Ostatnie podrygi, jeszcze próbują przede wszystkim gospodarze.

Doliczony czas.

Krążyła piłka między zawodnikami i może zabrakło do oddania skutecznego strzału nieobecnego już na boisku zdobywcy dwóch bramek.

Coraz mniej rozwagi w działaniach obu jedenastek, ryzykują piłkarze.

Groźne dośrodkowanie, ale poradzili sobie David Raya i obrona Arsenału.

Nie powinno zabraknąć emocji w końcówce spotkania.

Przerwa w grze spowodowana urazem Jamesa Maddisona.

Dejan Kulusevski przeprowadził atak w swoim stylu na boku boiska. Dogranie Szweda dotarło do centralnie ustawionego Heunga-Mina Sona. Była to nawet dogodna szansa na skompletowanie hat-tricka, ale jeszcze nie teraz. Nie radzi sobie obrona Arsenalu z Koreańczykiem.

Kai Havertz powrócił do obrony i pomógł swoim kompanom w rozprawieniu się z dośrodkowaniem Jamesa Maddisona. Arsenal nie rusza do huraganowego natarcia, ponieważ musi niezmiennie uważać na ataki Tottenhamu Hotspur.

David Raya skoncentrowany na swoim posterunku i nie pozwolił żadnemu graczowi Tottenhamu Hotspur na oddanie uderzenia po płaskim dośrodkowaniu. Czekał już na swoją szansę Heung-Min Son, który najwyraźniej nie zaspokoił apetytu zdobyciem dwóch goli.

Chwila na złapanie oddechu w derbach Londynu. Niebawem przekonamy się, która z drużyn ruszy do bardziej zdecydowanego ataku w końcówce spotkania. Tymczasem była pierwsza zmiana personalna, którą zaproponował menedżer Tottenhamu Hotspur. Manor Salomon za Brennana Johnsona.

Tymczasem za drużynami godzina rywalizacji na Emirates Stadium. Obu zespołom tak samo blisko i jednocześnie daleko do odniesienia zwycięstwa.

Niespokojne minuty spotkania. Arsenal strzelił gola, po czym niemal natychmiast stracił prowadzenie. Publiczność nie przestała się cieszyć, a już trzeba było rozpaczać z powodu straty bramki.

Sędzia zastanawia się nad przyznaniem rzutu karnego.

James Maddison opanował piłkę na połowie przeciwnika po dalekim podaniu Cristiana Gabriela Romera. Starał się kontynuować natarcie, ale po pierwsze gościom przydarzyła się niedokładność, a po drugie prawdopodobnie i tak byłaby sygnalizacja spalonego przez sędziego asystenta.

Mikel Arteta zdecydował się na przeprowadzenie od razu dwóch zmian w przerwie. Menedżer Arsenalu wprowadził na boisko Kaia Havertza i Jorginho za Fabio Vieirę i Declana Rice'a.

I pora na emocje związane z drugą połową spotkania. Przed przerwą trochę się działo, a punktami głównymi programu były dwa gole. Kanonierzy zdobyli prowadzenie, następnie Tottenham Hotspur doprowadził do remisu.

Czekamy na wznowienie meczu po przerwie.

Arsenal nie utrzymał prowadzenia.

Kompromisowo po 45 minutach.

Pierwsza połowa zakończona. Sporo doliczonych minut, ale kibice doczekali się ostatniego gwizdka. Na razie 1:1 po dwóch golach zawodników Tottenhamu Hotspur. Pierwszy z nich był samobójczy, dlatego także Arsenal FC miał swój moment radości.

Doliczony czas.

Pozostało jeszcze trochę czasu na poprawienie wyniku w pierwszej połowie, a piłkarze Tottenhamu Hotspur zaczęli spędzać więcej czasu na połowie lokalnego rywala.

Akcja Tottenhamu Hotspur z wykorzystaniem Dejana Kulusevskiego, Heunga Mina-Sona oraz Brennana Johnsona. Ostatecznie zakończyła się ona groźnym strzałem i musiał solidnie popracować w bramce David Raya.

Dobra interwencja Guglielmo Vicario. Ponownie był w odpowiednim miejscu oraz czasie. Inna sprawa, że Arsenal sprawia przeciwnikom ogromne problemy akcjami z wykorzystaniem Martina Odegaarda oraz Bukayo Saki.

Ołeksandr Zinczenko sprytnie zastawił piłkę przed przeciwnikiem i po faulu na nim Arsenal miał możliwość spokojnego wznowienia gry od rzutu wolnego.

Nieostrożnie pograł w pobliżu własnej bramki James Maddison, co mógł wykorzystać Gabriel Jesus. Nie zabrakło dużo Brazylijczykowi do podwojenia przewagi Kanonierów. Przecieka, przecieka nieszczelna obrona Tottenhamu Hotspur.

Była krótka przerwa w grze spowodowana urazem Fabio Vieiry. Wygląda na to, że będzie w stanie kontynuować rywalizację z przeciwnikami. Przynajmniej taki sygnał wysłał w kierunku ławki.

Arsenal na prowadzeniu po pół godzinie meczu.

Tottenham Hotspur musi szukać sposobu na odrobienie strat do lokalnego wroga. Odrobina pecha Cristiana Gabriela Romera i piłka znalazła się w sieci Guglielmo Vicario.

Sam początek meczu należał do Tottenhamu Hotspur, który miał dwie szanse na wczesne pokonanie Davida Rayi. Nie wykorzystał ich i stopniowo dochodzili do głosu piłkarze Arsenalu. Im dłużej trwa pierwsza połowa, tym mocniej kotłuje się w pobliżu bramki Guglielmo Vicario.

Martin Odegaard dryblował między piłkarzami gości. Doskoczył do niego James Maddison, ale że pressował niezgodnie z przepisami, to od rzutu wolnego Arsenal.

Arsenal od rzutu wolnego. Sędzia asystent dopatrzył się spalonego Heung Min-Sona.

Nieudane wybicie dośrodkowania przez jednego z zawodników Arsenalu otworzyło możliwość oddania strzału z dystansu przed piłkarzem Tottenhamu. Niezła próba, jednak ostatecznie tylko odprowadzona wzrokiem poza boisko przez Davida Rayę.

Przed dwiema kartkami od sędziego była pierwsza tak niebezpieczna akcja Arsenalu, a w rolach głównych występowali Bukayo Saka oraz Gabriel Jesus. Ostatecznie na wysokości zadania stanął Guglielmo Vicario i nie pozwolił podopiecznym Mikela Artety na zdobycie prowadzenia. Efektowna interwencja.

Arsenal wymienił podania na połowie przeciwnika i starał się tam zdobyć przestrzeń. W pewnym momencie piłka powędrowała na skrzydło, a dośrodkowanie stamtąd pozostawiało bardzo dużo do życzenia.

Na razie bezbramkowo na Emirates Stadium. Na początku meczu dwukrotnie niebezpiecznie zaatakowali piłkarze Tottenhamu Hotspur i gospodarze musieli mocno uwijać się w obronie, żeby nie być zmuszonym do wczesnego odrabiania strat do przeciwnika.

Pierwsze ofensywne szarże obu zespołów.

Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia meczu.

Zestawienie Tottenhamu Hotspur.

Jedenastka Kanonierów.

Sędzia: Robert Jones

Także bramkarze mocno pracowali przed meczem.

Tottenham nie chce kolejnego rozstania.

W pogoni za zatrzymaniem swej gwiazdy. Rozmowy już się rozpoczęły

Tottenham Hotspur nie awansował w poprzednim sezonie do europejskich pucharów, a latem rozstał się z Harry'm Kane'm. Po tych ciosach wystartował obiecująco w Premier League. Przed derbami ma taki sam bilans jak Arsenal, a w nim cztery zwycięstwa oraz remis. Po serii wygranych Tottenham został wiceliderem i broni tej pozycji przed lokalnym wrogiem.

Przygotowania Tottenhamu Hotspur do meczu.

Piłkarze Arsenalu przed derbami.

Arsenal zdemolował przeciwnika z Eredivisie.

Powrót Arsenalu w wielkim stylu. Frankowski z debiutem w Lidze Mistrzów

Arsenal ma za sobą w tym tygodniu wyczekiwany i udany powrót do Ligi Mistrzów. Podopieczni Mikela Artety, także na Emirates Stadium, zdemolowali 4:0 PSV Eindhoven. To na razie dopiero pierwszy sygnał, ale Kanonierzy chcą z powodzeniem łączyć obowiązki ligowe z pucharowymi. W Premier League mieli przed pierwszym gwizdkiem 14 punktów.

Wspomnień czar Kanonierów.

W niedzielne, wczesne popołudnie Londyn będzie ekscytować się jednymi z najgorętszych derbów w stolicy Anglii. Arsenal będzie gospodarzem meczu z Tottenhamem Hotspur. W poprzednim sezonie dwukrotnie lepsi byli wicemistrzowie Anglii, dlatego Spurs są żądni rewanżu za niepowodzenia. Na terenie lokalnego wroga zdobyli ostatnio komplet punktów w listopadzie 2010 roku jeszcze z Garethem Bale'm w składzie.