Polacy w Serie A. Lider Zieliński i przykre upadki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Liderem polskiej kolonii w lidze włoskiej był Piotr Zieliński. Odebrał ten status Wojciechowi Szczęsnemu, którego sytuacja w Juventusie stała się niejasna. Glik, Walukiewicz czy Linetty zrobili krok w tył.

1
/ 3

Apel poskutkował

Piotr Zieliński (SSC Napoli) Mecze/minuty: 36/2548 Gole/asysty: 8/10 Żółte kartki: 2

Odchodzącemu z Napoli trenerowi Gennaro Gattuso brakowało goli i asyst Piotra Zielińskiego. Mówił o tym rok temu. Odpowiedź Polaka w kolejnym sezonie była dosadna. Oddał osiem strzałów do bramki, wykonał 10 ostatnich podań, a biorąc pod uwagę również Ligę Europy zaliczył double-double. Tak dobrego statystycznie sezonu nigdy wcześniej nie rozegrał, jego pozycja w jedenastce Azzurrich była niepodważalna.

Nicola Zalewski (AS Roma) Mecze/minuty: 1/10 Gole/asysty: 0/1 Żółte kartki: 0

Zagrał 14 minut w Lidze Europy i swoim strzałem rozstrzygnął mecz z Manchesterem United, wystąpił przez 10 minut w lidze włoskiej i zanotował asystę przy golu Borji Mayorala. Jak na początek, lepiej niż dobrze. W AS Romie rozpoczyna się prawdopodobnie rewolucja, którą pokieruje Jose Mourinho. Pytanie, czy Portugalczyk postanowi dać szansę Nicoli Zalewskiemu.

Łukasz Skorupski (Bologna FC) Mecze/minuty: 28/2520 Gole/asysty: 0/0 Czyste konta: 4 Rzuty karne: 2/7 Żółte kartki: 1

Współpraca z obrońcami Bologni FC nie należy do przyjemnych. Defensywa zespołu Sinisy Mihajlovicia jest dziurawa jak ser szwajcarski. Czasami Łukasz Skorupski pomagał, czasami przeszkadzał. Rozgrywał wielkie i przeciętne mecze. Paulo Sousa ufa mu na tyle, żeby powierzyć rolę trzeciego bramkarza na Euro 2020.

Karol Linetty (Torino FC) Mecze/minuty: 27/1838 Gole/asysty: 1/0 Żółte kartki: 5

Dopóki w Torino FC był pomysłodawca transferu Karola Linettego, trener Marco Giampaolo, Polak pojawiał się regularnie na boisku. Niewiele z jego pobytów wynikało. Davide Nicola postawił na innych pomocników i nie ma co ukrywać, gra Granaty wyglądała lepiej bez kadrowicza Sousy. W Sampdorii był kapitanem, a w Turynie przykleił się do ławki rezerwowych.

2
/ 3

Brzydka katastrofa

Kamil Glik (Benevento Calcio) Mecze/minuty: 36/3207 Gole/asysty: 2/1 Żółte kartki: 7

Plany były ambitne, a przynajmniej opowieści o tych planach. Rzeczywistości mocno je zweryfikowała. Benevento Calcio w złym stylu spadło z włoskiej elity. Kamil Glik miał być liderem defensywy, a ta mocno przeciekała. Grał regularnie, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Odchodził z Torino FC jako topowy obrońca ligi, w zakończonym niedawno sezonie na pewno nim nie był.

Bartosz Bereszyński (UC Sampdoria) Mecze/minuty: 31/2607 Gole/asysty: 1/0 Żółte kartki: 2

Odżył po przeciętnym poprzednim sezonie. Zapracował na wyczekiwanego pierwszego gola we włoskiej elicie, dostał opaskę kapitana Sampdorii, przypominał siebie z najlepszego okresu na Półwyspie Apenińskim. Drużyna z Genui mogła liczyć na Bereszyńskiego.

Kacper Urbański (Bologna FC) Mecze/minuty: 1/2 Gole/asysty: 0/0 Żółte kartki: 0

Sinisa Mihajlović pozwolił młodemu Polakowi zadebiutować w Serie A. Wydarzyło się to całkiem niedawno w przegranym 0:2 meczu z Genoą. Ma jeszcze sporo czasu na zaistnienie w Italii, a apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Sebastian Walukiewicz (Cagliari Calcio) Mecze/minuty: 19/1618 Gole/asysty: 0/1 Żółte kartki: 1

Leonardo Semplici w przeszłości odstawił Bartosza Salamona od składu SPAL-u, a teraz nie ma przekonania do Sebastiana Walukiewicza. Jeszcze jesienią Polak grał od deski do deski, ale wiosną wypadł na dobre ze składu. Przegrał rywalizację z bardziej doświadczonymi obrońcami. Cagliari Calcio było zajęte walką o utrzymanie, ale teraz w klubie z Sardynii muszą zastanowić się nad sytuacją Walukiewicza. Defensor już stracił Euro 2020.

ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa nie przywiązuje się do nazwisk. "Szybko przekonamy się, czy ma rację"

3
/ 3

Ciemne chmury nad byłym liderem

Wojciech Szczęsny (Juventus FC) Mecze/minuty: 30/2678 Gole/asysty: 0/1 Czyste konta: 6 Rzuty karne: 2/6 Żółte kartki: 0

O poprzednim sezonie w wykonaniu Wojciecha Szczęsnego można było opowiadać w superlatywach. To on był liderem polskiej kolonii we Włoszech. Ostatnie rozgrywki podważyły pozycję bramkarza w Juventusie. Pojawiły się błędy, były problemy ze współpracy z obrońcami i długa seria meczów Bianconerich z minimum jednym straconym golem. Sezon w wykonaniu Szczęsnego nie był kompletną katastrofą, ale i chwalić się specjalnie nie ma czym.

Paweł Dawidowicz (Hellas Werona) Mecze/minuty: 30/1866 Gole/asysty: 0/0 Żółte kartki: 9

Zapracował na powołanie na Euro 2020. Poprzednik Paulo Sousy w roli selekcjonera reprezentacji Polski nie był przekonany do Pawła Dawidowicza, a Portugalczyk chce go w swoim zespole. Obrońca Hellasu Werona grał regularnie, nietrudno przypomnieć sobie jego dobre mecze. Byłoby jego występów więcej, gdyby nie urazy i kolekcjonowanie kartek.

Bartłomiej Drągowski (ACF Fiorentina) Mecze/minuty: 37/3151 Gole/asysty: 0/0 Czyste konta: 8 Rzuty karne: 2/10 Żółte kartki: 0

Najrówniej grający bramkarz z Polski we Włoszech. Najwięcej minut na boiskach, najwięcej - osiem czystych kont. Tak samo jak Wojciech Szczęsny oraz Łukasz Skorupski obronił dwa uderzenia z rzutów karnych. W przypadku Bartłomieja Drągowskiego ponownie można stawiać pytanie, czy Fiorentina nie stała się dla niego za ciasna. Kolejny sezon gry o utrzymanie i ratowania skór swoim kompanom.

Arkadiusz Reca (FC Crotone) Mecze/minuty: 30/2319 Gole/asysty: 2/2 Żółte kartki: 7

Wiele nowego o sobie nie opowiedział. Dynamiczny i pomysłowy w ofensywie. Poza dwoma golami i asystami były wywalczone rzuty karne. Pozycja wahadłowego jest skrojona pod jego predyspozycje. Niezdarny w obronie, a jego FC Crotone było poważnie zagrożone stratą 100 goli w sezonie. Drugi rok z rzędu Arkadiusz Reca był zawodnikiem spadkowicza, a kontuzja wykluczyła go z Euro 2020.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)