Hit kolejki z wyraźnym zwycięzcą. Beata Kowalczyk robiła co mogła

Materiały prasowe / MKS FunFloor Lublin / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: Michalina Pastuszka, Marianna Rebicova, Andrijana Tatar i Weronika Gawlik
Materiały prasowe / MKS FunFloor Lublin / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: Michalina Pastuszka, Marianna Rebicova, Andrijana Tatar i Weronika Gawlik

MKS FunFloor Lublin przełamał złą passę w meczach z KPR-em Gminy Kobierzyce. W hicie 3. kolejki PGNiG Superligi Kobiet wygrał 28:22. Przyjezdnym nie pomogła doskonała dyspozycja bramkarki Beaty Kowalczyk.

Bardzo dobrze w mecz weszła nowa zawodniczka MKS-u FunFloorMarianna Rebicova. Słowaczka była aktywna zwłaszcza w ofensywie, gdzie rzucała z dystansu i po indywidualnych zagraniach. Kilka razy ładnie asystowała. Wśród rywalek duże zagrożenie stwarzały skrzydłowe na czele z szybkonogą Mariolą Wiertelak. Grą mądrze dyrygowała rodowita lublinianka w barwach KPR-u - Aleksandra Tomczyk. Spotkanie było bardzo zacięte i wyrównane.

Wysoką skuteczność obron notowała doświadczona golkiperka gości Beata Kowalczyk. Kiedy jej koleżanki przez ponad 8 minut nie rzuciły bramki, to ona ratowała zespół przed odjazdem lublinianek. Trenerka Edyta Majdzińska zniecierpliwiona tym długim przestojem poprosiła o czas. Impas przełamała z karnego Małgorzata Buklarewicz i w 22. minucie był kolejny remis (8:8).

Po chwili ta sama zawodniczka w identycznej sytuacji wyprowadziła KPR na prowadzenie. Kiepską zmianę w ekipie lubelskiej dała na kole Andrijana Tatar, która zaraz po wejściu na boisko zaliczyła wykluczenie. Obrona Kobierek była za to coraz mocniejsza. Dobre wejście zanotowała aktywna Vitoria Macedo, która zagrażała rzutem i dobrymi nagraniami do obrotowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunek

W 30 min. udział w meczu zakończyła Alona Szupyk, która po trzeciej karze indywidualnej zobaczyła czerwony kartonik. Do przerwy wynik 13:13 w pełni oddawał zacięty przebieg wydarzeń boiskowych.

Początek drugiej połowy to lepsza gra przyjezdnych. Kolejne rzuty odbijała Kowalczyk (43 proc. skuteczności). Dodatkowo zawodniczki z Lublina kilka razy obijały obramowanie bramki. W 37 min. kobierzyczanki wyszły na 17:14. Ich atak wyglądał wtedy coraz lepiej. Wciąż duże zagrożenie stwarzała Macedo.

W MKS-ie FunFloor pochwalić trzeba Michalinę Pastuszkę. Wniosła sporo ożywienia w grę lublinianek, który mozolnie odrabiały tę niewielką stratę. W 47 min. udało im się doścignąć KPR (20:20). W tym okresie Kobierki zanotowały kilka z rzędu błędnych podań. Buklarewicz przestrzeliła z karnego. Zespół trzymała w grze niezawodna Kowalczyk, choć trzeba przyznać, że jej vis-a-vis Paulina Wdowiak też kilka razy popisała się dobrym refleksem.

Podopieczne Moniki Marzec co prawda prowadziły, ale minimalnie i kibice wciąż musieli drżeć o końcowy wynik. W 56 min. po kolejnym błędzie Macedo w ataku i golu z kontry Katarzyny Portasińskiej wyszły na prowadzenie 25:21. Gra przyjezdnych totalnie się posypała. Sfrustrowane łapały kolejne dwuminutowe wykluczenia, a przez ponad 5 minut nie rzuciły bramki. Lublinianki nie dały już sobie odebrać wygranej.

MKS FunFloor Lublin - KPR Gminy Kobierzyce 28:22 (13:13)

MKS: Sarnecka, Wdowiak, Gawlik - Rebicova 2, Andruszak 3, Płomińska 4/1, Portasińska 6/3, Pietras 1, Pastuszka 3, M. Więckowska 3, D. Więckowska 2, Achruk 1, Roszak 3, Szynkaruk, Tatar, Noga
Karne: 4/5
Kary: 4 min. (Tatar i Achruk - po 2 min.)

KPR: Kowalczyk, Chojnacka - Wiertelak 5, Janas 5, Wicik 3, Szupyk 2, Tomczyk 1, Buklarewicz 3/2, Macedo 2, Ważna 1, Cygan, Despodovska, Domagalska
Karne: 2/5
Kary: 16 min. (Szupyk - 6 min., Olek, Kucharska, Buklarewicz, Wiertelak i Despodovska - po 2 min.)

Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice) oraz Jakub Rawicki (Katowice)
Widzów: 800

Komentarze (0)