Choć gospodarze zanotowali całkiem przyzwoity start w tym sezonie, to jednak punkty zdobywali jedynie ze słabeuszami. Porażka 24:32 z VfL Gummersbach w drugiej kolejce była zwiastunem łatwej przeprawy TBV Lemgo.
Dramat gospodarzy rozpoczął się w 10. minucie spotkania. Od stanu 5:4 dla Lemgo gospodarze pięć razy z rzędu trafili do siatki Carstena Lichtleina i na tablicy pojawił się sensacyjny wynik 9:5 dla Wetzlar. Z biegiem czasu przyjezdni odzyskiwali kontrolę na parkiecie, ale na przerwę schodzili jeszcze przy prowadzeniu gospodarzy 16:15. I to o dziwo zawodnicy Wetzlar w drugiej części gry narzucili swoje warunki gry podopiecznym Volkera Mudrowa. Szybko zdobyte trzy bramki przy tylko jednej Lemgo doprowadziły do stanu 20:17. Wprawdzie wynik długo oscylował wokół remisu, to przyjezdnym nawet na chwilę nie udało się wyjść na prowadzenie. Dwoił się i troił Michael Kraus, który w całym spotkaniu zdobył jedenaście bramek. Do jego poziomu nie dopasowali się koledzy, którzy popełniali liczne, niewymuszone błędy, co pozwoliło gospodarzom zdobywać łatwe bramki. Decydujące trafienie na 31:30 zaliczył najskuteczniejszy w barwach Wetzlar Timo Salzer, zdobywca dziesięciu goli. W 37. minucie spotkania na parkiecie pojawił się polski bramkarz Waldemar Strzelec, który w wyniku licznych kontuzji dostał angaż na dwa mecze i został zmiennikiem Lichtleina. Polak jednak szybko został zmieniony i powrócił na ławkę rezerwowych.
Zwycięstwo odniósł też zespół Rhein-Neckar Lowen. Lwy, które w minioną środę bardzo długo męczyły się w pojedynku w Pucharze Niemiec z drugoligowym TV Bittenfeld, teraz zmierzyli się z HBW Balingen-Weilstetten. Podopieczni Oli Lindgrena ponownie zbyt lekceważąco podeszli do spotkania i w 21. minucie przegrywali 10:8. Goście jednak szybko wrócili do gry, zdobywając cztery bramki przy jednej straconej, a swój maraton kontynuowali od początku drugiej połowy. Kolejne dwa trafienia dla Lwów i w 34. minucie wynik brzmiał 11:15. Do końca spotkania już praktycznie nic się nie wydarzyło. Goście utrzymywali cały czas bezpieczną przewagę nad rywalem i ostatecznie wygrali 24:21. Siedem bramek dla Lwów zdobył Karol Bielecki. Polak był jednym z najlepszych aktorów tego spotkania, a kolejne trafienia wyprowadziły go na drugie miejsce w klasyfikacji strzelców. W 8. minucie spotkania czerwoną kartką został ukarany Henning Fritz. Jego miejsce w bramce zajął Sławomir Szmal i spisał się znakomicie. 18 obron i 50. proc. skuteczności uczyniło Polaka ojcem sobotniego zwycięstwa.
Pierwsze punkty w tym sezonie zdobył S.C. Magdeburg. Dla Gladiatorów był to pierwszy mecz, do którego podchodzili w roli faworyta. Gospodarze pokonali TSV Hannover-Burgdorf 34:28 i powoli odzyskują wiarę we własne możliwości. W szeregach beniaminka znakomite recenzje zebrali Piotr Przybecki oraz Jacek Będzikowski. Pierwszy z nich zdobył dziewięć bramek i był najskuteczniejszym na parkiecie, drugi natomiast dołożył jeszcze pięć. Dla Gladiatorów trzy razy trafił natomiast Bartosz Jurecki.
THW Kiel nie dało szans ekipie VfL Gummersbach, wygrywając 36:29. Pierwsza połowa jednak nie zwiastowała nic dobrego dla Zebr. Prowadzenie gości 14:13 było co najmniej zaskoczeniem dla ponad 10 tyś. kibiców zebranych w Sparkassen-Arena. Jak się okazało, ich obawy były bezpodstawne, gdyż druga część spotkania była wręcz koncertowa w wykonaniu ich pupili. Już po dziesięciu minutach, po golu Filipa Jichy, wynik brzmiał 23:16 dla Zebr. I to był praktycznie koniec emocji w tym pojedynku, gdyż gospodarze spokojnie dowieźli korzystny wynik do końca meczu, zwyciężając ostatecznie 36:29.
Na prowadzeniu w tabeli wciąż bez straty punktów THW Kiel oraz Flensburg-Handewitt. Podobnie jak HSV Hamburg, z tym że zespół braci Lijewskich rozegra swój zaległy mecz w późniejszym terminie.
Wyniki 4. kolejki niemieckiej Bundesligi:
HSG Wetzlar - TBV Lemgo 31:30
THW Kiel - VfL Gummersbach 36:29
HSG Düsseldorf - SG Flensburg-Handewitt 24:26
TV Grosswallstadt - MT Melsungen 26:24
HBW Balingen-Weilstetten - Rhein-Neckar Löwen 21:24
Füchse Berlin - Frisch Auf Göppingen 31:32
SC Magdeburg - TSV Hannover-Burgdorf 34:28
TuS N-Lübbecke - TSV GWD Minden 23:23