Dawał pieniądze na imprezy, mówił o "international level". Leo Beenhakker skończył 75 lat

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W trakcie swojej kariery trenerskiej Leo Beenhakker dał się poznać jako mistrz motywacji i profesjonalista, ale też niezwykle kontrowersyjna postać. W środę Don Leo skończył 75 lat. Przypominamy ciekawostki z życia byłego trenera naszej kadry.

1
/ 7

Uznał, że Boga nie ma

Leo Beenhakker wychowywał się w biednej rodzinie. Był jedynakiem, który bardzo wcześnie przeżył śmierć swojego ojca. - Podczas II wojny światowej Niemcy deportowali ojca Leo. Wrócił do domu bardzo chory i szybko zmarł. Nastoletni wówczas Leo uznał wtedy, że Bóg nie istnieje - zdradził w wywiadzie dla "Super Expressu" Jan de Zeeuw, przyjaciel Beenhakkera.

2
/ 7

Urodzony trener

Beenhakker nie zrobił kariery jako piłkarz. Występował jedynie w amatorskich klubach Tediro Rotterdam, Xerxes Rotterdam oraz Zwart Witt 28. W wieku 23 lat zainteresował się pracą szkoleniowca.

- W 1962 r. Benfica Lizbona wygrała z Realem Madryt 5:3, a lidera Portugalczyków Eusebio noszono na rękach. To ten wspaniały mecz sprawił, że Beenhakker zaczął marzyć o tym, by zostać selekcjonerem najlepszych drużyn na świecie - zdradził na łamach "Wprost" Maarten Pronk, postać związana z Feyenoordem Rotterdam.

3
/ 7

Dał zawodnikom kasę na imprezę

Były reprezentant Polski Jerzy Dudek wspominał w jednym z wywiadów, że za czasów Leo Beenhakkera w Feyenoordzie Rotterdam doszło do niecodziennej sytuacji. Trener, dla którego bardzo ważna była integracja drużyny, wręczył kapitanowi pieniądze i kazał zabrać zawodników na imprezę. - Integracja przebiegała tak dobrze, że skończyliśmy dopiero bladym świtem - zdradził Dudek.

4
/ 7

"International level"

Beenhakker to urodzony erudyta. Jego słynne powiedzenia z czasów prowadzenia reprezentacji Polski (w latach 2006-09) na stałe weszły do słownika terminów piłkarskich kibica Biało-Czerwonych.

"Leo, why? For money" (słowa z reklamy jednego z banków), "International level" (forma motywacji młodych piłkarzy, m.in. Michała Pazdana) czy "Polacy, wyjdźcie z tych swoich drewnianych chatek!" - to tylko najsłynniejsze przykłady.

W 2009 r. agencja Reuters wyróżniła Beenhakkera jako autora jednego z trzech cytatów dziesięciolecia w futbolu. Chodzi o słowa, które Holender powiedział, kiedy był selekcjonerem Trynidadu i Tobago (w latach 2005-06): "Ta gra to nie matematyka. To piłka nożna, a w piłce nożnej dwa dodać dwa czasem równa się pięć. Czasami trzy. Często cztery".

5
/ 7

Boniek: "Leo to mały Pinokio"

- Beenhakker traktuje Polaków jak ludzi drugiej kategorii, kogoś gorszego od siebie. A ja się nie dam! (…) To sympatyczny facet, ale powiedzmy sobie wprost: czasem zachowuje się jak mały Pinokio. Kłamie, kręci, próbuje się wyprzeć pracy dla ukochanego Feyenoordu. Tylko po co? - ocenił w mediach Zbigniew Boniek.

W lutym 2009 r. Don Leo został technicznym konsultantem Feyenoordu Rotterdam wbrew stanowisku PZPN, który nie wyraził zgody na objęcie tej funkcji przez ówczesnego szkoleniowca Biało-Czerwonych. Holender na początku wmawiał wszystkim, że z rotterdamskim klubem nie jest związany żadną umową, by potem zapewnić, iż nie będzie poświęcał czasu Feyenoordowi w okresie przygotowań reprezentacji Polski do meczów el. MŚ 2010.

6
/ 7

O klasie PZPN

- Nie wiem czy to będzie odpowiednie słowo... ale nie jestem kawałkiem jakiegoś śmiecia, które wrzuca się do kosza, a potem jak się zorientujesz, że jeszcze do czegoś się przyda, wyciąga się go z powrotem. Normą w takich sytuacjach jest poinformowanie osoby zainteresowanej prosto w twarz, a nie poprzez telewizję. Ta sytuacja bardzo dużo mówi o klasie prezesa Lato i całego zarządu PZPN - mówił Beenhakker na łamach "Przeglądu Sportowego" po zwolnieniu go z posady selekcjonera Biało-Czerwonych (17 września 2009 r.).

Decyzję o zdymisjonowaniu Holendra prezes PZPN Grzegorz Lato ogłosił publicznie zaraz po przegranym meczu el. MŚ 2010 ze Słowenią (wynik 0:3).

7
/ 7

Życie emeryta

2 czerwca 2015 r. Don Leo ogłosił zakończenie kariery trenerskiej. Na emeryturze żyje mu się bardzo dobrze. Kocha domowe jedzenie, kawę cappuccino i cygara. Beenhakker nie stroni od mediów i chętnie występuje w roli eksperta piłkarskiego.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)