Niespodzianki i rozczarowania. Pełna wrażeń runda jesienna w Fortuna I lidze
Beniaminek walczy o awans, a GKS Katowice broni się przed spadkiem. Kolejny sezon w Fortuna I lidze przynosi niespodzianki. Trwa przerwa w rozgrywkach, ale emocje po rundzie jesiennej jeszcze nie opadły.
Drużyna nie z tej ligi
Autorski projekt Marka Papszuna. Niebanalne ustawienie, umiejętnie dobrani piłkarze przygotowani taktycznie i fizycznie. O Rakowie Częstochowa trzeba mówić w superlatywach. Lider ma aż 11 punktów przewagi nad będącą poza miejscami premiowanymi awansem Stalą Mielec. Trudno jest wyobrazić sobie, że częstochowianie nie znajdą się latem w Lotto Ekstraklasie.
Bilans podopiecznych Papszuna w rekordowo długiej rundzie jesiennej to 14 zwycięstw, sześć remisów i zaledwie jedna porażka 1:2 z Chojniczanką. Raków przegrał na Pomorzu 3 sierpnia i od tego dnia nie znalazł już pogromcy. 24 października jego twierdza drżała w posadach, ale w doliczonym czasie doprowadził do remisu 1:1 w meczu z ŁKS-em Łódź. Z ostrzeżenia wyciągnął naukę i do końca rundy jesiennej kontynuował triumfalny marsz. Drużyna z Częstochowy zdobywa najwięcej goli, najmniej traci. Trudno znaleźć statystykę, w której ma klub równy sobie. Genialna runda została okraszona awansem do ćwierćfinału Pucharu Polski. W drodze do niego lider zaplecza Lotto Ekstraklasy pokonał Lecha Poznań.
- Byliśmy drużyną zdyscyplinowaną, zorganizowaną we wszystkich fazach i mającą jakość. Ponadto konsekwentną i posiadającą wspólny cel, do którego wie jak podążać. Trudno nie być zadowolonym z tej rundy. Pozycja lidera i ćwierćfinał Pucharu Polski to duża sprawa. Jeżeli będziemy nadal robić to co robimy, to będziemy spełniać nasze marzenia - mówi trener Papszun.