- Już przyszło sześciu nowych piłkarzy. Chwaliliśmy Legię, bo wydawało się, że są to bardzo logiczne i bardzo trafione transfery. Legia wydawała się być królem polowania i chyba nadal jest, ale w skali ekstraklasy. Artur Boruc, akurat do niego nie można mieć pretensji, bo Boruc okazał się najlepszy w Legii i gdyby nie on, to z Azerami byłaby masakra. Kolejny raz Artur w swojej słabej drużynie się wyróżniał. W meczu z Karabachem wyglądał jak z Niemcami na Euro 2008 czy na mundialu w 2006 roku - mówi Michał Pol o transferach Legii, które nie przełożyły się na sukces w europejskich pucharach.