Znamy zwycięzcę wielkiego hitu MŚ. Wiele zwrotów akcji w Krakowie

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Rzucający Nedim Remili oraz Joan Canellas Reixach  i Abel Serdigo Guntin
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Rzucający Nedim Remili oraz Joan Canellas Reixach i Abel Serdigo Guntin

Zakończyła się krakowska część mistrzostw świata piłkarzy ręcznych. I to w jakim stylu. Mecz Hiszpania - Francja przyniósł sporo emocji i zwrotów akcji. Ostatecznie lepsi okazali się Trójkolorowi 28:26. Groźnej kontuzji doznała jednak ich gwiazda.

Na zakończenie zmagań w Krakowie podczas mistrzostw świata piłkarzy ręcznych 2023 oglądaliśmy prawdziwy hit. Mierzyły się ze sobą reprezentacje Francji oraz Hiszpanii. Obie drużyny już wcześniej miały zapewniony awans do ćwierćfinału mistrzostw świata. Walczyły jednak o pierwsze miejsce w grupie i teoretycznie łatwiejszego przeciwnika w ćwierćfinale turnieju.

Początek spotkania był bardzo wyrównany. Obie drużyny dobrze prezentowały się w obronie, ale miały kłopoty z wyprowadzeniem skutecznej akcji. Wynik przez długi czas oscylował wokół remisu. Później zmieniła się sytuacja na korzyść Francuzów, którzy wykorzystali to, że Hiszpanie grali siedmiu na sześciu w ataku. Trójkolorowi rzucili na pustą bramkę, wyprowadzili kontrę i prowadzili już 9:6.

Jordi Ribera wziął czas i to poskutkowało. Francuzi zanotowali dwie szybkie straty i po golu Miguela Sancheza Migallona było 9:9. Na chwilkę Les Bleus ponownie odskoczyli na trzy trafienia, ale znów gubili piłkę w ofensywie. Błyskawiczne akcje ekipy z Półwyspu Iberyjskiego sprawiły, że ponownie wyrównali straty. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 13:13.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: taka lewa noga to skarb. Pięknie to podkręcił!

Hiszpanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli drugą połowę, popełniali mniej błędów niż rywale. Po kontrze wykorzystanej przez Daniela Fernandeza wygrywali 19:16. Jednak po chwili i oni spuścili z tonu, a co ciekawe przydarzyło się im to przy grze w przewadze. Po rzucie z koła Ludovica Fabregasa na tablicy wyników znów widniał remis.

Francuzi wrzucili piąty bieg. W bramce znakomicie spisywał się Vincent Gerard a jego koledzy nie marnowali okazji w ofensywie. Rzut Nicolasa Tournata dał im trzybramkowe prowadzenie na sześć minut przed końcem. W końcowych minutach obie drużyny miały problem z wyprowadzeniem skutecznej akcji, ale prowadzący utrzymywali bezpieczny dystans.

Niestety, w ostatniej minucie urazu doznał nogi Elohim Prandi. Nie wybiło to jednak jego ekipy z rytmu i to ostatecznie Les Bleus wygrali 28:26.

Hiszpania - Francja 26:28 (13:13)

Hiszpania: Perez de Vargas, Corrales, Maqueda, Fernandez, A. Dujszebaev, Sole, Figueras, Carciandia, Serdio, Canellas, Guardiola, Valera, Sanchez Migallon, D. Dujszebaev, Ordoziola, Ferdandez Jimenez

Francja: Porte, Desbonnet, Lenne, Remili, Lagarde, Prandi, Richardson, Mem, Tournat, Mahe, Grebille, L. Karabatić, Fabregas, Porte, Nahi, Briet

MVP: Daniel Fernandez (Hiszpania)

Czytaj więcej:
To nie był spacerek. Polacy musieli się namęczyć

Komentarze (2)
avatar
WISŁA-1947
23.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Serdio po meczu zapowiedział że wkrótce klub ogłosi nowy kontrakt także Abel zostaje. Wszystko zaczyna wyglądać bardzo dobrze u przyszłego MP :) 
avatar
handbąbel
23.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prandi to gwiazda reprezentacji Francji? To chyba przy założeniu, że każdy tam jest gwiazdą