Po sobotnich porażkach z zespołami z PGNiG Superligi, zawodnicy Śląska Wrocław i KPR-u Autoinwest Żukowo zagrali przeciwko sobie. Dwie ekipy chcące coś znaczyć w Lidze Centralnej od początku toczyły ze sobą wyrównany bój. W końcu jednak to ekipa z Żukowa wyszła na prowadzenie, a ważne bramki rzucali Tymon Ponto i Krzysztof Porębski. W 17. minucie było już 10:6 dla ekipy z województwa pomorskiego.
Jeszcze przed przerwą zawodnicy Śląska Wrocław zdołali wyrównać wynik spotkania, jednak dwie bramki Porębskiego w samej końcówce zadecydowały o tym, że to drużyna z Żukowa wygrała pierwszą połowę 14:12.
Po zmianie stron obraz gry się jednak zmienił. To Śląsk Wrocław, który grał bardzo uważnie w obronie i nie pozwalał tu na wiele zawodnikom z Żukowa przejął inicjatywę na boisku. Szybko zespół z południa Polski wyrównał wynik meczu, a po rzuceniu sześciu bramek z rzędu, wyszedł na pięciobramkową przewagę.
Duża w tym zasługa Krzysztofa Gądka i Bartosza Markiewicza, którzy rzucili po 6 bramek dla Śląska. Do końca meczu obraz gry się nie zmienił. Wrocławianie kontrolowali sytuację na boisku i wygrali 29:24.
Śląsk Wrocław - KPR Autoinwest Żukowo 29:24 (12:14)
Śląsk: Dydko, Śliwiński - Gądek 6, Markiewicz 6, Okapa 4, Cegłowski 4, Famulski 4, Turkowski 3, Wiewiórski 1, Bogudziński 1 oraz Cepielik, Kołodziejczyk, Salacz, Granowski, Mistak, Tórz.
KPR Autoinwest: Żurawski, Witkowski - Porębski 6, Dorsz 4, Brzozowiec 3, Benkowski 3, Ponto 3, Stojek 2, Jagielski 1, Andrzejewski 1 oraz Peret, Gajdziński, Sparzak, Dobrakowski, Karsznia, Sadowski, Scharmach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za widoki! Polka zaszalała w USA