Marco Reus musiał przymusowo przesiąść się na fotel pasażera po tym, jak został przyłapany na prowadzeniu samochodu bez uprawnień. Jego znajomi twierdzą, że piłkarz nie przystąpił do egzaminu na prawo jazdy przez testofobię. Na trening przed ostatnim meczem ligowym w tym roku Reusa przywiózł Sven Bender. Piłkarz korzystał także z uprzejmości wieloletnich przyjaciół oraz ojca Thomasa. Afera nie umknęła uwadze innych klubów Bundesligi. Według „Bilda” osiem zespołów przeprowadziło dokładną inspekcję dokumentów wśród zawodników.