Polska dokonała historycznej rzeczy i po raz pierwszy w XXI wieku awansowała do fazy pucharowej mistrzostw świata. W ostatnim meczu Biało-Czerwoni wprawdzie przegrali z Argentyną, ale dzięki lepszemu bilansowi bramek wyszli z grupy z drugiego miejsca. Sposób, w jaki Polska gra na turnieju i w jakim dopięła awans mocno rozczarowuje Piotra Żelaznego. - Ja nawet za bardzo nie wiem, czy się cieszę. Wychodzimy z grupy, trafiamy na Francję i mecz będzie wyglądał tak samo jak z Argentyną. Drażni mnie minimalizm, z jakim został osiągnięty awans. Wisieliśmy na tak cienkim włosku i się prześlizgnęliśmy. To więcej szczęścia niż rozumu w tej chwili - mówi dziennikarz Viaplay.