Ta przegrana bardzo boli - Ostrovia po porażce we własnej hali

Szczypiorniści Ostrów Ostrów Wielkopolski doznali pierwszej porażki w bieżącym sezonie na własnym parkiecie, ulegając w sobotę Vetrex Sokołowi Kościerzyna 24:26.

- Tak jak się spodziewaliśmy był to trudny mecz. W pierwszej połowie podeszliśmy bardzo skoncentrowani na przeciwnika. Graliśmy mądrze w ataku pozycyjnym, do tego wyprowadziliśmy kilka kontr. Dobrze broniliśmy, co pozwoliło nam prowadzić kilkoma bramkami. Niestety w drugiej połowie popełniliśmy dużo niewymuszonych błędów. Wykorzystał to zespół z Kościerzyny. Graliśmy niekonsekwentnie w ataku pozycyjnym - mówi Paweł Rusek, szkoleniowiec Ostrovii.

Ostrowska drużyna w sobotnim spotkaniu w drugiej części meczu mogła przejąć inicjatywę, ale nie potrafiła wykorzystać okresu gry w przewadze. - Mieliśmy szanse w 48.minucie przy osłabieniu dwoma zawodnikami zespołu Sokoła. Nie potrafiliśmy tego wykorzystać i zdobyć 2-3 bramki. Taką przewagę trzeba umieć wykorzystywać, wtedy mecz mógłby się ułożyć zupełnie inaczej - mówi trener ostrowian.

- Ta przegrana bardzo boli. Chcieliśmy wygrać i podtrzymać naszą dobrą passę. Sokół to nie jest zespół z łapanki. Zagrał bardzo dobrze. Dużo błędów i skuteczność z naszej strony w końcówce zaważyła na tym, że przegraliśmy - mówi Jakub Tomczak, najskuteczniejszy gracz ostrowskiej siódemki. - Mam nadzieję, że ta porażka nie zniechęci naszych kibiców i nie skreślą nas - dodaje 22-letni zawodnik.

Szczypiorniści Ostrovii chcieli znaleźć się w czołowej trójce tabeli grupy A po ostatnim pojedynku. Porażka z Sokołem Kościerzyna, że ten plan będą musieli odłożyć na później. - Musimy wyeliminować wspólnie z trenerem błędy, które popełniliśmy. Na pewno nie będziemy się poddawali. Mamy jeszcze dużo spotkań przed sobą. Wiele się jeszcze może wydarzyć - mówi Tomczak.

W kolejny weekend ostrowian czeka wyjazdowy pojedynek z AZS-em AWF Gorzów Wielkopolski. O urwanie punktów liderowi drużynie z grodu nad Ołobokiem będzie niezwykle trudno. - W Gorzowie będzie zdecydowanie ciężko o punkty, dlatego w zasadzie musimy się nastawić już na następny mecz w Ostrowie z Grunwaldem - kończy Paweł Rusek.

Komentarze (0)