W piątkowym spotkaniu w Głogowie Piotrkowianin walczył o to, by zbliżyć się do KGHM Chrobrego na jeden punkt różnicy. Głogowianie, którzy reprezentują w tym sezonie Polskę w europejskich pucharach zaczęli jednak mecz w piorunującym stylu i już w 12. minucie prowadzili 11:2.
Chwilę później przewaga głogowian wynosiła już 10 bramek różnicy. Piotrkowianin co prawda w drugiej połowie próbował zmniejszyć straty, jednak KGHM Chrobry nie wypuścił wygranej z rąk i ostatecznie zwyciężył 36:31.
Zepter KPR Legionowo wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Do beniaminka Orlen Superligi przyjechała Arged Rebud KPR Ostrovia. Przez dużą część meczu gospodarze starali się trzymać blisko rywala, jednak ostrowianie od 36. do 52. minuty rzucili 13 bramek, tracąc zaledwie 4 i ostatecznie wygrali 31:25.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki
Do niespodzianki dosżło w Kaliszu. Energa MKS, która przed tym meczem miała zaledwie dwa zwycięstwa na swoim koncie, pokonała trzeci zespół ligi, Górnika Zabrze 32:27. Kaliszanie w pierwszej połowie wypracowali sobie czterobramkową przewagę, którą powiększyli w drugiej części spotkania i gdy z karnego trafił Matija Starcević, w 46. minucie było 23:15. W końcówce meczu Górnik próbował co prawda odrobić straty, jednak kaliszanie byli skuteczni i zwyciężyli 32:27.
Mecze 9. serii ORLEN Superligi:
KGHM Chrobry Głogów - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 35:31 (18:12)
Zepter KPR Legionowo - Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 25:31 (13:15)
Energa MKS Kalisz - Górnik Zabrze 32:27 (14:11)
Czytaj także:
Szalona końcówka Polek