencji, który w Polsce ma już ugruntowaną pozycję. Słowak szybko okazał sporym wzmocnieniem drużny prowadzonej przez Piotra Nowaka. Dał spokój w tyłach oraz popisał się kilkoma świetnymi interwencjami.
Niegdyś wielka nadzieja polskiego futbolu niedawno skończyła 30 lat. Na sześć sezonów utknął w angielskiej drugiej lidze, kilka miesięcy spędził w Grecji. Wielu spisywało go na straty. Odżył po transferze do Lecha Poznań. Już w poprzedniej rundzie regularnie pojawiał się na murawie i miewał niezłe występy.
Po przerwie zimowej jest już jednak jednym z najlepszych pomocników w Lotto Ekstraklasie. Jego podania otwierają drogę do bramki zawodnikom Kolejorza, on sam jest bardzo aktywny. W czterech meczach ligowych w 2017 roku strzelił trzy bramki, w tym zwycięską w hicie z Lechią Gdańsk (1:0).
ZOBACZ WIDEO Hit Serie A dla Napoli! Zobacz skrót meczu AS Roma - SSC Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN]
Jeden z najbardziej nieprzewidywalnych piłkarzy w lidze. Dla jednych jeździec bez głowy, dla innych zawodnik zostawiający serce na boisku. Po nieudanych przygodach z innymi klubami, Kiełb wracał do Korony i dawał kielczanom nową jakość. Podobnie jest w tym sezonie. Skrzydłowy odszedł ze Śląska Wrocław i jest niezbędnym elementem w układance trenera Macieja Bartoszka.
W 2017 roku Kiełb dwukrotnie skompletował dublet, a jego Korona liczy się w walce o czołową ósemkę. "Ryba" ma też żelazne nerwy, co pokazał w ostatnim spotkaniu z Górnikiem Łęczna. Najpierw w samej końcówce doprowadził do remisu, a później w ostatniej akcji meczu skutecznie wykorzystał rzut karny. Jego zespół zwyciężył 2:1.
Po zimowym okresie przygotowawczym wskoczył do podstawowego składu Legii Warszawa i nic nie wskazuje na to, aby miejsce miał szybko stracić. Dąbrowski w defensywie spisuje się bardzo pewnie. Gra tak, jak w czasach, gdy był zawodnikiem KGHM Zagłębia Lubin. Nie przegrywa pojedynków, jest trudny do przejścia.
Pod nieobecność Jakuba Rzeźniczaka został partnerem Michał Pazdan na środku obrony mistrzów Polski i spisuje się bez zarzutu. To dziś bardzo pewny punkt defensywy Legii. Do tego w ostatnim spotkaniu ligowym strzelił ważnego gola na 2:1. Legia z Zagłębiem ostatecznie wygrała 3:1.
Wychowanek Lecha od lat jest uznawany za wielki talent i przyszłość polskiej piłki. Miał też jednak swój słabszy okres w karierze. Trener Kolejorza Nenad Bjelica odważnie postawił jednak na 19-latka, a ten odwdzięcza się dobrą grą. Zwłaszcza wiosną stał się kluczowym zawodnikiem poznańskiego Lecha.
Kownacki, jak na napastnika przystało, gole strzela nie tylko w Lotto Ekstraklasie, ale i Pucharze Polski. Wiosną w pięciu spotkaniach zdobył pięć bramek. W ostatnim meczu z Lechią Gdańsk na boisku pojawił się na ostatnie dziesięć minut, ale to wcale nie znaczy, że kolejnego spotkania nie rozpocznie w podstawowym składzie. Jeżeli Kownacki dalej będzie tak skuteczny, to śmiało będzie można stwierdzić, że rośnie nam kolejny klasowy napastnik. Więcej o tym zawodniku przeczytać można TUTAJ.
Cztery wiosenne mecze w Lotto Ekstraklasy i trzy gole. Mało kto przypuszczał, że napastnik Wisły Płock będzie tak skuteczny. Okazuje się jednak, że Kante może zapewniać punkty swojemu zespołowi. W dwóch pierwszych wiosennych spotkaniach wchodził z ławki i strzelał w samej końcówce. Z KGHM Zagłębiem Lubin zagrał już od pierwszej minuty i znów zdołał pokonać bramkarza. W ostatnim spotkaniu również znalazło się dla niego miejsce w podstawowym składzie. Tym razem gola nie zdobył, ale to nie był zły mecz w jego wykonaniu.
Piłkarz, który w Górniku Zabrze nie imponował skutecznością, w drużynie z Płocka zaczyna odgrywać coraz większą rolę.
Co za seria piłkarza Pasów. Dopiero w czwartym spotkaniu w 2017 roku Piątek nie zdołał pokonać bramkarza rywali. Co więcej, niemal cały tegoroczny dorobek Cracovii to zasługa napastnika. Strzelił zwycięskiego gola w Chorzowie, w Gdańsku dwa razy pokonał Dusana Kuciaka, choć trafień mogło być więcej, gdyby nie znakomity dzień bramkarza Lechii. Piątek zapewnił też Cracovii punkt po remisie 1:1 z Pogonią Szczecin. W Krakowie bardzo liczyli na młodzieżowego reprezentanta Polski. Ten za zaufanie odpłaca się golami.