- Dało mi to dużo pewności siebie. Może nie jestem klasyczną dziesiątką. Moja nominalna pozycja, to numer osiem. To była pełna kontrola i dominacja. W Walii będzie zdecydowanie trudniej. To będzie cięższy mecz. Najważniejszy jest nasz cel, czyli awans - mówi Jakub Piotrowski.