W tym artykule dowiesz się o:
Wojciech Szczęsny (32 występów w kadrze A)
W piątkowym spotkaniu z Nigerią (0:1) bronili Łukasz Fabiański i Bartosz Białkowski, więc przeciwko Korei Południowej swoją szansę dostanie golkiper Juventusu Turyn. Rywalizacja o miano numeru jeden w bramce Biało-Czerwonych będzie otwarta - podobnie jak przed Euro 2016 - do samego końca, a wyboru pomiędzy dwoma światowej klasy specjalistami Adamowi Nawałce może zazdrościć większość opiekunów uczestników MŚ 2018.
Wojciech Szczęsny nie jest pierwszym bramkarzem Juventusu, bo do końca sezonu ten status jest zarezerwowany dla Gianluigiego Buffona, ale kiedy zastępował legendarnego Włocha, to potwierdzał, że władze Starej Damy nie pomyliły się, wybierając go na następcę "Gigiego". Szczęsny zachował czyste konto w aż 13 z 17 występów, a w pozostałych puścił tylko sześć goli.
Thiago Cionek (16 A)
W spotkaniu z Koreą Południową selekcjoner znów ma postawić na system z trzema środkowymi obrońcami, ale tym razem zdecyduje się na innych wykonawców. Na prawej stronie trzyosobowego bloku zagra nie Łukasz Piszczek, lecz Thiago Cionek, który w meczu z Nigerią na boisku się nie pojawił.
31-latek dobrze czuje się w testowanym przez Adama Nawałkę ustawieniu, bo funkcjonuje w nim od kilku lat jako zawodnik włoskich klubów. Od stycznia jest związany ze SPAL 2013, do którego przeniósł się z Palermo. Tym samym zamienił zespół bijący się o awans do Serie A na ekipę walczącą o utrzymanie we włoskiej ekstraklasie.
ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Występ Sławomira Peszki jest niemożliwy
Cionek z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem beniaminka Serie A, wygryzając ze składu Bartosza Salamona i jest ważnym ogniwem ekipy ze Stadio Paolo Mazza. Dość powiedzieć, że na zgrupowaniu kadry pojawił się po meczu z Juventusem Turyn (0:0), w którym wybrano go najlepszym graczem zawodów.
Kamil Glik (57 A)
Bez względu na to, czy Adam Nawałka stawia na trzech czy czterech obrońców, szefem defensywy reprezentacji Polski jest Kamil Glik. Partnerzy wokół niego się zmieniają, ale on sam - w pełni zasłużenie - ma pewne miejsce w wyjściowym składzie Biało-Czerwonych.
Selekcjoner nie korzysta z usług 30-latka tylko wtedy, gdy ten musi pauzować za kartki, ma uraz albo jest tak wyeksploatowany, że potrzebuje odpoczynku. Teraz nie ma takiej potrzeby i cztery dni po meczu z Nigerią Glik zagra także przeciwko Korei Południowej.
AS Monaco, którego zawodnikiem jest od lipca 2016 roku, gra czwórką z tyłu, ale Glik w meczach kadry korzysta z doświadczenia, które nabył w trójce jako zawodnik Torino i przystosowanie się do nowego ustawienia nie było dla niego problemem.
Michał Pazdan (30 A)
W końcu! Legionista to podstawowy obrońca reprezentacji Polski, ale opuścił wszystkie trzy mecze, w których Adam Nawałka sprawdzał ustawienie z trzema środkowymi defensorami. Z listopadowych spotkań z Urugwajem (0:0) i Meksykiem (0:1) wykluczyła go kontuzja stawu skokowego, a w piątek z Nigerią nie zagrał z powodu choroby.
Teraz selekcjoner nareszcie będzie go mógł sprawdzić w nowym systemie. Dla Pazdana będzie to ważny test, bo dotąd nie grał - nawet w zespole klubowym - w takim ustawieniu. W perspektywie MŚ 2018 na korzyść legionisty przemawia to, że praktycznie nie ma konkurencji - Jarosław Jach skreślił się z udziału w mundialu, przenosząc się do Crystal Palace, w którym jest tylko rezerwowym, a Marcin Kamiński nie wykorzystał szansy, którą dostał w meczu z Nigerią.
Łukasz Piszczek (60 A)
W piątek z Nigerią zagrał jako jeden z trzech środkowych obrońców, a dzięki temu manewrowi Adam Nawałka mógł od pierwszej minuty sprawdzić na wahadle debiutującego w kadrze Przemysława Frankowskiego. Teraz Łukasz Piszczek wróci jednak na swoją koronną pozycję. Nowy system jest skrojony pod zawodnika Borussii Dortmund, który jako wahadłowy może jeszcze więcej uczestniczyć w ofensywie.
Taras Romanczuk (debiutant)
- W spotkaniu z Koreą chcę dać szansę kilku zawodnikom, którzy wyróżniali się w rozgrywkach ligowych - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Adam Nawałka, a słowa selekcjonera dotyczyły przede wszystkim Tarasa Romanczuka.
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że świeżo upieczony Polak (obywatelstwo otrzymał 12 lutego) jest w tej chwili najlepszym zawodnikiem Lotto Ekstraklasy. Co prawda na pozycji numer "6" Adam Nawałka ma kłopot bogactwa, ale też pomocnik Jagiellonii Białystok jest zawodnikiem o innej charakterystyce niż pozostali zmiennicy Grzegorza Krychowiaka: Jacek Góralski, Karol Linetty czy Krzysztof Mączyński.
Krzysztof Mączyński (30 A)
Był ważnym ogniwem reprezentacji Polski w el. Euro 2016 i podczas samego turnieju finałowego we Francji, ale po mistrzostwach stracił miejsce w "11" drużyny narodowej i do dziś go nie odzyskał. W hierarchii środkowych pomocników dał się wyprzedzić Karolowi Linettemu, ale ten przeciwko Korei Południowej nie zagra z powodu urazu oka, którego doznał w piątek, więc Krzysztof Mączyński będzie miał okazję na nabicie kilku punktów i zwiększenie swojej szansy na wyjazd do Rosji.
W Legii nie ma ostatnio dobrej passy, a w ostatnim przed zgrupowaniem meczu z Wisłą Kraków (0:2) został zmieniony już w przerwie, lecz warto pamiętać o tym, że w reprezentacji Polski dotąd nigdy nie zawiódł. Selekcjoner ceni piłkarzy, którzy sumiennie wykonują swoje obowiązki i którzy go nie rozczarowali.
Maciej Rybus (48 A)
Kolejny, który nie zagrał przeciwko Nigerii ani minuty - obrońcę Lokomotiwu Moskwa z udziału w piątkowym meczu wykluczyła choroba. Można zaryzykować stwierdzenie, że ma monopol na grę na lewym wahadle - żaden z pozostałych podopiecznych Adama Nawałki nie pasuje na tę pozycję tak jak on. Rafał Kurzawa, Paweł Jaroszyński czy Artur Jędrzejczyk mają albo atuty w ataku, albo w obronie, a Rybus poprawił grę defensywną, a w ofensywie zawsze był przydatny drużynom, w których występował.
Piotr Zieliński (30 A)
Utrzymał świetną formę z eliminacji i w meczu z Nigerią potwierdził, że już teraz jest liderem drugiej linii reprezentacji Polski w pełnym znaczeniu tego słowa. Dryblował, stwarzając przewagę, kreował grę, szukał nieszablonowych rozwiązań - gdyby pozostali Biało-Czerwoni byli skuteczniejsi, skończyłby występ przeciwko Super Orłom z co najmniej jedną asystą.
Co ciekawe, był najlepszym asystentem (6) Polski w el. MŚ 2018, ale na gola w drużynie czeka już od 10 września 2013 roku i meczu el. MŚ 2014 z San Marino. Od tego czasu rozegrał w koszulce z białym orłem na piersi aż 25 spotkań i nie zdobył ani jednej bramki.
Kamil Grosicki (55 A)
Jest wypoczęty i spragniony gry. Nie tylko ze względu na to, że nie zagrał przeciwko Nigerii, robiąc miejsce w składzie Dawidowi Kownackiemu, ale też przez to, że ostatnio wypadł z "11" Hull City. Od początku rozegrał dla Tygrysów tylko 225 minut - dwukrotnie był wyłączony z gry przez uraz stopy, ale gdy wrócił do zdrowia, nie odzyskał miejsca w składzie.
Pierwsze dni zgrupowania poświęcono na to, by odbudować go po ostatnich problemach. Dzięki temu "Turbo" ma być odpowiednio naładowany przed starciem z Koreańczykami. Sztab kadry dmucha i chucha na niego, ponieważ Grosicki to jeden z motorów napędowych zespołu Adama Nawałki. Jego bilans pod skrzydłami obecnego selekcjonera to aż 11 bramek i 13 asyst w 33 występach.
Robert Lewandowski (92 A)
Reprezentacja Polski nie strzeliła gola od 273 minut i to druga najdłuższa niemoc kadry za kadencji Adama Nawałki. Jeśli ktoś ma ją przerwać, to właśnie kapitan Biało-Czerwonych, ale "Lewy" nie zagra przeciwko Korei Południowej by przerwać nic nie znaczącą serię, lecz dlatego, że przygotowania do MŚ 2018 wkroczyły w decydującą fazę i każdy wspólny występ reprezentantów w nowym ustawieniu jest na wagę złota.
Z Nigerią nie zagrał w pełnym wymiarze czasowym i teraz też zejdzie z boiska przed końcowym gwizdkiem. W drugiej połowie zastąpi go Arkadiusz Milik , Jakub Świerczok bądź Łukasz Teodorczyk.