W tym artykule dowiesz się o:
Gianluigi Buffon (Juventus Turyn)
Przegrał trzeci w karierze finał Ligi Mistrzów, a w decydującym meczu piłkarze Realu pokonali go łącznie cztery razy, ale za postawę w trakcie całego sezonu zasłużył na wyróżnienie. W końcu w ośmiu z jedenastu wcześniejszych występów zachował czyste konto, a w pozostałych dwóch puścił tylko dwie bramki. I nie było to tylko zasługą tylko świetnej defensywy - sam Buffon w chwili próby też stawał na wysokości zadania.
Dani Alves (Juventus Turyn)
Był o krok od wygrania Ligi Mistrzów po raz piąty z karierze, a to nie udało się jeszcze nikomu. Choć w finale Real zbił Starą Damę na kwaśne jabłko, Alvesa nie może zabraknąć w "11" sezonu. 34-letni Brazylijczyk był bohaterem dwumeczów Barceloną i Monaco, a jego dorobek w minionej edycji Ligi Mistrzów to trzy gole i cztery asysty - jak na prawego obrońcę to znakomity wynik.
Sergio Ramos (Real Madryt)
Cieniem na jego jego występie w Lidze Mistrzów 2016/2017 kładzie się sytuacja z 83. minuty finałowego spotkania z Juventusem, gdy bez skrupułów oszukał sędziego Feliksa Brycha i zmusił arbitra do wyrzucenia z boiska Juana Cuadrado, ale z drugiej strony był jednym z najlepszych obrońców minionej edycji Champions League. W sytuacji z Cuadrado też zresztą osiągnął swój cel, bo Juventus został osłabiony.
Giorgio Chiellini (Juventus Turyn)
Juventus nie zaszedłby aż do finału, gdyby nie perfekcyjna gra w obronie, której liderem i najpewniejszym punktem był Chiellini. Do finału z Realem Stara Dama straciła tylko trzy gole, ale tylko jeden w ośmiu meczach, w których zagrał 33-letni reprezentant Włoch. Turyńskiego muru nie udało się skruszyć nawet Barcelonie czy Monaco. Do tego sam Chiellini strzelił bardzo ważnego gola w ćwierćfinałowym dwumeczu z Dumą Katalonii.
Marcelo (Real Madryt)
Pozostaje, jak większość zawodników Realu, w cieniu Cristiano Ronaldo, ale ma na grę Królewskich wpływ nie mniejszy niż Portugalczyk. Marcelo to dziś najlepszy lewy obrońca świata, a w kluczowych meczach Ligi Mistrzów udowodnił, że artystą futbolu można być też jako boczny defensor.
Kapitalne w jego wykonaniu były zwłaszcza ćwierćfinałowe spotkania z Bayernem Monachium. W rewanżu przeprowadził niesamowity rajd przez pół boiska, który zakończył asystą przy golu Cristiano Ronaldo na 3:2. To akcja, która przejdzie do historii futbolu.
Toni Kroos (Real Madryt)
Kolejny piłkarz Królewskich, którego przyćmiewa blask Cristiano Ronaldo, a bez którego nie byłoby sukcesu Realu. Niemiec jest filarem drużyny Zinedine'a Zidane'a i wykonuje tytaniczną pracę zarówno w odbiorze, jak i w kreacji. Gra nieco w głębi, więc jego liczby (gol i dwie asysty) nie rzucają na kolana, ale to on stał za budową większości ataków triumfatorów Ligi Mistrzów.
Thiago Alcantara (Bayern Monachium)
Hiszpan wszedł w minionym sezonie na wyższy poziom i stał się prawdziwym liderem drugiej linii Bayernu. W Lidze Mistrzów strzelił trzy gole i zaliczył cztery asysty. Średnio w każdym meczu wykonał 90 podań - więcej niż jakikolwiek inny piłkarz zakończonej w sobotę edycji. Do tego aż 92 proc. jego zagrań było celnych.
Neymar (FC Barcelona)
Najlepszy asystent Ligi Mistrzów 2016/2017. Po zagraniach Brazylijczyka Duma Katalonii strzeliła aż dziewięć goli, a on sam dołożył do tego cztery trafienia. Był jednym z bohaterów historycznego meczu z PSG w 1/8 finału. Barcelona pokonała paryżan 6:1 i odrobiła straty z pierwszego spotkania, a Neymar miał bezpośredni udział przy czterech golach ekipy z Camp Nou.
Lionel Messi (FC Barcelona)
Barcelona odpadła już w ćwierćfinale, ale "11" sezonu Ligi Mistrzów nie mogła być złożona także bez Messiego. Choć Argentyńczyk zagrał tylko w dziewięciu meczach minionej edycji Champions League, to zdobył aż 11 bramek i do finału był liderem klasyfikacji strzelców. Dopiero w sobotę rzutem na taśmę wyprzedził go Cristiano Ronaldo. Do 11 trafień Messi dorzucił dwie asysty, mając udział w bramce Barcelony co 63 rozegrane minuty.
Cristiano Ronaldo (Real Madryt)
Król strzelców i zdecydowanie najlepszy zawodnik Ligi Mistrzów 2016/2017. Portugalczyk sięgnął po koronę po raz szósty w karierze (rekord) i po raz piąty z rzędu (wyrównanie rekordu). Od ćwierćfinału niemal w pojedynkę prowadził Real do finału: najpierw ustrzelił pięciopak w dwumeczu z Bayernem Monachium, a potem skompletował hat-trick w pierwszym spotkaniu z Atletico. Z kolei w samym finale strzelił dwa gole.
Krytykowany przez większość sezonu Ronaldo odpalił w najlepszym możliwym momencie i najważniejszych meczach udowodnił swoją wartość. To główny kandydat do zdobycia Złotej Piłki 2016.
Do 12 bramek dorzucił sześć asyst - to oznacza udział w golu Realu co 67 spędzonych na boisku minut.
Robert Lewandowski (Bayern Monachium)
I wreszcie "Lewy", czyli trzeci najlepszy po Cristiano Ronaldo i Leo Messim strzelec Ligi Mistrzów 2016/2017. W dziewięciu występach kapitan reprezentacji Polski zdobył osiem bramek i zaliczył asystę, mając udział w golu Bayernu co 88 rozegranych minut. Dobrze spisał się nie tylko w fazie grupowej, ale też pucharowej - w każdym z trzech wiosennych meczów zdobył po bramce.