Marek Karpiński (trener AZS AWF-u): Przegraliśmy wysoko, w pełni zasłużenie. Mecz pokazał jak dużo nam jeszcze brakuje do czołówki. Myślę, że wyciągniemy z tego wnioski i w kolejnych spotkaniach będzie lepiej. Okazało się, że Piotrcovia zdecydowanie przewyższa nasze umiejętności. Dopóki starczało nam motywacji i entuzjazmu, to próbowaliśmy nawiązać walkę. Jednak w momencie, kiedy zwycięstwo już było nierealne, dziewczynom nieco opadła ochota do gry. My, żeby cokolwiek ugrać w każdym meczu musimy grać na trzysta procent, a tutaj brakowało już sił. Oczywiście cieszę się, że podjęły ambitną walkę. Zabrakło nam trochę rzutu ze środka. Zawodniczki, które we wcześniejszych meczach były głównymi strzelczyniami, czyli Ewa Perek i Alina Antoszewska, dzisiaj zagrały trochę słabiej i w zasadzie nie miał kto pociągnąć tego wyniku. W pełni jestem zadowolony z Oli Wynnyk, która potwierdza swoją dobrą dyspozycję. Pozostałe zdecydowanie słabiej, ale mamy świadomość, że takie mecze będziemy musieli jeszcze nie raz przeżyć. Ten sezon będzie dla nas bardzo ciężki, ale trzeba zacisnąć zęby i zasuwać dalej.
Ewa Perek (zawodniczka AZS AWF-u): Graliśmy z bardzo dobrym przeciwnikiem i można się było spodziewać trudnego meczu. Przegrałyśmy dosyć wysoko, bo w drugiej połowie trudno nam było przejść przez obronę Piotrcovii. Myślę jednak, że nie było to złe spotkanie w naszym wykonaniu. Świetne zawody zagrała Hania Strzałkowska. Ma bardzo precyzyjny rzut i nie mogłyśmy sobie z nią poradzić.
Janusz Szymczyk (trener Piotrcovii): Wygraliśmy mecz, w którym, co tu ukrywać, byliśmy faworytem. AZS AWF jest beniaminkiem, w swoim składzie ma wiele młodych zawodniczek, także to doświadczenie ligowe było po naszej stronie. Wrocławianki dzielnie się trzymały w pierwszej połowie, chociaż gdybyśmy wykorzystali więcej okazji, myślę, że byłoby zdecydowanie wyższe prowadzenie. Jestem zadowolony z Hanii Strzałkowskiej, tym bardziej, że rok nie grała, dopiero wraca po kontuzji. Cieszę się, że dzisiaj błysnęła skutecznością, ale na pewno potrzebuje jeszcze ogrania. To wszystko przyjdzie jednak z czasem i mam nadzieję, że będziemy mieli z niej sporo pożytku.
Beata Skura (zawodniczka Piotrcovii): Każdego przeciwnika trzeba szanować i tak też podeszłyśmy do zespołu z Wrocławia. Są to bardzo ambitne dziewczyny i troszeczkę w pierwszej połowie nie potrafiłyśmy sobie z nimi poradzić. Po przerwie już zagrałyśmy aktywniej w obronie i mieliśmy sporo kontrataków zakończonych bramkami. AZS AWF był bardzo podbudowany wcześniejszymi spotkaniami z trudnymi przeciwnikami i był bardzo dobrze przygotowany do tego meczu. Na szczęście to my okazałyśmy się lepsze.