W tym artykule dowiesz się o:
Lionel Messi, Cristiano Ronaldo, David Beckham czy Neymar nie zarobią przez całe życie tyle, ile już ma pewien 19-latek z Premier League. Kibice nigdy by na to nie wpadli, ale wspomnianych wcześniej gwiazdorów piłki bije na głowę Faiq Bolkiah. Urodzony w Los Angeles piłkarz przeprowadził się jako nastolatek do Anglii. Okazało się bowiem, że ma talent do piłki. Przyjęli go do szkółki w Newbury i Southampton. Wybijał się na tyle, że interesował się nim Arsenal, jednak poważną przygodę z futbolem zaczynał w Chelsea. On wolał mniejszy klub i trafił do Leicester City.
Były mistrz Premier League włączył Bolkiaha do kadry U-23 w obecnym sezonie. Do mediów przedostały się informacje, że trafił do nich reprezentant Brunei (9 występów w kadrze, 1 gol). Mało kto jednak wiedział, że 19-latek jest nieprawdopodobnie bogatym człowiekiem.
Jest bratankiem Hassanala Bolkiaha - sułtana Brunei. Jednego z najbardziej majętnych ludzi na ziemi. Już teraz wiadomo, że Faiq ma zapisane w testamencie 20 mld dolarów. Jego ojciec, Jefri, stara się wydać rodzinną fortunę, ale mimo szaleństw skarbonka wciąż jest pełna.
Jefri Bolkiah kupił do tej pory 2300 aut i flotę jachtów. Kiedy Faiq miał 7 lat, w jego rezydencji pojawił się Michael Jackson. Ojciec sprawił sobie prezent na 50. urodziny. Gwiazdor muzyki pop skasował za prywatny koncert 16 mln dolarów.
Co dziwne, Faiq nie zajął się jedynie wydawaniem rodzinnych pieniędzy, choć nie musiałby pracować nawet przez jeden dzień. Wziął się na poważnie do piłki. W Leicester podpisał umowę na 3 lata i wystąpił w pięciu spotkaniach Młodzieżowej Ligi UEFA. W Brunei uchodzi z bohatera, bowiem Amerykanie namawiali go do występów w kadrze juniorskiej. Młody zawodnik powiedział "nie", choć jego reprezentacja jest sklasyfikowana na 190. miejscu (na 206 krajów) w rankingu FIFA.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Upadek trenera i żarty w Legii [color=#000000]
[/color]
Co ciekawe, podobno Faiq jest skromnym i przystępnym chłopakiem. Jego celem jest zostać normalnym piłkarzem, ale wątpliwe, żeby paparazzi dali mu spokój. W angielskich tabloidach pojawiają się jego zdjęcia z tygrysem, małym leopardem czy w ogromnym pałacu. Gazeta zabrała się również za wycenę majątku nie tylko zawodnika Leicester, ale i całej królewskiej rodziny.
Nie chce się wierzyć, ale podobno ojciec Faiqa wydawał miesięcznie ok. 40 mln dolarów. Jako szef jednego z brunejskich funduszy inwestycyjnych miał zarobić 10 mld dolarów przez 15 lat. Pieniądze szły na samochody, zegarki, przyjęcia, prezenty dla rodziny. Płynący strumień gotówki za ropę i gaz nie ma jednak końca. - Mógłbym żyć tak samo, ale kocham piłkę. Od najmłodszych lat lubiłem mieć futbolówkę koło nogi - powiedział dla "The Sun".
Młody zawodnik przyznał, że rodzice od małego wspierali go w dążeniu do spełnienia marzeń. Nie przeszkadzały mu szaleństwa ojca, który potrafił nazwać swoje jachty "Tits" (czyli "Piersi") czy kupić dywan utkany ze złotych nici za 5 mln dolarów. Na potrzeby wspomnianego koncertu Jacksona specjalnie zbudował stadion. Nie szczędził pół miliona dolarów na rzeźbę przedstawiającą go w erotycznej pozie z jedną z narzeczonych.
- Rodzice dawali mi siłę, cokolwiek robiłem. Wspierali mnie psychicznie, kiedy postanowiłem zostać piłkarzem. Jestem im za to wdzięczny - powiedział Faiq Bolkiah.