Doliczone trzy minuty do podstawowego czasu.

Pozostało jeszcze kilka minut do końca spotkania. Odra Opole ma coraz mniejszą szansę na zapunktowanie. Po trafieniach Jakuba Piątka oraz Bartosza Biela spadła częstotliwość sytuacji podbramkowych, natomiast publiczność zobaczyła festiwal zmian personalnych przeplatanych kartkami.

Pozostał kwadrans podstawowego czasu i przyjezdni są blisko odniesienia zwycięstwa. Zmęczeni już opolanie, a przede wszystkim mniej skuteczni od przeciwników po przerwie. Robią różnicę zmiennicy wprowadzeni przez szkoleniowca Artura Derbina.

Konrad Nowak podał piłkę wewnątrz pola karnego do Dawida Czaplińskiego. Napastnikowi Odry Opole odskoczyła ona i ku własnemu rozczarowaniu nie oddał nawet uderzenia. Ostatecznie interweniowali przyjezdni i zatrzymali niezdarnego przeciwnika.

Niezmiennie sytuacja podbramkowa jedna za drugą. Podanie w pole karne do Konrada Nowaka, po którego wrzutce była możliwość wepchnięcia futbolówki z bliska do siatki. Tomas Mikinic spóźnił się o ułamek sekundy i nie strzelił gola. GKS Tychy miał w tej sytuacji sporo szczęścia.

Odpowiedź przyjezdnych. Jakub Piątek mierzył do bramki zza pola karnego. Odbita rykoszetem piłka mogła zaskoczyć Błażeja Sapielaka, jednak ten zaprezentował podręcznikową interwencję na linii. GKS Tychy musiał zadowolić się wywalczeniem rzutu rożnego.

Indywidualna akcja Dawida Czaplińskiego zakończona podaniem kilkanaście metrów przed bramkę do Konrada Nowaka. Jego techniczne uderzenie przeleciało nieznacznie obok spojenia słupka z poprzeczką. Zapachniało prowadzeniem gospodarzy.

Na początku drugiej połowy spotkania kompletnie nieudane uderzenie oddane z dystansu przez Sebastiana Stebleckiego. Piłka przeleciała po nim wyraźnie poza lustrem bramki Błażeja Sapielaka. Tylko sygnał do powiększenia koncentracji dla Odry Opole.

Rozpoczęła się druga połowa w konfrontacji opolan z tyszanami. Przed przerwą nie było czasu na nudę. Sporo interesujących ataków, mało nużącego wymieniania podań na własnych połowach. Zobaczymy, co zaproponują kluby z górnej połowy pierwszoligowej tabeli w drugich 45 minutach.

GKS Tychy stracił prowadzenie.

Odra Opole doprowadziła do remisu.

Doliczona minuta.

Bartosz Szeliga nie zachował się dobrze we własnym polu karnym. 1:1.

Sebastian Steblecki i GKS Tychy prowadzi 1:0!

Szanse na zdobycie prowadzenia przez agresywnych i dynamicznych opolan. Maciej Wróbel został zablokowany przez Wiktora Żytka w momencie oddawania uderzenia z kilkunastu metrów. Strzelił, ale nie przymierzył z ostrego kąta Szymon Drewniak. Piłka została odprowadzona wzrokiem poza boisko przez Konrada Jałochę.

Pozostaje bezbramkowo w Opolu. Po początkowej przewadze przyjezdnych, gra wyrównała się. Również gospodarze pokazali swoje atuty w ofensywie. Przed momentem dośrodkowanie Kacpra Piątka zostało poskromione przez Błażeja Sapielaka.

Wiktor Żytek oddał sytuacyjne uderzenie z powietrza po dograniu z rzutu wolnego. Piłka umościła się na stopie pomocnika tyszan, a ten nieznacznie chybił prostym podbiciem.

Mateusz Wypych interweniował we własnym polu karnym po dośrodkowaniu z lewego skrzydła. Jeszcze raz piłka została sprzątnięta sprzed nosa Szymona Lewickiego. GKS Tychy nie oddał od pewnego czasu uderzenia na bramkę Błażeja Sapielaka.

Konfrontacja przy Oleskiej zaczęła się wyrównywać. Odra Opole coraz bardziej śmiało biega w kierunku pola karnego przyjezdnych. Potwierdzeniem były niecelne uderzenia Dawida Czaplińskiego oraz celne Miłosza Trojaka oraz Macieja Wróbla. GKS Tychy nie może zapominać o swoich obowiązkach w defensywie.

Miłosz Trojak ułożył sobie piłkę na stopie w pobliżu narożnika pola karnego. Poczęstował płaskim uderzeniem Konrada Jałochę. Premierowa interwencja doświadczonego bramkarza przyjezdnych. Nie była ona specjalnie skomplikowana.

Za drużynami kwadrans spotkania i więcej interesującego zaproponowali w nim podopieczni Artura Derbina. Najlepszą szansę na pokonanie strzałem Błażeja Sapielaka miał Bartosz Biel. Starał się również otworzyć wynik Maciej Mańka, jednak pozostaje bezbramkowo.

Pierwsza, bardzo nieudana próba pokonania strzałem Konrada Jałochy. Dawid Czapliński miał dużo miejsca przed polem karnym tyszan i zdecydował się na uderzenie z dystansu. Pudło i to spektakularne.

Odra Opole nie odpowiedziała jeszcze niczym interesującym na ataki tyszan. Z kolei kandydat do bezpośredniego awansu szuka swoich szans na pokonanie Błażeja Sapielaka. Maciej Mańka popisał się zwodem wewnątrz pola karnego i poczęstował golkipera płaskim strzałem.

Szukają swoich szans niezmiennie podopieczni Artura Derbina. Bartosz Biel wymienił podania na lewym skrzydle z Bartoszem Bielem, po czym z ostrego kąta wykonał niedokładne dośrodkowanie. Szymon Lewicki nie miał tam możliwości oddania strzału między stłoczonymi gospodarzami.

Dośrodkowanie z rzutu rożnego Sebastiana Stebleckiego zostało wybite przed pole karne pod nogi Jakuba Piątka, którego uderzenie z dystansu było niedokładne. Błażej Sapielak nie musiał robić nic poza odprowadzeniem piłki wzrokiem poza boisko.

GKS Tychy był na początku meczu na połowie przeciwnika, ale nie przekuł przewagi w prowadzenie. Była seria rzutów rożnych dla podopiecznych Artura Derbina, jednak grający w czerwonych strojach gospodarze poradzili sobie z dośrodkowaniami.

Ustawienie tyszan.

Jedenastka trenera Piotra Plewni.

Odra potrafi sprawiać niespodzianki.

Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa)

GKS Tychy musi sobie radzić bez kapitana.

Ta decyzja może wpłynąć na walkę o PKO Ekstraklasę. GKS Tychy zagra bez lidera

GKS Tychy może przedłużyć albo zakończyć rywalizację o miejsca premiowane bezpośrednim awansem. W razie zwycięstwa z Odrą Opole, będzie ponownie w kontakcie z Radomiakiem oraz Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Jeżeli nie zdobędzie kompletu punktów, lider i wicelider będą mogli świętować.

Trwa walka o miejsca w barażach.

Fortuna I liga: poznaliśmy spadkowicza. Szybka riposta Miedzi Legnica

Odra Opole dostanie się do barażów, jeżeli wygra korespondencyjną rywalizację z Miedzią Legnica oraz Górnikiem Łęczna. W sobotę podopieczni Jarosława Skrobacza zremisowali 1:1 ze Stomilem Olsztyn, a beniaminek z Lubelszczyzny zagra w niedzielę z Zagłębiem Sosnowiec.

Tak wyglądało poprzednie starcie Odry.

Fortuna I liga. Sensacja w Opolu. Odra odkłada awans Bruk-Betu Termaliki

Odra Opole ponownie zagra na własnym stadionie z czołowym pierwszoligowcem. Poprzednim jej przeciwnikiem był Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Podopieczni Piotra Plewni wygrali 1:0 dzięki wcześnie zdobytej bramce. Później jej bramkarz radził sobie wyśmienicie, a Pomarańczowi zmarnowali multum sytuacji strzeleckich.

Na niedzielę zostały zaplanowane trzy mecze Fortuna I ligi. Duże zainteresowanie wiąże się z konfrontacją w Opolu. Walcząca o miejsce w barażach Odra podejmie GKS Tychy, który ma jeszcze małą szansę na wywalczenie bezpośredniego awansu do PKO Ekstraklasy.