"Zagraliśmy katastrofalnie". Kapitan kadry podsumowuje mistrzostwa świata

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Piotr Chrapkowski
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Piotr Chrapkowski

Reprezentacja Polski słabym meczem z Iranem (26:22) zakończyła występ na MŚ piłkarzy ręcznych. - Żałujemy, bo wiemy, że potrafimy grać lepiej - podsumowuje kapitan kadry Polski Piotr Chrapkowski.

Na zakończenie swojego udziału w mistrzostwach świata w piłce ręcznej 2023 reprezentacja Polski mierzyła się z kadrą Iranu. W pierwszej połowie Biało-Czerwoni zaprezentowali solidną grę i wygrali 16:10.

Później jednak zdecydowanie obniżyli loty. Gdyby Iran był trochę bardziej skuteczny, to mogłoby dojść do zaskakującej porażki Biało-Czerwonych. Na szczęście w końcówce uratowali sytuacje i na koniec zwyciężyli 26:22, ale gospodarze nie pozostawili po sobie dobrego wrażenia.

- Nie wiem czy wkradło się rozluźnienie czy Irańczycy zagrali trochę lepiej. Przez cały mecz mieliśmy jednak kontrolę. Nie udało im się dojść na mniej niż na trzy bramki. Trzymaliśmy rezultat, który jest dla nas korzystny i cieszyliśmy się z dwóch punktów na koniec - ocenia kapitan kadry Piotr Chrapkowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo pękał ze śmiechu. Wszystko przez tego chłopczyka

Podopieczni Patryka Rombla ostatecznie zajęli czwarte miejsce w fazie głównej turnieju i zmagania skończą na lokatach 13.-16. Wynikowo nie widać postępu w porównaniu z turniejem sprzed dwóch lat, a i gra nie jest lepsza.

- Nie jesteśmy zadowoleni, bo chcieliśmy się bić o medale, kwalifikację olimpijską, ale przydarzył się mecz ze Słowenią, który zagraliśmy katastrofalnie i później to wszystko się odbijało. Dobra walka z Hiszpanią i Francją, ale w tych meczach przegraliśmy. Zwyciężyliśmy z Iranem, Czarnogórą oraz Arabią Saudyjską, lecz to za mało. Żałujemy, bo wiemy, że potrafimy grać lepiej - podsumowuje Piotr Chrapkowski.

- Jesteśmy niezadowoleni, ale staraliśmy się dać kibicom trochę radości. Mam nadzieję, że przez te dwa zwycięstwa chociaż w drobnym stopniu to zrobiliśmy - dodaje.

Negatywny wpływ na morale ekipy miała wysoka porażka ze Słowenią. Polacy byli kompletnie bezradni i pozwalali rywalom robić to, co chcieli. Ostatecznie przegrali 23:32, co przełożyło się na następny mecz z Arabią Saudyjską. Polacy drżeli o zwycięstwo z dużo niżej notowanym rywalem do ostatniej minuty.

- Nie było to dla nas łatwe do przerobienia, mieliśmy raptem dwa dni, a w każdym aspekcie zagraliśmy katastrofalnie, co było już widać po tym kolejnym meczu - twierdzi kapitan reprezentacji.

Co musi się stać, by nasza reprezentacja osiągała więcej zwycięstw? - Musimy lepiej grać, wytrzymywać presję. Reszta należy już do związku, trenerów, ekspertów i to oni zadecydują, co dalej zrobić - kończy Piotr Chrapkowski.

Czytaj więcej:
Selekcjoner Polaków zabrał głos ws. swojej przyszłości

Komentarze (0)