- Znamienne jest to, że przecież wielu z Was, urodziło się dawno po urodzeniu kariery Diego Maradony. Ja jeszcze pamiętam mundial w 86', 90' i 94'. Te ostatnie MŚ opisywałem już jako dziennikarz, kiedy Diego został przyłapany na stosowaniu kokainy. Nie zauważył, że świat się zmienił i dookoła są badania - mówi Michał Pol, który miał przyjemność osobiście spotkać się z Maradoną. - Czekaliśmy na niego. Zapytaliśmy czy zgodzi się na wywiad. Czekaliśmy pod drzwiami z dwie godziny. Wyszedł i powiedział, że jest zbyt zmęczony. Pozwolił się tylko odprowadzić do samochodu. To była bardzo długa droga, bo wyglądał na bardzo chorego. Wykonywał tylko mechaniczne ruchy. Zapytał skąd jesteśmy. Powiedzieliśmy, że z Polski. Kazał pozdrowić Zbigniewa Bońka - wspomina Pol.