Dla gospodarzy sobotniej potyczki będzie to pierwsze spotkanie przed własną publicznością w tym sezonie. Wcześniej gdańszczanie dwukrotnie występowali w roli gości. Najpierw wysoko ulegli mistrzom Polski z Kielc, a potem, już po większej walce przegrali w Lubinie z Zagłębiem. Z ekipą Vive Targów grali też już puławianie. Zespół Marka Motyczyńskiego uległ kielczanom w ostatniej kolejce 25:35. Celem ekipy z Lubelszczyzny jest jednak włączenie się do walki o medale, dlatego w spotkaniu z młodą drużyną z Gdańska puławianie liczą na komplet punktów. - AZS szybko wznawia grę po stracie bramki i na to musimy zwrócić uwagę. Na szczęście nie jest tej klasy przeciwnikiem, co Vive. Ostatnio dużo pracowaliśmy nad sprawnym powrotem do obrony. Nie będzie łatwo, ale liczymy tu na punkty - mówi Motyczyński na łamach Dziennika Wschodniego.
Jego zespół nie wystąpi jednak w najsilniejszym składzie. W Puławach został kontuzjowany Sebastian Płaczkowski, po meczu z Vive kontuzja odnowiła się także rozgrywającemu Michałowi Szybie. W ich miejsce do drużyny dołączył junior Paweł Kowalik.