MŚ 2018. Kadra do raportu: Biało-Czerwoni błysnęli w Europie! Adam Nawałka ma powody do zadowolenia

66 dni do mundialu

Co poniedziałek sprawdzamy, jak w meczach drużyn klubowych wypadli podopieczni Adama Nawałki. Pod lupę wzięliśmy 43 zawodników, których selekcjoner zapraszał na zgrupowania reprezentacji Polski od początku el. MŚ 2018, oraz czterech piłkarzy, dla których marcowego zgrupowanie przy okazji meczów z Nigerią (0:1) i Koreą Południową (3:2) było debiutanckim. Jak na 66 dni przed mundialem wypadli wybrańcy Nawałki?

Z pięciu bramkarzy między słupkami stanęło trzech: Bartosz Białkowski, Łukasz Fabiański i Wojciech Szczęsny. Sytuacja Łukasza Skorupskiego i Przemysława Tytonia się nie zmienia - obaj są tylko żelaznymi rezerwowymi w Romie i Deportivo La Coruna.

Białkowski nie uchronił Ipswich Town przed porażką z Brentford FC (0:1), ale angielska prasa uznała, że The Tractor Boys uniknęli prawdziwej klęski tylko dzięki interwencjom Polaka. Jeśli jeszcze miesiąc temu zespół Białkowskiego mógł myśleć o grze w barażach o awans do Premier League, to po serii pięciu spotkań bez zwycięstwa (0-2-3) może zapomnieć o elicie.

Fabiański też nie zachował czystego konta w meczu z West Bromwich Albion (1:1). Na cztery kolejki przed końcem sezonu jego Swansea City ma cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.

Szczęsny natomiast wrócił do bramki Juventusu Turyn po czterech meczach przerwy. Z Polakiem w składzie Stara Dama pokonała 4:2 Benevento Calcio i zrobiła kolejny krok w stronę obrony mistrzostwa Włoch. Co ciekawe, mecz z beniaminkiem był dopiero drugim w tym sezonie, w którym Szczęsny skapitulował więcej niż raz.

Weekendowy bilans bramkarzy reprezentacji Polski:

Premierowy gol Cionka, asysta Piszczka

Najszczęśliwszym z obrońców reprezentacji Polski był w weekend Thiago Cionek , który w meczu z Atalantą Bergamo (1:1) strzelił swojego pierwszego gola w Serie A. 31-latek czekał na to trafienie do 43. występu we włoskiej ekstraklasie. Warto wspomnieć, że w spotkaniu z Atalantą w pełnym wymiarze czasowym zagrał też Bartosz Salamon, który wrócił do wyjściowego składu SPAL 2013 po blisko trzech miesiącach przerwy.

Asystę, swoją czwartą w sezonie, zanotował Łukasz Piszczek. To po jego podaniu Christian Pulisić dał Borussii Dortmund prowadzenie w meczu z VfB Stuttgart (3:0). Całe spotkanie na ławce pokonanych przesiedział Marcin Kamiński.

Warto wspomnieć jeszcze, że marsz po mistrzostwo Rosji kontynuuje Lokomotiw Moskwa Macieja Rybusa. W weekend jego ekipa pokonała 1:0 FK Rostow i utrzymała dwupunktową przewagę nad Spartakiem Moskwa, ale drużyna Rybusa ma do rozegrania jeden mecz więcej niż lokalny rywal. Reprezentant Polski jest absolutnie podstawowym graczem lidera Priemjer Ligi - jeśli tylko jest zdrowy, gra od pierwszego do ostatniego gwizdka.

ZOBACZ WIDEO Geniusz Messiego dał zwycięstwo FC Barcelona z CD Leganes, Suarez pudłował [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy też, że Jan Bednarek i Jarosław Jach nadal nie doczekali się debiutu w Premier League, Paweł Jaroszyński z powodu kontuzji opuścił kolejny mecz Chievo Werona, a Bartosz Bereszyński udział w derbach Genui zakończył już w 52. minucie przez uraz. 25-latek może mówić o sporym pechu, bo dopiero co wrócił do gry po dwutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją mięśniową.

Weekendowy bilans obrońców reprezentacji Polski:

Grosicki włączył turbo

Jeśli chodzi o pomocników, to informacją weekendu jest przebudzenie Kamila Grosickiego. Co prawda skrzydłowy reprezentacji Polski nie odzyskał miejsca w "11" Hull City (na występ od pierwszej minuty czeka już od 6 marca), ale w meczu z QPR (4:0) dał dobrą zmianę i zdobył swojego siódmego gola w sezonie. W barwach londyńczyków ponad godzinę grał Paweł Wszołek.

Gole strzelili też Damian Kądzior z Górnika Zabrze i Sławomir Peszko z Lechii Gdańsk. Dla pierwszego to już siódme trafienie w sezonie, a dla drugiego - trzecie. A cenną asystę w spotkaniu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (1:1) zanotował Tomasz Jodłowiec. To już jego trzecia w rundzie wiosennej, a warto wspomnieć, że 32-latek zagrał od pierwszej do ostatniej minuty w każdym z tegorocznych meczów Piasta Gliwice. Takiej płynności w grze Jodłowiec nie miał od kilku lat.

Z powodu urazów nie zagrali w weekend Jakub Błaszczykowski, Damian Dąbrowski, Maciej Makuszewski i Rafał Wolski, a w meczu z Pogonią Szczecin kontuzji kolana nabawił się Krzysztof Mączyński. Z kolei Bartosz Kapustka doczekał się pierwszego występu od 13 stycznia - w meczu z VfL Wolfsburg (0:2) dostał od trenera Christian Streich dziewięciominutową szansę. Lepsze to niż nic.

Weekendowy bilans pomocników reprezentacji Polski:

Strzelby wystrzeliły

Robert Lewandowski tym razem gola nie strzelił, bo nawet nie miał ku temu okazji - mecz z Augsburgiem (4:1), którym Bayern Monachium przypieczętował zdobycie mistrzostwa Niemiec, Polak przesiedział na ławce rezerwowych, by być w pełni sił na rewanżowe spotkanie 1/4 finału Ligi Mistrzów z Sevillą.

Świetnie spisali się za to inni polscy napastnicy. W piątek bohaterem meczu na szczycie bułgarskiej ekstraklasy został Jakub Świerczok, po którego dublecie Ludogorec Razgrad pokonał 3:2 CSKA Sofia i zrobił duży krok w stronę obronę mistrzostwa. W trzech ostatnich występach Świerczok zdobył aż pięć bramek, choć spędził na boisku raptem 80 minut.

Gola na wagę zwycięstwa Anderlechtu z Charleroi (2:1) strzelił Łukasz Teodorczyk. W pięciu ostatnich meczach "Teo" zdobył siedem bramek i teraz łącznie ma na koncie 11 trafień - to dorobek, który pozwala mu realnie myśleć o obronie tytułu króla strzelców.

W niedzielę głośno było o Arkadiuszu Miliku, który poprowadził Napoli do ważnego zwycięstwa z Chievo Werona (2:1). W 89. minucie strzelił gola na 1:1 - swojego pierwszego po powrocie do gry po przerwie spowodowanej kontuzją kolana - a potem miał udział w zwycięskim trafieniu Amadou Diawary. Po powrocie na boisko Milik pracował na gola tylko 123 minut.

Po końcowym gwizdku trener Maurizio Sarri nie mógł się nachwalić Polaka: - Za każdym razem, kiedy Arek wchodzi na boisko, uświadamia nam to, jak bardzo brakowało nam go przez te miesiące, kiedy nie grał. To była dla nas kara.

A bramkę dla Chievo, po której Napoli musiało odrabiać straty, zdobył Mariusz Stępiński. To jego trzecie trafienie w sezonie, ale drugie w czterech ostatnich występach. 22-latek znów zaskarbił sobie sympatię trenera Rolando Marana.

Z walki o mundial nie rezygnuje tez Kamil Wilczek, który w niedzielnym meczu z AC Horsens (4:1) zdobył swoją dziesiątą bramkę w sezonie. Co ciekawe, odkąd Adam Nawałka pominął go przy powołaniach na marcowe mecze towarzyskie z Nigerią (0:1) i Koreą Południową (3:2), Wilczek strzelił cztery gole, a przy jednym asystował, w ledwie sześciu meczach.

Gorzej wygląda sytuacja Dawida Kownackiego. 21-latek nie zagrał w żadnym z sześciu ostatnich meczów Sampdorii Genua. Najpierw trener Marco Giampaolo trzymał go na ławce rezerwowych, a po powrocie do klubu ze zgrupowań reprezentacji Polski Kownacki jest niedysponowany z powodu urazu.

Weekendowy bilans napastników reprezentacji Polski: