Aleksandar Prijović mógł grać w Lechu Poznań, ale odrzucił ofertę "Kolejorza". - Było to w czasie, gdy grałem w Djurgarden Sztokholm. Przyjeżdżali do mnie trzy razy, dwa razy rozmawialiśmy. Ale nie zdecydowałem się. Wybrałem Turcję i dzięki temu trafiłem potem do Legii. To większy klub niż Lech - mówi serbsko-szwajcarski piłkarz.
"Prijo" w poprzedniej rundzie wszedł na ostatni kwadrans meczu przy Łazienkowskiej, ale nie zdołał pomóc Legii, która przegrała wtedy z Lechem 0:1. Od tamtego czasu sporo się zmieniło. Długowłosy napastnik wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce Legii i stał się jednym z jej najważniejszych zawodników.
Rozmawiał Marek Wawrzynowski
Zero logiki w tej wypowiedzi, ale trzeba gadac pod publike