Najlepsza szansa Widzewa na rozstrzygnięcie meczu w drugiej połowie. Dobre uderzenie wprowadzonego z ławki rezerwowych na boisko Patryka Lipskiego, ale poradził sobie z nim niezmiennie skoncentrowany Michał Szromnik. Bramkarz Śląska Wrocław wyrasta na najważniejszego zawodnika wieczoru!

Doliczony czas.

Pozostało jeszcze trochę czasu na rozstrzygnięcie wyrównanego i znacznie ciekawszego w pierwszej połowie spotkania. Po dośrodkowaniu Bartłomieja Pawłowskiego z rzutu rożnego grupka Widzewiaków miała ochotę na pokonanie strzałem Michała Szromnika, ale ta sztuka nie udała się żadnemu z nich.

15145 kibiców na trybunach.

Nie ma się co oszukiwać, że druga połowa jest równie pasjonująca jak pierwsza. Mało sytuacji podbramkowych, a piłkarze już jakby z respektem podchodzili do bezbramkowego remisu.

Napomnienie kartką dla Ivana Djurdjevicia.

John Yeboah pokazał się na połowie przeciwnika z pierwszym rajdem. W pewnym momencie otworzyła się możliwość wtargnięcia w pole karne beniaminka, ale czujni okazali się w asekuracji podopieczni Janusza Niedźwiedzia.

Interweniowali gospodarze po płaskim dośrodkowaniu.

Na razie interwencja Michała Szromnika jest kluczowa dla meczu!

Gospodarze odpowiedzieli rajdem Petra Schwarza powstrzymanym przez Henricha Ravasa oraz Bożidara Czorbadżijskiego.

W 56. minucie w ostatnim momencie interweniował Patryk Janasik i nie pozwolił Bartłomiejowi Pawłowskiemu na oddanie strzału do bramki odsłoniętej przez Michała Szromnika.

Podanie prostopadłe Erika Exposito w kierunku Caye Quintany. Zorientowali się obrońcy z Łodzi, a interwencja Patryka Stępińskiego doprowadziła do rzutu rożnego dla zespołu z województwa dolnośląskiego.

Krótka przerwa w grze spowodowana urazem.

Dalekie podanie w kierunku wysoko ustawionego Petra Schwarza. Gracze z Łodzi bez problemu poradzili sobie z powstrzymaniem pomocnika, a sami odpowiedzieli dośrodkowaniem Ernesta Terpiłowskiego zablokowanym przez Konrada Poprawę.

Pierwsza połowa zmarnowanych szans, ponieważ atakowali niebezpiecznie gospodarze oraz goście. Najlepszej szansy na zdobycie prowadzenia dla Śląska Wrocław nie wykorzystał Patryk Janasik, po którego uderzeniu piłka zatrzymała się na spojeniu słupka z poprzeczką. Z kolei strzał Bartłomieja Pawłowskiego z rzutu karnego obronił Michał Szromnik.

Doliczona minuta.

Goście muszą być rozczarowani zmarnowaniem rzutu karnego, ale pozostają oni na połowie przeciwnika. Przed momentem było uderzenie po wrzutce z rzutu wolnego, jednak i tak nie byłoby gola z powodu spalonego Bożidara Czorbadżijskiego.

Bartłomiej Pawłowski przed szansą na gola z rzutu karnego po zagraniu ręką Victora Garcii!

Nie popisał się swoim przyjęciem piłki Dennis Jastrzembski. Uciekła ona mu po podaniu crossowym, a w pewnym momencie była szansa na pokonanie z bliska Michała Szromnika.

Na zakończenie drugiego, także bezbramkowego kwadransa, było potężne uderzenie Patryka Janasika. Zebrał on piłkę niedługo po wypiąstkowanym dośrodkowaniu Dennisa Jastrzembskiego i postraszył Henricha Ravasa. Zabrakło odrobiny dokładności!

Skutecznie na przedpolu Michał Szromnik po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Szansa na strzelenie gola beniaminkowi z rzutu wolnego. Blisko piłki byli ustawieni Erik Exposito oraz Petr Schwarz. Ostatecznie uderzył ten drugi, ale piłka nie poleciała w bramkę strzeżoną przez Henricha Ravasa.

Próba uruchomienia podaniem prostopadłym pokazującego się na desancie Ernesta Terpiłowskiego. Byli na to przygotowani obrońcy Śląska Wrocław i nie pozwolili zawodnikowi beniaminka na stoczenie pojedynku z Michałem Szromnikiem.

Dennis Jastrzembski starał się powstrzymać zgodnie z przepisami rozpędzającego się Bartłomieja Pawłowskiego, jednak to okazało się ponad możliwości skrzydłowego Śląska Wrocław. Damian Kos odgwizdał jego przewinienie.

Juljan Shehu dryblował w polu karnym przeciwnika.

Widowisko rozpoczęło się dynamicznie, a piłka szybko wędrowała spod jednego pod drugie pole karne. W Śląsku aktywnie na desancie gra Erik Exposito i na zakończenie pierwszego kwadransa meczu postraszył swoim uderzeniem Henricha Ravasa.

Po pierwsze niedokładne uderzenie głową po wrzutce z rzutu wolnego Bartłomieja Pawłowskiego, a po drugie sędzia asystent zasygnalizował spalonego.

Skuteczna interwencja na przedpolu Michała Szromnika. Po chwili odpowiedzieli swoim przyspieszeniem gospodarze, jednak Erik Exposito nie dostawił stopy do płaskiego dośrodkowania z lewego skrzydła.

Pierwsza szarża przeprowadzona przez podopiecznych Ivana Djurdjevicia na prawej stronie boiska. W odpowiedzi korner dla Widzewa Łódź i po nim uderzenie Ernesta Terpiłowskiego po dośrodkowaniu spod chorągiewki Bartłomieja Pawłowskiego.

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Łodzianie podjęli walkę z Lechią Gdańsk, ale zostali pokonani.

Beniaminek zszedł pokonany z własnego boiska.

Kolejny dobry mecz Widzewa Łódź. Zabrakło tylko jednego, najważniejszego

Widzew Łódź po raz pierwszy zagrał na własnym stadionie po awansie do PKO Ekstraklasy. Jego kibice byli zadowoleni z poziomu widowiska i dramaturgii, ale nie byli zadowoleni z wyniku. Beniaminek przegrał 2:3 z niedawnym pucharowiczem Lechią Gdańsk. W sobotę zagra o drugie zwycięstwo na wyjeździe po podbiciu Białegostoku.

Widzew Łódź gotowy do walki we Wrocławiu.

Przygotowania zespołu Ivana Djurdjevicia w pełnym słońcu.

Tak wyglądał poprzedni mecz Śląska.

Pierwszy raz beniaminka. Śląsk Wrocław spał, Śpiączka strzelał

Oba zespoły chcą poprawić się po porażce poniesionej w poprzednim meczu. Śląsk Wrocław wrócił bez punktów z Kielc, a w przegranym 1:3 starciu z Koroną wyglądał początkowo na zaskoczonego agresywną grą podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego. W drugiej połowie Śląsk podjął walkę z beniaminkiem, ale to wystarczyło jedynie do strzelenia jednego gola.

Gospodarze trenowali z Erikiem Exposito w szeregach.

W ostatnim sobotnim meczu w PKO Ekstraklasie zmierzą się Śląsk Wrocław z Widzewem Łódź. Oba zespoły nie zapunktowały w poprzedniej kolejce i spróbują poprawić się w bezpośrednim pojedynku. Na razie o jeden punkt więcej ma na koncie drużyna z województwa dolnośląskiego.