Koniec! Szalony mecz pomiędzy Kamerunem i Serbią ostatecznie kończy się remisem 3:3!

Grujić strzelał z dystansu, nie popełnia błędu Epassy.

Rzut wolny dla Kamerunu. Dośrodkowywał N'Koudou, ale prosto do rąk Milinkovicia-Savicia. Zmarnowali okazję zawodnicy Kamerunu.

Mitrović w sytuacji sam na sam chciał lobować bramkarza, ale górą Epassy. Niemniej, był spalony.

Sędzia dolicza minimum sześć minut.

Tadić opanował piłkę w polu karnym, zagrał lekko do lepiej ustawionego Mitrovicia, ale ten strzela obok bramki.

Kostić znów wygrał pojedynek na skrzydle, lecz potem po prostu podał piłkę bramkarzowi rywali. Odrobina precyzji i mógł cieszyć się z gola Mitrović.

Aboubakar uderzył potężnie z dystansu, jednak Milinković-Savić zaskakująco łatwo złapał piłkę.

Tym razem Serbowie szybko wykonali rzut wolny, czym zaskoczyli rywala. Kostić dostał podanie z lewej strony, wycofał piłkę przed pole karne, a tam... nie było nikogo.

Ależ groźne płaskie dośrodkowanie Kosticia. Zaskakująco biernie zachował się jednak Mitrović i nie powalczył o piłkę.

Dużą liczbą zawodników atakuje Kamerun i zostawia sporo przestrzeni na własnej połowie. Tu może decydować jeden błąd, jedno niecelne podanie.

Huknął z dystansu Sergej Milinković-Savić. Niecelnie.

Serbia szykuje potrójną zmianę.

Kwadrans do końca. Czy zobaczymy jeszcze gole? Wydaje się, że bliżej czwartego trafienia Kamerun niż Serbia.

Kamerun ciśnie niebywale. Jakże zmienił się obraz tego meczu. Przy stanie 3:1 wszystko wydało się rozstrzygnięte.

Kostić zagrywał płasko w pole karne, jednak Mitrović nie miał szans oddać strzału. Został uprzedzony przez obrońcę. Jakby się nie spodziewał, że może coś wyjść z tej akcji.

Nie trafił czysto w piłkę jeden z Serbów. Trudno to nawet nazwać strzałem.

Wreszcie oddech dla Serbii. Mają rzut rożny. To dawno niewidziany obrazek.

Kamerun idzie po więcej. Fai dostał podanie z prawej strony, ale tym razem Serbowie się nie pogubili. Milinković-Savić wyszedł na przedpole i pewnie złapał piłkę.

Nie było spalonego! Ruszył idealnie w tempo Aboubakar! Co za mecz!

Znakomite podanie Castelletto, bo to on zapisał asystę przy swoim nazwisku. Będą jeszcze emocje w tym meczu.

Szybka akcja Kamerunu. Jakby się obudzili. Choupo-Moting zagrał na lewą stronę do Toko Ekambiego, jednak ten uderzył lekko i w środek bramki. Pewnie broni Vanja Milinković-Savić.

To mogło być wejście smoka. Aboubakar nawinął dwóch rywali w polu karnym, ale przy drugim kontakcie z piłką za daleko ją sobie wypuścił i później został zablokowany przy próbie strzału.

Kamerun bez pomysłu. Brakuje pressingu, doskoku do rywala. Wydaje się, że ten trzeci gol był niczym gwóźdź do trumny.

Bardzo dobre dośrodkowanie Mbeumo z rzutu wolnego. Centymetrów zabrakło, by dotknął piłkę głową Choupo-Moting. To była dobra szansa dla Kamerunu.

Każdy gol to osobna historia, natomiast każdy jest celebrowany tak samo. Ogromny wybuch radości w serbskiej ekipie.

Serbia kontroluje wydarzenia na boisku po wydarzeniach z końcówki pierwszej połowy.

Podanie w kierunku Kosticia, ten na dużej dynamice wbiegł w pole karne, ale zostawił nogę Epassy i zapobiegł utracie gola.

W środku pola Kamerunu nie tyle, że jest dziura, co prawdziwy lej po bombie. Jedna strata piłki i Serbia ma szansę do kontry z przewagą liczebną.

Czyli w skrócie. Kamerun wyrzucił swojego podstawowego bramkarza z kadry, bo ten nie chciał daleko wykopywać piłki z piątki. A potem Kamerun stracił gola po dalekim wykopie bramkarza.

Rozpoczynamy drugą część spotkania!

Zawodnicy wracają na boisko.

Ależ tu się działo! Kamerun prowadził, ale doliczony czas gry sprawił, że na przerwę to Serbia schodzi z prowadzeniem 2:1!

Kontratak Serbii. Mitrović strzelał zza pola karnego, ale piłka po rykoszecie przeleciała obok bramki!

Sędzia dolicza minimum sześć minut.

Serbia jeszcze bez celnego strzału.

Ruszył z kontratakiem Kamerun. Byli w przewadze liczebnej, ale Kunde nie podał do lepiej ustawionego Choupo-Motinga, tylko strzelał. Najpierw łatwo obronił to Milinković-Savić, a dobitka była bardzo niecelna. Strasznie to popsuł.

Kostić zagrywał płasko spod linii końcowej, ale kolejny raz uprzedzony został sfrustrowany Mitrović.

Kostić do Tadicia, jednak ten strzela w trybuny z kilkunastu metrów. Poza tym - był spalony.

Mała gra Serbów przed polem karnym. Są blisko, napierają, ale Kamerun broni się dużą liczbą zawodników i nie ma miejsca, by wcisnąć piłkę.

Po stracie Pavlovicia z kontrą mogli ruszyć Kameruńczycy, ale Choupo-Moting zwolnił akcję, a po chwili Fai stracił piłkę.

Kamerun atakuje. Fai wyzdrowiał, ruszył prawym skrzydłem, widział kolegów w polu karnym, ale nie popisał się przy dośrodkowaniu. Ma pretensje Choupo-Moting.

Przy okazji Fai ucierpiał w momencie lądowania na murawie.

Diametralnie zmienił się obraz gry. Kamerun dalej atakuje. Niewiele brakowało, a Fai doszedłby do strzału. Serbię uratowała ofiarna interwencja Sergeja Milinkovicia-Savicia.

Od razu chciała odpowiedzieć Serbia, ale Tadić został uprzedzony przez rywala w polu karnym po płaskim dośrodkowaniu z lewej strony.

Włączył się do akcji ofensywnej Pavlović, dostał podanie na obieg od Kosticia, jednak zły pierwszy kontakt z piłką sprawił, że nie było mowy o kontynuowaniu tego rajdu.

Kiepska centra w wykonaniu Tadicia. Zagranie dokładnie tam, gdzie nie było żadnego z partnerów.

Zivković zwijał się z bólu poza linią końcową. N'Koulou próbował zastawiać piłkę, ale wcisnął się przed niego Serb i został uderzony w twarz. Rzut wolny dla Serbii zamiast autu bramkowego.

Serbia miała rzut rozny, ale po dośrodkowaniu Tadicia pewnie łapie piłkę Epassy.

Jakieś problemy sędziego ze sprzętem do komunikacji. Przerwa w grze.

Krótko rozegrał rzut rożny Kamerun, piłka zagrana przed pole karne i ponownie doszedł do strzału Kunde, ale tym razem wyszło gorzej. Źle trafił w piłkę i został zablokowany.

Dynamiczne wejście Kunde prawym skrzydłem. Potężny strzał z narożnika pola karnego i zmuszony do interwencji Vanja Milinković-Savić! Nie popełnił błędu były bramkarz Lechii Gdańsk.

Niezła wrzutka Mbeumo z prawego skrzydła, lecz zabrakło ataku na piłkę ze strony partnerów. Nikt nie ruszył.

Bardzo nieudany strzał N'Koulou z dwudziestego piątego metra. Z nieprzygotowanej pozycji.

Przewaga Serbii rośnie z minuty na minutę. Kamerun nie wygląda na zespół, który walczy dziś o życie. Serbowie z większą determinacją.

Anguissa nadepnięty przez Kosticia. Bardzo bolesne wejście w okolice pięty. Potrzebna pomoc medyków.

Żaden zespół nie chce zbyt szybko się odkryć. To jest walka o być albo nie być na tych mistrzostwach. Przegrany stawia się w bardzo trudnej sytuacji.

W odpowiedzi dośrodkowanie w pole karne, wyskoczył wysoko na piątym metrze Mitrović, jednak strzelił bardzo niecelnie.

Akcja Kamerunu lewą stroną, wycofanie piłki na dwudziesty metr, ale za długo zwlekał ze strzałem Kunde i został zablokowany.

Spokojny początek. Na razie niewiele się dzieje.

Owacja serbskich kibiców, gdyż po chwili Mitrović wraca na boisko.

Mitrović ucierpiał przy wyskoku do piłki. Narzeka na jakiś problem z kostką, bo niefortunnie upadł na murawę.

Rozpoczynamy mecz Kamerun - Serbia!

Mohammed Abdulla jest sędzią dzisiejszego spotkania.

Pora na hymny obydwu państw. Dziś jest ostatni dzień, gdy rozgrywamy mecze o godz. 11 czasu polskiego.

Zawodnicy wychodzą na boisko!

Składy:

Przed nami kolejne mecze w grupie G na mistrzostwach świata. Zaczynamy od drużyn, które w pierwszej kolejce przegrały. Kamerun - Serbia. Początek o godz. 11.