- Wydaje mi się, że słowa użyte przez selekcjonera zostały wyjęte z kontekstu. Trener powiedział, że był zadowolony z pewnych fragmentów gry, z pewnych zadań taktycznych, które zostały nałożone na drużynę. Prosiłbym, aby to tak zostało odczytane. Czy jesteśmy zadowoleni? Będziemy wtedy, gdy będziemy punktować. Z założenia graliśmy z bardzo trudnym przeciwnikiem. To pierwsza czwórka, piątka w Europie. Grają futbol, który nam nie leży. Większość zawodników nie było w takiej dyspozycji, jakiej oczekujemy. Te rzeczy było niestety widać, co nie oznacza, że to są wymówki. Po prostu byliśmy słabsi - tłumaczy Marek Koźmiński, który był gościem Mateusza Skwierawskiego w programie Newsroom.