Lewy rozgrywający miał być jednym z głównych wzmocnień RK PPD Zagrzeb przed sezonem Ligi Mistrzów (w którym zmierzy się z Orlen Wisłą Płock).
Od kilku tygodni spekulowano jednak, że nie wywiązywał się z obowiązków. Według nieoficjalnych informacji nie imponował zaangażowaniem na treningach, a mówi się, że w ogóle rzadko pojawiał się na zajęciach. W trakcie pobytu w Zagrzebiu nie wystąpił w żadnym sparingu. RK PPD ogłosiło, że nie wiąże już przyszłości z Borozanem i kontrakt został rozwiązany.
Przypadek Vuko Borozana jest jednym z najbardziej spektakularnych upadków w europejskiej piłce ręcznej ostatnich lat. Krnąbrny Czarnogórzec był liderem Vardaru, gdy macedoński klub wygrywał Ligę Mistrzów. Niedługo później Skopje zrobiło się za ciasne dla Czarnogórca, chcąc wymusić odejście nie wsiadł do samolotu lecącego na mecz do Brześcia i został błyskawicznie zawieszony. Udało mu się przenieść do Veszprem, gdzie zaczął nieźle, ale po dwóch latach znowu popadł w konflikt z szefostwem i stracił miejsce w zespole.
Borozan znalazł przystanek na rok w Katarze, z którymi już kiedyś flirtował. Świat piłki ręcznej niegdyś obiegły zdjęcia z jego rzekomych negocjacji z szejkami, Czarnogórzec był brany pod uwagę jako kolejny "Katarczyk". 28-latek podjął teraz nieudaną próbę powrotu do poważnej piłki ręcznej.
ZOBACZ:
Znamy rywali polskich klubów w Lidze Europejskiej
Ostatnie szlify Zagłębia
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!