Zacięte spotkanie w Płocku. Gospodarze postraszyli faworytów

Telekom Veszprem wciąż zwycięski w Lidze Mistrzów. Węgierski zespół w czwartek pokonał Orlen Wisłę Płock 30:26. Gospodarze pokazali się z dobrej strony, ale nie byli w stanie sprawić niespodzianki.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
Na zdjęciu od lewej: Leon Susnja i Dragan Pechmalbec podczas meczu Orlen Wisła Płock - Telekom Veszprem PAP / Szymon Łabiński / Na zdjęciu od lewej: Leon Susnja i Dragan Pechmalbec podczas meczu Orlen Wisła Płock - Telekom Veszprem
W szóstej kolejce Ligi Mistrzów do Płocka przyjechał niepokonany w obecnym sezonie Telekom Veszprem. Węgierski zespół nie mógł być jednak pewny swego już przed meczem, bowiem Orlen Wisła dotychczas wygrała wszystkie domowe spotkania.

Początek był bardzo wyrównany. Nie przeważała żadna ze stron. Przyjezdni nie byli w stanie odskoczyć nawet, gdy na ławce kar wylądował Tin Lucin. Dokonali jednak tego, gdy sami grali w osłabieniu bez Adriana Siposa. Rasmus Lauge Schmidt wykorzystał kontrę i wyprowadził Telekom Veszprem na trzybramkowe prowadzenie (9:6).

Miejscowi gonili i doprowadzili do remisu, kiedy to Przemysław Krajewski wykorzystał pustą bramkę. Był to efekt gry w przewadze Orlen Wisły. Na przerwę z minimalnym prowadzeniem schodzili jednak goście, a zapewnił im je rzutem z dystansu Petar Nenadić, zawodnik Nafciarzy w latach 2012-2014. Gospodarze mieli jeszcze dwie okazje na rzucenie 15 bramki przed syreną przerywającą grę, ale próbkę swoich umiejętności pokazał Rodrigo Corrales.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

W II połowie na placu gry pojawił się 19-letni Marcel Jastrzębski. Lepszego debiutu w Lidze Mistrzów nie mógł sobie wymarzyć, bo to jego interwencje pozwoliły Orlen Wiśle objąć prowadzenie 19:16. Goście szybko odrobili stratę za sprawą Lauge Schmidta i Nenadicia. Gospodarze nie zdobyli bramki przez sześć minut, a przeciwnicy wykorzystali ich nieskuteczność odskakując na trzy "oczka" (23:20). Problemy w ataku zakończył Kosuke Yasuhira.

To jednak na niewiele się zdało, bo dalej nie do zatrzymania był Lauge Schmidt, który siał spustoszenie. Gdyby tego było mało, to rozkręcił się również Nenadić, który zaczął trafiać rzut za rzutem. Ponadto kolejny dobry fragment notował Corrales, zatrzymując m.in Krajewskiego.

Przez cztery z sześciu ostatnich minut tego meczu Telekom Veszprem grało w osłabieniu. Dwukrotnie na ławkę kar odesłany został Sipos, który otrzymał nawet czerwoną kartkę z gradacji kar. To jednak nie pomogło gospodarzom, którzy nie byli w stanie odrobić pięciobramkowej straty. Nie pomógł nawet obroniony rzut karny przez Jastrzębskiego, bo z siedmiu metrów pomylił się również Michał Daszek. Na sam koniec spotkania udaną paradą popisał się golkiper Orlen Wisły, który nie ma prawa być z siebie niezadowolony za swój występ.

Nafciarze po sześciu spotkaniach sezonu 2022/23 Ligi Mistrzów zajmują 6. miejsce w grupie A. Na swoim koncie mają dwa zwycięstwa, remis oraz trzy porażki.

Orlen Wisła Płock - Telekom Veszprem 26:30 (14:15)

Orlen Wisła: Pilipovic, Jastrzębski - Daszek 4, Piroch 2, Yasuhira 1, Serdio 4, Krajewski 1, Perez 5, Terzic, Dawydzik 2, Mihic 3, Żytnikow 1, Kosorotow 3, Lucin, Susnja, Komarzewski.

Telekom Veszprem: Corrales - Omar 2, Nenadic 4, Nillsson 3, Elisson 1, Marguc 3, Lauge Schmidt 11, Strlek 1, Pechmalbec 4, Sipos 1, Ligetvari, Lukacs, Elderaa, Vailupau.

Liga Mistrzów, grupa A

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Paris Saint-Germain HB 11 9 0 2 390:352 19
2 Telekom Veszprem 11 7 2 2 357:330 16
3 SC Magdeburg 11 6 2 3 356:336 14
4 Dinamo Bukareszt 11 3 3 4 327:335 11
5 GOG 11 5 1 5 331:335 11
6 RK PPD Zagrzeb 11 3 2 6 310:328 8
7 Orlen Wisła Płock 11 3 1 7 296:322 7
8 FC Porto 11 1 1 9 322:352 3

Czy Orlen Wisła Płock zagra w kolejnej fazie Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×