Dla NMC Powenu Zabrze początek nowego sezonu nie może być udany. Beniaminek nie zdobył do tej pory ani jednego punktu. W ostatnim spotkaniu przeciwko mistrzowi Polski zabrzanie rzucili jedynie 15 bramek, jednak sami z rutynowanym rywalem stracili niewiele więcej. Duża w tym zasługa bramkarza Sebastiana Kickiego, który raz po raz zatrzymywał ataki kielczan. - W dwóch rozegranych do tej pory meczach straciliśmy po 30 bramek. W Kielcach "tylko" 21, tak więc w moim odczuciu pokazaliśmy naszą drugą, lepszą twarz. Udało nam się też dłużej grać w ataku, dzięki czemu nasi rywale nie mieli tylu okazji do wykonania kontrataków - mówi Kicki na łamach oficjalnej strony zabrzańskiej drużyny.
Warto dodać, że dla 25-letniego bramkarza był to dopiero pierwszy występ w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego debiutu w Ekstraklasie. Już w pierwszej minucie spotkania z Vive do wykonania rzutu karnego przystąpił Jurasik. Z tego pojedynku wyszedłem obronną ręką. To było wspaniałe uczucie! - dodaje zawodnik.