Torus Wybrzeże kontynuuje serię zwycięstw. "Musieliśmy się wspiąć absolutnie na wyżyny naszych umiejętności"

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Jakub Będzikowski
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Jakub Będzikowski

Torus Wybrzeże Gdańsk wygrało cztery mecze z rzędu i kontynuuje doskonałą serię. Zawodnicy gdańskiej drużyny po wygranej 30:25 z Azotami Puławy wciąż twardo stąpają po ziemi i do każdego spotkania podchodzą z otwartą głową.

Zawodnicy Torus Wybrzeża Gdańsk od początku sezonu prezentują wyborną formę. - Nie uważam, że jest to sen. Od samego początku okresu przygotowawczego ciężko na to pracujemy i do każdego kolejnego meczu podchodzimy z otwartą głową, konkretnie do niego przygotowani - powiedział Jakub Powarzyński, rozgrywający gdańskiej drużyny.

W końcówce spotkania Powarzyński rzucił ważne bramki dla swojej drużyny. - Cieszę się, że mogłem w ten sposób pomóc drużynie, bo jest to sport drużynowy. Jak dołoży się większą cegiełkę niż dotychczas, to jest to dodatkowa satysfakcja i przyjemność - zaznaczył wychowanek Wybrzeża.

- Cały czas pracujemy na to, by ta drużyna szła do góry i taki jest nasz cel, do tego będziemy dążyć. Mocną stroną naszej drużyny jest to, że nikt nie wie z której strony czeka go zagrożenie. Pozwala nam to zaskoczyć i wyprowadzić z równowagi obronę przeciwnika. Jako grupa mamy niesamowity potencjał i będziemy się go starali wypełnić - dodał Powarzyński.

ZOBACZ WIDEO: Co ten sędzia wyprawiał. Tylko się przypatrz

MVP spotkania z Azotami Puławy został wybrany Jakub Będzikowski. - Trzeba przyznać, że poprzeczka była zawieszona znacznie wyżej, niż w poprzednich meczach. Musieliśmy się wspiąć absolutnie na wyżyny naszych umiejętności, żeby zdobyć punkty. Chcemy jednak pokazać, że niezależnie kto przyjeżdża do Gdańska, musi się z nami liczyć i nie ma tak, że ten kto do nas przyjeżdża jest faworytem - zaznaczył debiutujący w PGNiG Superlidze zawodnik.

Ostatnie minuty były popisem ze strony gdańszczan. - Około 40. minuty był moment przełomowy tego spotkania, gdzie udało się wyjść na prowadzenie. Później po czasie trenerów Jurkiewicza i Bonisławskiego uspokoiliśmy grę i staraliśmy się popełniać jak najmniej błędów własnych, co udało się zrealizować. Możemy się cieszyć z super zwycięstwa - podkreślił Jakub Będzikowski.

Gdańszczanie po czterech zwycięstwach w czterech meczach są na trzecim miejscu w PGNiG Superlidze. - Euforia po wygranych jest bardzo duża, jednak do każdego meczu podchodzimy w stu procentach skoncentrowani i staramy się zaprezentować z jak najlepszej strony - podsumował Będzikowski.

Czytaj także: 
Popis młodego golkipera Wisły 
Kielczanie zmuszeni do wysiłku

Komentarze (0)