Udany powrót po reprezentacyjnej zaliczyły szczypiornistki EKS Startu Elbląg. Zawodniczki Romana Monta dopisały do swojego konta komplet punktów w starciu z ekipą Młynów Stoisław Koszalin i umocniły się na szóstym miejscu w PGNiG Superlidze Kobiet.
- Nie mogłyśmy się doczekać tego meczu. Brakowało nam grania, bo sparingi, które rozegrałyśmy w przerwie nie wystarczają, brakuje emocji superligowych. Przerwa została dobrze przez nas wykorzystana na doszlifowanie niedoskonałości - powiedziała w rozmowie dla klubowych mediów Weronika Weber.
- Mecz z zespołem z Koszalina był nie do końca dobry w naszym wykonaniu. Powinnyśmy go zakończyć ładniej, ale najważniejsze są trzy punkty - dodała po ostatnim gwizdku sędziów zawodniczka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!
Skrzydłowa elbląskiego klubu wskazała także, co zadecydowało o wygranej w niedzielnej konfrotancji. - O naszym zwycięstwie zadecydowały bramkarki. W pierwszej połowie dobrze spisywała się Gosia Ciąćka, a w drugiej Ola Hypka. Grałyśmy mocną obronę, mogłyśmy wyprowadzać łatwe kontrataki - oceniła Weronika Weber.
Piłkarki ręczne EKS Startu Elbląg w siedmiu kolejkach zgromadziły łącznie na swoim koncie dwanaście "oczek". Do trzeciego miejsca tracą tylko trzy, a nad siódmym zespołem Młynów Stoisław Koszalin mają już sześć punktów przewagi.
Kolejnym przeciwnikiem elbląskiej ekipy będzie MKS FunFloor Lublin (3 grudnia), który w minionej kolejce sensacyjnie przegrał po rzutach karnych z beniaminkiem z Gniezna.
Czytaj także:
Sławomir Szmal: Spłacam dług wobec piłki ręcznej [WYWIAD]
Oni będą walczyć o mistrzostwa świata. Trener Patryk Rombel zdecydował