Poważny uraz lewego rozgrywającego to duża strata dla MKS-u. Patryk Biernacki stał się podstawowym obrońcą, w razie potrzeby mógł odciążyć z przodu Jędrzeja Zieniewicza. Po jego kontuzji jedynym nominalnym zawodnikiem na tej pozycji pozostał wspomniany Zieniewicz. Do dyspozycji trenera Pawła Nocha są jeszcze dwaj praworęczni gracze w II linii. Bracia Maciej i Konrad Pilitowscy obsadzają jednak środek rozegrania.
- Doznałem kontuzji na treningu i po szczegółowych badaniach okazało się, że zerwałem więzadła. Przeszedłem już zabieg rekonstrukcji, teraz przede mną rehabilitacja. Szkoda, że przytrafiło się akurat teraz, gdy zacząłem odgrywać istotną rolę w środku obrony - mówi nam Biernacki, który latem wrócił do Superligi po epizodzie w 2. Bundelidze.
Trener Noch ma większe pole manewru w obronie, w roli defensora mogą wystąpić obrotowi Kamil Pedryc i niedawny junior Wiktor Karpiński. - Mam nadzieję, że wejdą w moje miejsce. Już po pierwszym meczu z Wisłą Płock widziałem, że sobie radzą - ocenia lewy rozgrywający z przeszłością w Pogoni Szczecin.
ZOBACZ:
Dwa oblicza Polek przed ME
Rewelacyjny występ Azotów w Zabrzu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach